Marzenia

Jakie są Wasze marzenia i co robicie by się spełniły??

Moje jedno marzenie niedługo się spełni
Bardzo chciałam pojechać do Kaliforni i w sierpniu już jadę na tzw. wymianę uczniowską (chociaż na moje miejsce nikt nie przyjedzie).

No i ten teges... kariera muzyczna, a mianowicie producent nagrań.
W tym celu od października chodzę na lekcje śpiewu, ciągle ćwiczę grę na gitarze i na keyboardzie, ciągle piszę piosenki.

Jeśli chodzi o marzenie o spełnionej miłości, to chyba jeszcze jestem za młoda, żeby załamywać ręce xD

Ah! Mam takie marzenie, żeby zobaczyć galę MTV EMA na żywo. W tym roku akurat będzie w Berlinie i to bardzo blisko mojego domu, ale kurde, nie będzie mnie! xD

takim jednym moim marzeniem jest pójśc na koncert three days grace, i na openera (i chyba za rok tam będę xd).
oczywiście tradycyjnie miłość i te sprawy, ale własnie też się zastanawiam czy to nie za szybko żeby mówić o totalnym braku szczęście w miłości. xd

Przede wszystkim koncert Bon Jovi... a co do reszty... napisałabym, ale wyśmiejecie mnie i to totalnie :leze!:

pisz pisz MST xd to ja może też napiszę też coś do serii 'głupie marzenia xd'

No doooobra, Naciakowa mnie przekonała...

1. Znaleźć się na koncercie Bon Jovi
2. Wejść za kulisy Bon Jovi, zobaczyć próbę
3. Poznać Richiego Samborę [gitarzystę BJ]
4. Polecieć do NY i na własne oczy przekonać się czy jest tam tak fajnie i zobaczyć te ulice, gdzie kręcą Plotkarę
5. Poleciec do LA ;D
6. Nauczyć się grać na gitarze
7. Być szczęśliwą
Kiedyś jeszcze chciałam zjeść ostrygi w restauracji Tima i być jego żoną... :leze!: I pomyślec, że to było moje życzenie, kiedy zdmuchiwałam świeczki na torcie urodzinowym w zeszłym roku :glupek:

no co, nic takiego głupiego xd
to do moich marzeń zaliczają się żeby kiedyś pójść do studia nagraniowego i zobaczyć jak tam wygląda.
a co do tych, życzeń podczas dmuchania świeczek to pamiętam swoje od 3 lat (żadne się nie sprawdziło O.o) dwa razy była to prośba o 'szczęśliwą miłość' a raz prośba 'żeby rodzice się zeszli'
no właśnie.. chciałabym jeszcze kiedyś mieć 'normalną' rodzinę, wrócić do domu zastać w nim mamę, tatę siedzących razem na kanapie, oglądających durny teleturniej..

Naciak :hugs: - Keep the faith!
To właśnie u mnie się spełniło. Rodzice się rozeszli, a po chyba dwóch latach z powrotem zeszli... To właśnie było moje życzenie,pdzas zdmuchiwania świeczek.

A co do studia nagraniowego to chyba w głębi serca wierzę, że pokaże mi je Richie Sambora xDD Zobaczyć pracę w studiu nad albumem, aaah ;D

Kiedyś chciałam być sławna ;D Teraz już raczej nie chcę :lol2:

nienie u mnie to niemożliwe xd niemożliwe żeby ludzie którzy pałają do siebie jawną nienawiścią nagle zaczeli się zachowywać jak kiedyś xdd

Heh, naciak, wiem coś o tym -.-

Moim marzeniem jest wspólna praca z Karą DioGuardi i Ryan'em Tedder.

Nie ma rzeczy niemożliwych Ja tam jestem święcie przekonana że wszystko się da zrobić. Hmm... Marzenie... A takie jedno, malutkie, ale jak powiem to zapeszę :>

A ja? Ja chciałabym założyć kapelę rockową. I dać z nią koncert na dachu swojego wydziału. Oczywiście jak dziekan pozwoli.

jestem jakaś nienormalna, ale chyba nie mam marzeń..

MOIM MARZENIEM JEST 3 Z FIZYKI <33333
i zdanie matury i dostanie się na studia, które sobie ubzdurałam długi czas temu.(ah ta poprawna polszczyzna)

moim takim marzeniem jest to, by wszystko się ułożyło. nieważne gdzie i co się stanie. byleby było dobrze. wszystkim.

Ja chcę pojechać do Indii, Grecji, RPA, Francji, na Cypr, do Kanady (Quebec) i do Nowego Jorku i Nowego Orleanu.

Ja to bym objechała cały świat najchętniej. No, ale tak najbardziej, najbardziej, to oczywiście LA... i Nowy Jork ( "Plotkara" - uwielbiam ). No i pewnie mnie wyśmiejecie, czy coś, ale strasznie bym chciała być aktorką. No i mieszkać w USA. Ale chciałabym być no... w miarę dobrą aktorką, żeby dostawać rolę przy których trzeba się napracować i, które będą odmienne od siebie oraz ode mnie... Fascynuje mnie to. W końcu całe życie jesteś no... sobą, a któregoś dnia karzą ci być kimś zupełnie innym i zapomnieć o reszcie. Super sprawa... Generalnie filmy są magiczne ^^. No i w tym czasie chciałabym też móc śpiewać, ale żadne tam LAdy Gagi po prostu tak dla siebie. xD Znaczy nie chodzi o to, że nie lubię Gagi ( kocham ją xD ) po prostu nie chcę być żadną wielką piosenkarką. Chcę śpiewać dla siebie, dla swojej własnej przejmności, ale nie wzgardzę piosenkami do filmu. No i oczywiście... koncert Alexz Johnson. Będę na nim kiedyś. Obiecuję wam. Czyli teraz muszę tego dotrzymać. xD Tak samo, jak obiecałam koleżance, że ją przewiozę samochodem bez dachu po USA... Będzie trudniej, ale damy radę. xDD Jak się obiecało...