Ogólne wrażenia :)
5 posters
sweetthink :: Wszyscy musimy, chcąc uczynić rzeczywistość znośną, utrzymać w sobie kilka drobnych szaleństw. :: Strefa TWILIGHT :: Książki z serii "Twilight" :: The Host
Strona 1 z 1
Re: Ogólne wrażenia :)
No to może ja zacznę
Hm. Gdy zaczęłam czytac Intruza, to juz się nie oderwałam. Tak bardzo mnie wciągnął, że nie potrafiłam przestać. Książkę zabrano mi siłą na 10 stron przed końcem. Myślałam, że zabiję (-.-), ale na szczęście szybko ją odzyskałam.
Pamiętam, że na samym początku nie znosiłam... Wandy. Irytowała mnie tym, że tak bezgranicznie wierzyła w ten system Dusz. Potem jakoś tak ją polubiłam, a już kompletnie zdobyła moje serce, gdy postanowiła oddać ciało Melanie i jeszcze wcześniej, gdy pojechała po lekarstwo dla Jamiego.
Melanie i Jared. To postacie, które lubiłam od początku do końca. Jared trochę mnie wkurzał, gdy odnosił się z taką niechęcią do Wandy, ale z drugiej strony go rozumiałam. Dusze zabrały mu miłość jego życia. Z jeszcze innej strony nie powinien winić jednej osoby za winę innych. No ale...
Ian. Na początku wydawał mi się taki... bez wyrazu. Jakoś tak całkowicie nie zdobył mojej sympatii. Czytałam w innych działach, że porównywałyście go do Jacoba, ale gdybym ja miała wybierac między nimi dwoma, to wybrałabym Jacoba. xD Ian jakoś tak... no, coś w nim mi nie odpowiada, sama nie wiem co.
Ogólnie Intruz mnie zaczarował. Tyle uczuć, emocji towarzyszyło mi przy czytaniu tej książki. Przy każdej sytuacji miałam jakby takie dwa toki myślenia. Jeden taki bardziej rozsądny, a drugi... emocjonalny. Przeżywałam to wszystko tak, jakbym tam była. Jeszcze nigdy nie czytałam książki w taki sposób. Czułam to wszystko, co bohaterowie. Pamiętam, że gdy skończyłam, potwornie bolała mnie głowa. xD Potem nie mogłam zasnąć, musiałam sobie to wszystko poukładać.
A większą część książki przepłakałam. Musiałam jakoś dać ujść tym wszystkim uczuciom w jakiś sposób. xD
Nie no, kończę już, bo inaczej zaraz pójdę i zacznę czytać od początku. A poza tym muszę to sobie rozłożyć na raty, więc nie myślcie, że to koniec litanii. :lol2:
Hm. Gdy zaczęłam czytac Intruza, to juz się nie oderwałam. Tak bardzo mnie wciągnął, że nie potrafiłam przestać. Książkę zabrano mi siłą na 10 stron przed końcem. Myślałam, że zabiję (-.-), ale na szczęście szybko ją odzyskałam.
Pamiętam, że na samym początku nie znosiłam... Wandy. Irytowała mnie tym, że tak bezgranicznie wierzyła w ten system Dusz. Potem jakoś tak ją polubiłam, a już kompletnie zdobyła moje serce, gdy postanowiła oddać ciało Melanie i jeszcze wcześniej, gdy pojechała po lekarstwo dla Jamiego.
Melanie i Jared. To postacie, które lubiłam od początku do końca. Jared trochę mnie wkurzał, gdy odnosił się z taką niechęcią do Wandy, ale z drugiej strony go rozumiałam. Dusze zabrały mu miłość jego życia. Z jeszcze innej strony nie powinien winić jednej osoby za winę innych. No ale...
Ian. Na początku wydawał mi się taki... bez wyrazu. Jakoś tak całkowicie nie zdobył mojej sympatii. Czytałam w innych działach, że porównywałyście go do Jacoba, ale gdybym ja miała wybierac między nimi dwoma, to wybrałabym Jacoba. xD Ian jakoś tak... no, coś w nim mi nie odpowiada, sama nie wiem co.
Ogólnie Intruz mnie zaczarował. Tyle uczuć, emocji towarzyszyło mi przy czytaniu tej książki. Przy każdej sytuacji miałam jakby takie dwa toki myślenia. Jeden taki bardziej rozsądny, a drugi... emocjonalny. Przeżywałam to wszystko tak, jakbym tam była. Jeszcze nigdy nie czytałam książki w taki sposób. Czułam to wszystko, co bohaterowie. Pamiętam, że gdy skończyłam, potwornie bolała mnie głowa. xD Potem nie mogłam zasnąć, musiałam sobie to wszystko poukładać.
A większą część książki przepłakałam. Musiałam jakoś dać ujść tym wszystkim uczuciom w jakiś sposób. xD
Nie no, kończę już, bo inaczej zaraz pójdę i zacznę czytać od początku. A poza tym muszę to sobie rozłożyć na raty, więc nie myślcie, że to koniec litanii. :lol2:
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów
Re: Ogólne wrażenia :)
dobra moja litania będzie krótka i zrozumiała <lol2>
To świetna książka. Bardzo wciąga, al;e także bardzo wzruszała. Dużo nad nią płakałam i nie mogę sie doczekać następnej części i pragne przeczyta.ć tę ksiązkę ponownei bo ejst świetna!
To świetna książka. Bardzo wciąga, al;e także bardzo wzruszała. Dużo nad nią płakałam i nie mogę sie doczekać następnej części i pragne przeczyta.ć tę ksiązkę ponownei bo ejst świetna!
Re: Ogólne wrażenia :)
"Intruz" to jest inna powieść Stephenie.
"Intruz" to bez zwątpienia jedna z tych książek, dla których warto siedzieć po nocy i psuć sobie wzrok.
Co do moich ulubionych postaci, to uwielbiam naszą kochaną dobrotliwą Wandę i Ian'a. Tak się ucieszyłam, że jednak nie pozwolili Wandzie umrzeć i ta dwójka mogła być wreszcie razem.
Za to bardzo denerwował mnie Jared. Całował i dotykał Melanie, nie patrząc na uczucia biednej Wandy. Natomiast ujęło mnie to, że tak dbał o Jamiego.
Nie jestem pewna, czy wtedy kiedy Wanda poprosiła go o kłamstwo, naprawdę skłamał. I czy naprawdę całował wtedy Wandę, czy jednak Melanie. Ten wątek strasznie mnie skołował.
Ian... cudo. W ogóle sam fakt, że zakochał się w Duszy, we własnym wrogu, czyni go innym - lepszym. Kochając Wandę nie zapominał o obecności Melanie. A ta scena, kiedy zaniósł ją do pokoju i oboje zaczęli płakać. <3
Czytając "The Host" miałam takie dziwne uczucie, że bardzo chciałam poznać koniec, a bałam się przewrócić kolejną stronę, bo nie chciałam, żeby się skończyło. Czytając sagę "Zmierzchu" chłonęłam książki bez opamiętania. Mam wrażenie, jakbym całą noc myślała o "Intruzie" przez sen. Była to też moja pierwsza myśl po przebudzeniu się. Ciągle mam przed oczami Wandę już w swoim nowym żywicielu, a także Wandę i Jared'a podczas pierwszego pocałunku.
Jestem totalnie skołowana i nie umiem pozbierać myśli, bo ciągle słyszę wybrane fragmenty książki w głowie i widzę je przed oczami. Ciągle myślę i czuję, a myślę i czuję zarówno z perspektywy Melanie, co Wandy.
Jezu... rozpisałam się. Mam nadzieję, że tak jak mówi wikipedia, jest to początek trylogii.
"Intruz" to bez zwątpienia jedna z tych książek, dla których warto siedzieć po nocy i psuć sobie wzrok.
Co do moich ulubionych postaci, to uwielbiam naszą kochaną dobrotliwą Wandę i Ian'a. Tak się ucieszyłam, że jednak nie pozwolili Wandzie umrzeć i ta dwójka mogła być wreszcie razem.
Za to bardzo denerwował mnie Jared. Całował i dotykał Melanie, nie patrząc na uczucia biednej Wandy. Natomiast ujęło mnie to, że tak dbał o Jamiego.
Nie jestem pewna, czy wtedy kiedy Wanda poprosiła go o kłamstwo, naprawdę skłamał. I czy naprawdę całował wtedy Wandę, czy jednak Melanie. Ten wątek strasznie mnie skołował.
Ian... cudo. W ogóle sam fakt, że zakochał się w Duszy, we własnym wrogu, czyni go innym - lepszym. Kochając Wandę nie zapominał o obecności Melanie. A ta scena, kiedy zaniósł ją do pokoju i oboje zaczęli płakać. <3
Czytając "The Host" miałam takie dziwne uczucie, że bardzo chciałam poznać koniec, a bałam się przewrócić kolejną stronę, bo nie chciałam, żeby się skończyło. Czytając sagę "Zmierzchu" chłonęłam książki bez opamiętania. Mam wrażenie, jakbym całą noc myślała o "Intruzie" przez sen. Była to też moja pierwsza myśl po przebudzeniu się. Ciągle mam przed oczami Wandę już w swoim nowym żywicielu, a także Wandę i Jared'a podczas pierwszego pocałunku.
Jestem totalnie skołowana i nie umiem pozbierać myśli, bo ciągle słyszę wybrane fragmenty książki w głowie i widzę je przed oczami. Ciągle myślę i czuję, a myślę i czuję zarówno z perspektywy Melanie, co Wandy.
Jezu... rozpisałam się. Mam nadzieję, że tak jak mówi wikipedia, jest to początek trylogii.
Re: Ogólne wrażenia :)
Tak w skrócie - z wikipedii.
Władzę nad światem przejmują tzw. Dusze – obca rasa z kosmosu. Jedną z ostatnich niezasiedlonych jest Melanie Stryder. W jej ciele zostaje umieszczona Dusza o imieniu Wagabunda, której zadaniem jest wydobyć z pamięci Mel szczegóły dotyczące miejsca ukrycia innych rebeliantów. Okazuje się jednak, że Melanie jest bardzo silną i waleczną istotą i nie zamierza dać się stłamsić. Ogdradza swoją pamięć grubym murem od Wagabundy i toczy z Duszą walkę o pozostanie w swoim ciele. Nie jest w stanie nad nim władać, ale jej umysł wciąż pracuje... Problemem Wagabundy z żywicielką interesuje się Łowczyni, która notorycznie ją śledzi. Tymczasem cierpiąca z powodu utraty ukochanego Jareda Melanie, podsuwa Wagabundzie coraz to nowe wspomnienia z nim związane. Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i razem wyruszają na pustynię, na poszukiwanie Jareda – człowieka, którego obie kochają...
Re: Ogólne wrażenia :)
Znowu dzisiaj zaczęłam czytać Intruza i polubiłam Iana. :leze!: A Jared mnie trochę wkurzył, bo zaczęłam czytać od tego fragmentu, w którym się kłócił z Ianem. To chyba po prostu jest tak, że ile razy przeczytam tę książkę, tyle razy będę zmieniać swoje nastawienie do poszczególnych postaci. xD
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów
Re: Ogólne wrażenia :)
Świetna książka.
Zakochałam się w niej bez pamięci kiedy dostałam ją w święta. Dziwnym trafem ludzie wokół mnie nie przyjęli jej tak dobrze jak ja.
Te wszystkie emocje, uczucia, pocałunki. Było to dla mnie coś wspaniałego.
Wanda. Z każdej perspektywy była dla mnie pozytywną postacią, nawet na samym początku, ponieważ to co robiła, robiła bez większej wiedzy na ten temat. Poszukiwania miłości z jej myśli jeszcze bardziej mnie przekonało.
I w sumie najbardziej polubiłam właśnie postać Wandy i te myśli Melani. Kiedy były razem były wręcz idealne. To gadanie w głowie, te wspomnienia niby wkurzające, ale jak bardzo odzwierciedlające panikę Melani, walkę tej osoby jej silną osobowość. A połączenie tego płomienia z nieśmiałą i naiwną Wandą dało po prostu mieszankę wybuchową.
Zakochałam się w niej bez pamięci kiedy dostałam ją w święta. Dziwnym trafem ludzie wokół mnie nie przyjęli jej tak dobrze jak ja.
Te wszystkie emocje, uczucia, pocałunki. Było to dla mnie coś wspaniałego.
Wanda. Z każdej perspektywy była dla mnie pozytywną postacią, nawet na samym początku, ponieważ to co robiła, robiła bez większej wiedzy na ten temat. Poszukiwania miłości z jej myśli jeszcze bardziej mnie przekonało.
I w sumie najbardziej polubiłam właśnie postać Wandy i te myśli Melani. Kiedy były razem były wręcz idealne. To gadanie w głowie, te wspomnienia niby wkurzające, ale jak bardzo odzwierciedlające panikę Melani, walkę tej osoby jej silną osobowość. A połączenie tego płomienia z nieśmiałą i naiwną Wandą dało po prostu mieszankę wybuchową.
Re: Ogólne wrażenia :)
A ja właśnie przeczytałam na Onecie, że mają zekranizować Intruza.
Podobne reżyserem ma być Andrew Niccol, ten który reżyserował Pana życia i śmierci.
Osobiście sądzę, że nie powinni tego robić. ;| Kiedy tylko te wszystkie HoTT13<333 usłyszą, że kolejna powieść autorki Zmierzchu jest w kinach, to całe szaleństwo zacznie się od nowa.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Intruz będzie dla nich trochę za trudny.
Podobne reżyserem ma być Andrew Niccol, ten który reżyserował Pana życia i śmierci.
Osobiście sądzę, że nie powinni tego robić. ;| Kiedy tylko te wszystkie HoTT13<333 usłyszą, że kolejna powieść autorki Zmierzchu jest w kinach, to całe szaleństwo zacznie się od nowa.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Intruz będzie dla nich trochę za trudny.
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów
sweetthink :: Wszyscy musimy, chcąc uczynić rzeczywistość znośną, utrzymać w sobie kilka drobnych szaleństw. :: Strefa TWILIGHT :: Książki z serii "Twilight" :: The Host
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|