Cytaty z książki
+5
Laffy
MarySh
PatsyGirl
Sheemeka
Mrs White
9 posters
sweetthink :: Wszyscy musimy, chcąc uczynić rzeczywistość znośną, utrzymać w sobie kilka drobnych szaleństw. :: Strefa TWILIGHT :: Książki z serii "Twilight" :: Breaking Dawn
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Cytaty z książki
jej chciałam tylko zacząć czytać jeszcze raz Breaking Dawn, ale nie mogłam skończyć :leze!:
przerwałam dopiero w momencie kiedy zaczyna się akcja z perspektywy Jacoba... ale muszę dać te cytaty :leze!:
przerwałam dopiero w momencie kiedy zaczyna się akcja z perspektywy Jacoba... ale muszę dać te cytaty :leze!:
"Co więcej, nie potrafiłam pogodzić koncepcji statecznego, szanowanego, nudnego męża z moją koncepcją Edwarda. To tak, jakby obsadzić archanioła w roli księgowego. "
"-...zionął w niego miotaczem ognia na filmiku w Internecie. Nawet nie naruszył lakieru.
-Oczywiście, że nie. Mógłbyś przejechać czołgiem przez to cudeńko. Nie jest raczej przeznaczone na nasz rynek. Zaprojektowano go głównie dla dyplomatów na Środkowym Wschodzie, handlarzy bronią i baronów narkotykowych.
-Myślisz, że ona...? – spytał niższy ciszej. Pochyliłam głowę.
-Hm – powiedział wyższy. – Być może. Nie potrafię sobie wyobrazić, po co komuś tutaj szyby rakietoodporne i dwutonowe opancerzone nadwozie. Pewnie zmierza w stronę jakiegoś bardziej niebezpiecznego miejsca.
Opancerzone nadwozie. Dwutonowe opancerzone nadwozie. Rakietoodporne szyby? Świetnie. Co się stało ze starymi, dobrymi szybami kuloodpornymi? Cóż, przynajmniej teraz to miało jakiś sens – dla kogoś o wypaczonym poczuciu humoru. "
"Ha, ha. Ponieważ byłam tak kruchym człowiekiem, ściągającym na siebie wszelkie wypadki, ofiarą swojego własnego niebezpiecznego pecha, że najwyraźniej potrzebowałam samochodu odpornego na czołgi, by mnie ochronić. Komiczne. Byłam przekonana, że on i jego bracia świetnie się bawili za moimi plecami. "
"Mówiłam mu, że ludzie od razu dojdą do takiego samego wniosku! Jaki inny sensowny powód mogliby mieć normalnie ludzie, by pobierać się w wieku osiemnastu lat? (Jego odpowiedź sprawiła, że wywróciłam oczyma – miłość. Jasne.) "
"I wtedy dostrzegłam wyraz twarzy Charliego, jego oczy utkwione były teraz w pierścionku. Wstrzymałam oddech, podczas gdy jego skóra zmieniała odcienie – od jasnego do czerwonego, od czerwonego do purpurowego, od purpurowego do niebieskiego."
"Nasze spojrzenia spotkały się na chwilę; jego złote oczy były tak niesamowicie głębokie, że wyobrażałam sobie, iż mogę w nich zobaczyć ścieżkę aż do samej jego duszy."
"Skuleni na moim małym łóżku, byliśmy splątani ze sobą tak ciasno jak to tylko było możliwe, zważając na gruby koc którym owinął mnie jak kokonem. Nienawidziłam tej konieczności, ale cały romantyzm pryskał gdy moje zęby zaczynały szczękać z zimna. Charlie zorientowałby się, że coś jest nie tak gdybym podkręciła ogrzewanie w sierpniu... Jednak, jeśli musiałabym być w jakiś sposób rozgrzewana to wystarczyło to, że koszula Edwarda była na podłodze"
"-Ale to próba generalna -przypomniałam mu. -a my przećwiczyliśmy tylko niektóre sceny. Nie ma czasu na zabawy w bezpieczeństwo. " :leze!:
"Jakże wszystko się zmieni kiedy już nie będzie musiał się o mnie więcej zamartwiać. I co on wtedy zrobi? Będzie musiał znaleźć sobie jakieś nowe hobby." :leze!:
"-ale później... Co z Renée, co z Charliem?
Westchnęłam. -Będę za nimi tęsknić. -Gorsze jest to, że oni za mną też, ale nie powiedziałam tego głośno.
-I Angela, i Ben, i Jessica, i Mike.
-Za nimi też będę tęsknić. -uśmiechnęłam się w ciemnościach. -Zwłaszcza za Mikiem. Oh Mike! Jak Ja sobie bez niego poradzę?
Zawarczał." :leze!:
"-Czyli spotkamy się przy ołtarzu.
-Ja będę tą w białym. -uśmiechnęłam się słysząc swój perfekcyjnie zblazowany głos.
-Bardzo przekonywujące – Zachichotał i zaraz po tym przykucnął, napiął mięśnie i wyskoczył przez okno zbyt szybko, by moje oczy były w stanie za nim nadążyć. "
"Moim zdaniem jest większy problem. Mogę zasnąć
podczas ceremonii i nie będę wtedy w stanie powiedzieć "Tak", w odpowiedniej chwili, a wówczas Edward mi ucieknie.
Zaśmiała się.
-Rzucę w ciebie moim bukietem, jeśli zauważę, że zaczynasz przysypiać.
-Dzięki "
"Wreszcie znalazłam się tam, gdzie pragnęłam być. "
"-Ale nie jestem tu po to, aby zrujnować ci ślub, Bella. Jestem tu, by… przerwał.
-Uczynić go idealnym.
-To wysokie wymagania.
-Dobrze, że jesteś wysoki."
"Powinnam zostać poddana kwarantannie."
"-Dziękuję. Edward, nie boję się.
-Ale ja tak – szepnął.
-Nie powinieneś. – Wzięłam głęboki oddech i wyszczerzyłam zęby. – A tak poza tym to cię kocham.
Przez jego twarz przemknął lekki uśmiech.
-Dlatego tu jesteśmy. " :serduszka: w wersji angielskiej brzmi to o stokroć bardziej uroczo :serduszka:
"Bardziej chodziło mi o to – przycisnęłam się do niego nawet mocniej – żeby cię nigdy nie stracić.
-Nigdy – obiecał i pochylił się, by mnie pocałować.
To był poważny pocałunek – intensywny, wolny i budujący."
"-Kocham cię – powiedział.
Położyłam głowę na jego ramieniu.
-Dlatego tutaj jesteśmy. – zacytowałam go."
"-Proszę nie kazać mi czekać zbyt długo, pani Cullen. – zadrżałam na dźwięk mojego nowego nazwiska. Edward musnął ustami mój obojczyk. – Będę czekał na ciebie w wodzie." amrrrrr
"-Nie bój się – zamruczałam. – Należymy do siebie.
Byłam zachwycona prawdziwością moich słów. Ta chwila była tak cudowna, że nic nie mogło jej podważyć.
-Na zawsze. – zgodził się ze mną, a potem poprowadził mnie, na głębszą wodę. " :serduszka:
"Byliśmy jak lód i ogień i dlatego powinniśmy wzajemnie się wykluczać.
Mimo to pasowaliśmy do siebie, jak nikt inny. To był kolejny dowód, że należeliśmy do siebie. "
"-Dlaczego jestem cała pokryta piórami? – spytałam zagubiona.
Natychmiast oprzytomniał.
-Wgryzłem się w poduszkę. Raz czy dwa. Ale nie o tym teraz mówię.
-Wgryzłeś się w... poduszkę? Ale dlaczego?
[...]
-Więc kiedy zdecydowałeś się zniszczyć poduszki Esme? – spytałam pozbywając się piór z włosów.
-Zrobiłem to nieumyślnie. – szepnął. – Ale mieliśmy wiele szczęścia, że to były poduszki, a nie twoja
szyja. -Uśmiechnął się z wysiłkiem.
Zdążył już założyć spodenki w kolorze khaki i zmierzwił włosy ręką. " :leze!:
"-Czy inwentarz jest cały?
Skinęłam głową zakłopotana. -Wszystkie poduszki chyba przetrwały.
-Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. -Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka
skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
-Szkoda – powiedziałam. -Lubiłam ją.
-Ja też.
-Były jeszcze jakieś szkody? – zapytałam onieśmielona.
-Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka – przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany z
lewej strony zagłówka.
-Hmm. -zmarszczyłam brwi. -Dziwne, że tego nie usłyszałam.
-Wydawałaś się być niebywale nie zainteresowana, gdyż Twoja uwaga skupiła się na czymś innym. " loool
"-Więc uwiodłaś swojego zbyt uległego męża. To nie jest poważne przestępstwo.
Droczył się ze mną."
"-Jeśli nie będę miała lepszej równowagi w następnym życiu, zażądam refundacji." :leze!:
"-Będziemy musieli zatrzymać Twój ,, wcześniejszy” samochód na trochę dłużej.
-Tak, nie jestem odporna na czołgi."
"-Myślała to, co myślę, że myślała? – wymamrotałam. " :leze!:
"-Coś nie tak z Twoim sercem?
-Nie. Jestem zdrowa jak koń. -spauzowałam. -Chcesz teraz zbadać tą strefę zburzenia?
-Będzie uprzejmiej jeśli poczekamy, aż wyjdą. Ty możesz nie zauważać tego, że rozrywam meble na strzępy, ale ich prawdopodobnie by to przeraziło. Szczerze, zapomniałam, że są jacyś ludzie w drugim pokoju. -Racja. " :leze!:
"...jego usta uciszyły moje..." jakie to cudowneee :serduszka:
"...nie było możliwości, abym była w ciąży. Jedyną osobą, z jaką w życiu uprawiałam seks jest wampir, na miłość boską." loool
"Oczywiście jak ktokolwiek mógłby wiedzieć, czy mężczyzna-wampir może spłodzić dziecko, kiedy jeszcze żadna partnerka nie przeżyła stosunku? Czy jakikolwiek wampir na ziemi miał konieczność opanowania się, by przetestować tę teorię z ludzką kobietą? Albo chęć? Znam tylko jednego. "
"Pragnęłam go tak, jak pragnęłam powietrza, by oddychać. Nie był to wybór – ale konieczność." mraaau
"Życie jest do dupy, a potem umierasz." ;]
Re: Cytaty z książki
Mrs White napisał:"...nie było możliwości, abym była w ciąży. Jedyną osobą, z jaką w życiu uprawiałam seks jest wampir, na miłość boską." loool
CO? xD
Re: Cytaty z książki
Kurde! Ja też tu wlazłam! AAA! Teraz to już nie spocznę, póki nie przeczytam! xD
Re: Cytaty z książki
Mrs White napisał:Sheem po co tu wchodzisz jak nie czytałaś jeszcze książki :leze!:
Chciałam sobie na poczatek trochę cytatów poczytać, patrze, a tu: TO
Re: Cytaty z książki
How many times had I imagined her naked? Now I couldn't look.
Zabił mnie :leze!: :leze!:
Re: Cytaty z książki
Na razie tylko te dwa xd
Reszty poszukam później ;D
Jeszcze wstawie gadke Jacoba i Alice, oraz niektóre, z końca i początku książki *____*
Reszty poszukam później ;D
Jacob & Rosalie
https://2img.net/h/oi33.tinypic.com/2j5g936.gif
Jacob & Leah + Seth
https://2img.net/h/oi38.tinypic.com/24oq4qx.gif
https://2img.net/h/oi33.tinypic.com/2j5g936.gif
Jacob & Leah + Seth
https://2img.net/h/oi38.tinypic.com/24oq4qx.gif
Jeszcze wstawie gadke Jacoba i Alice, oraz niektóre, z końca i początku książki *____*
Re: Cytaty z książki
O tak, rozmowa z Leah była świetna :leze!: Łachałam się dobre kilka minut z tego, a mama gapiła się na mnie jak na nawiedzoną xD
Re: Cytaty z książki
Przepraszam Mrs White, ale po prostu nie mogę ;/
Jakbym tak spisywała, to by mi chyba minęło czasu, od grona i troche. Musiałabym co chwilkę zaglądać i sprawdzać czy dobrze przepisałam, bo ja tego skopiować nie mogę, w takim programie mi się to otwiera.
Więc sama rozumiesz...
Ale następnym razem spróbuje.
Jakbym tak spisywała, to by mi chyba minęło czasu, od grona i troche. Musiałabym co chwilkę zaglądać i sprawdzać czy dobrze przepisałam, bo ja tego skopiować nie mogę, w takim programie mi się to otwiera.
Więc sama rozumiesz...
Ale następnym razem spróbuje.
Re: Cytaty z książki
jest tam coś takiego jak "zapisz jako text" i zapisuje Ci nawet jak ma zabezpieczenia
po prostu chodzi o to że po to dajemy tu teksty żeby były od razu a nie wchodzenie w następne linki...
po prostu chodzi o to że po to dajemy tu teksty żeby były od razu a nie wchodzenie w następne linki...
Re: Cytaty z książki
Znowu to samo!
Cholerne linki! :lol2:
Pats, ja siebie też podziwiam :leze!:
Ale jeszcze chwilka, przecież to zleci ^^'
Dobra. Ja już tu nie wejdę. Nawet nie wiesz, jak mnie kusi, żeby wjechać suwakiem trochę wyzej, i poczytać ^^
Jakby co, to PW :leze!:
Cholerne linki! :lol2:
Pats, ja siebie też podziwiam :leze!:
Ale jeszcze chwilka, przecież to zleci ^^'
Dobra. Ja już tu nie wejdę. Nawet nie wiesz, jak mnie kusi, żeby wjechać suwakiem trochę wyzej, i poczytać ^^
Jakby co, to PW :leze!:
Re: Cytaty z książki
"- Goodbye, Jacob, my brother... my son."
:leze!:
We were just halves of the whole.
Re: Cytaty z książki
mi sie płakac chcialo jak Edzio powiedział do Jacoba moj synu ... awww...
Sarah- Liczba postów : 764
Join date : 28/03/2008
Age : 32
Skąd : From his heart :)
Re: Cytaty z książki
Te żarty Jacob'a:D:D:D Love<3
Wega- Liczba postów : 132
Join date : 22/04/2008
Age : 31
Skąd : twórczy światxD
Re: Cytaty z książki
"A więc nadeszła godzina zero. Ostrożnie oderwałam sobie rączki Renesmee od szyi.
- Pamiętasz, co ci mówiłam?
W oczkach stanęły jej łzy, ale skinęła główką.
- Kocham cię- pisnęła.
Obserwowali nas Edward i Jacob- ten drugi tylko kątem oka.
- Ja też cię kocham. - Dotknęłam jej medalionu.- Nad życie.
Pocałowałam ją w czoło.
Jacob zaskamlał niespokojnie.
Wspięłam się na palce i szepnęłam mu do ucha:
- Zaczekaj, aż będą zajęci walką, a potem rzuć się z nią do ucieczki. Zabierz ją jak najdalej stąd. Kiedy skończy się ląd, znajdziesz w jej plecaczku wszystko, czego wam trzeba, aby wzbić się w powietrze.
Zdruzgotani, Edward i Jacob zrobili niemal identyczne miny, chociaż jeden z nich był przecież wciąż zwierzęciem.
Renesmee wyprężyła się ku Edwardowi, więc wziął ją na ręce. Przytulili się mocno.
- Czy właśnie to przede mną ukrywałaś?- spytał mnie cicho.
- Przed Aro- sprostowałam.
- Alice?
Skinęłam głową.
Wykrzywił się z rozpaczy, ale rozumiał, że nie miałam innego wyboru. Czy miałam ten sam wyraz twarzy, kiedy dopasowałam wreszcie do siebie wszystkie wskazówki Alice?
Jacob warczał cicho, jednostajnie i ani na moment nie przerywając, jak mruczący lew. Sierść na karku miał zjeżoną, a kły odsłonięte.
Edward pocałował Renesmee w czoło, po czym posadził ją na barku mojego przyjaciela. Wdrapała mu się zwinnie na plecy, czepiając się paluszkami jego sierści i umościła się w zagłębieniu pomiędzy jego potężnymi łopatkami.
Jacob spojrzał na mnie ślepiami pełnymi bólu. Jego pierś wibrowała wciąż miarowym charkotem.
- Nie moglibyśmy jej powierzyć nikomu innemu prócz ciebie- powiedziałam mu.- Nie zniosłabym tego rozstania, gdybym nie wiedziała, że będzie z kimś, kto tak bardzo ją kocha. Wiem, że będziesz w stanie ją chronić.
Zaskamlał znowu i pochylił łeb, żeby trącić mnie nosem.
- Wiem- wykrztusiłam.- Ja też cię kocham, Jake. Jesteś najlepszy.
Łza wielkości baseballowej piłki wypłynęła mu z oka i zniknęła w rdzawym futrze.
Edward oparł się czołem o ten sam bark, na którym wcześniej posadził Renesmee.
- Żegnaj, Jacobie. Mój bracie... mój synu."
Zdecydowanie mój ulubiony fragment.
- Pamiętasz, co ci mówiłam?
W oczkach stanęły jej łzy, ale skinęła główką.
- Kocham cię- pisnęła.
Obserwowali nas Edward i Jacob- ten drugi tylko kątem oka.
- Ja też cię kocham. - Dotknęłam jej medalionu.- Nad życie.
Pocałowałam ją w czoło.
Jacob zaskamlał niespokojnie.
Wspięłam się na palce i szepnęłam mu do ucha:
- Zaczekaj, aż będą zajęci walką, a potem rzuć się z nią do ucieczki. Zabierz ją jak najdalej stąd. Kiedy skończy się ląd, znajdziesz w jej plecaczku wszystko, czego wam trzeba, aby wzbić się w powietrze.
Zdruzgotani, Edward i Jacob zrobili niemal identyczne miny, chociaż jeden z nich był przecież wciąż zwierzęciem.
Renesmee wyprężyła się ku Edwardowi, więc wziął ją na ręce. Przytulili się mocno.
- Czy właśnie to przede mną ukrywałaś?- spytał mnie cicho.
- Przed Aro- sprostowałam.
- Alice?
Skinęłam głową.
Wykrzywił się z rozpaczy, ale rozumiał, że nie miałam innego wyboru. Czy miałam ten sam wyraz twarzy, kiedy dopasowałam wreszcie do siebie wszystkie wskazówki Alice?
Jacob warczał cicho, jednostajnie i ani na moment nie przerywając, jak mruczący lew. Sierść na karku miał zjeżoną, a kły odsłonięte.
Edward pocałował Renesmee w czoło, po czym posadził ją na barku mojego przyjaciela. Wdrapała mu się zwinnie na plecy, czepiając się paluszkami jego sierści i umościła się w zagłębieniu pomiędzy jego potężnymi łopatkami.
Jacob spojrzał na mnie ślepiami pełnymi bólu. Jego pierś wibrowała wciąż miarowym charkotem.
- Nie moglibyśmy jej powierzyć nikomu innemu prócz ciebie- powiedziałam mu.- Nie zniosłabym tego rozstania, gdybym nie wiedziała, że będzie z kimś, kto tak bardzo ją kocha. Wiem, że będziesz w stanie ją chronić.
Zaskamlał znowu i pochylił łeb, żeby trącić mnie nosem.
- Wiem- wykrztusiłam.- Ja też cię kocham, Jake. Jesteś najlepszy.
Łza wielkości baseballowej piłki wypłynęła mu z oka i zniknęła w rdzawym futrze.
Edward oparł się czołem o ten sam bark, na którym wcześniej posadził Renesmee.
- Żegnaj, Jacobie. Mój bracie... mój synu."
Zdecydowanie mój ulubiony fragment.
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów
Re: Cytaty z książki
ahahaha,
"mój synu"?
:lol2:
"mój synu"?
:lol2:
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Strona 1 z 2 • 1, 2
sweetthink :: Wszyscy musimy, chcąc uczynić rzeczywistość znośną, utrzymać w sobie kilka drobnych szaleństw. :: Strefa TWILIGHT :: Książki z serii "Twilight" :: Breaking Dawn
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|