sweetthink
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

czy wiesz że?

5 posters

Go down

czy wiesz że? Empty czy wiesz że?

Pisanie by naciak Sob Sty 30, 2010 11:39 pm

długo zastanawiałam się czy to tu umieścić, częściowo dlatego, że to forum zaczynało umierać, ale też dlatego, że jest to pisane na bardzo bieżąco.
prolog tak na sam początek.

Czy wiesz, że w życiu nie zawsze wszystko układa się tak jakbyśmy chcieli? Nie? To już wiesz.
Czekam tu leżąc na zimnej podłodze, nogi mam podkurczone związane chyba jakimś sznurem, przeguby dłoni też pozostają w żelaznym uścisku. Moje brudne, przetłuszczone zlepione krwią, brudem i potem włosy leżą bez życia dookoła mojej głowy.
Z mojego magicznego makijażu zostały zacieki na policzkach i pionowe kreski na brodzie.
Próbując się ogrzać, zmieniam pozycję na embrionalną, każdy ruch sprawia mi ból, ale tak przynajmniej jest cieplej. Mijają kolejne sekundy, nie mogę się już więcej ruszyć, częściowo dlatego, że ból jest tak silny, że całkowicie mnie ogranicza, ale bardziej dlatego, że nie chcę.
Obiecałam, że zaczekam na Ciebie, nieważne gdzie. Więc Czekam. Czekam.
naciak
naciak

Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 30
Skąd : Gdynia.

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by Mrs White Nie Sty 31, 2010 12:00 am

Emm... Emmmm....

Żałuję, że dobrnęłam do końca tekstu tak szybko. Very Happy Mrrrr ^^
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by naciak Wto Lut 02, 2010 11:03 pm

proszę o krytykę! jeśli są jakieś błędy logiczne, proszę mi je wytknąć xd
______________________
RODZIAŁ I

Zapowiadała się kolejna bezsenna noc. Jessica siedziała w ciemnym mieszkaniu oświetlonym tylko poświatą komputera, który trzymała na kolanach. Obok niej leżały opakowania po chipsach, oczywiście paprykowych, porozrzucane cukierki i kilkanaście butelek po alkoholu.
Jessica nie była brzydka, miała duże zielone oczy, pełne usta i mały nos, włosy układały jej się w idealne, naturalne fale i opadały lekko do połowy pleców.
Kolejny raz zabierała się za pisanie pracy o ludzkiej naturze, od kilku lat prowadziła regularne badania. Badała wszystko, zaczynając od przechodniów, przez studentów kończąc na profesorach. Zadawała pytania, dużo pytań, kiedy już zaczęła zadawać pytania nigdy nie kończyła, świat był dla niej nie odkrytą zagadką, mimo swoich skończonych dwudziestu lat miała ciekawość pięciolatki, co oczywiście tylko dodawało jej uroku.
Idealną ciszę zakłócił irytujący dźwięk telefonu, Jessica sięgnęła po komórkę i nie patrząc kto dzwoni szybko przytknęła telefon do ucha.
Halo? – to jej matka. – tak mamo, wszystko w porządku, nie, nie jestem pijana, uczę się. Tak, pisze pracę. Tak, do zobaczenia.
I znowu zapadła cisza, lecz teraz przerywana miarowym stukaniem w klawiaturę i odgłosem popijania ciężkich alkoholów, do tego w pokoju unosił się nikotynowy dym, a może to był dym z kadzidełek?
Jessica spojrzała na zegarek – 4:56 rano. Za cztery minuty powinna wstać wypoczęta, radosna i o piątej piętnaście wybiec z ipodem w kieszeni na poranny jogging, ale czuła że dzisiaj nie byłaby w stanie nawet zejść po schodach, a co dopiero mówić o bieganiu.
Przetarła zmęczone oczy i lekko chwiejnym krokiem poszła do łazienki i zaczęła się zastanawiać co mogło się stać, że jej matka dzwoniła o takiej porze, powoli zdejmowała z siebie każdą część ubrania, legginsy, sweterek, bluzkę, stanik, majtki wszystko opadało na zimne kafelki. Jej matka była dosyć specyficzną osobowością, mieszkała w USA i miała w głębokim poważaniu różnice czasu, lecz od kiedy Jessica nakrzyczała na nią po kolejnej pobudce o 3 w nocy usprawiedliwioną potrzebą porady który kolor lakieru do paznokci (porzeczkowy czy czereśniowy) bardziej pasuje do ‘wiśniowej sukienki’ jej matka zaczęła kontrolować się w dzwonieniu o tak późnej porze.
Lecz Jessicę nie opuszczało uczucie, że tym razem musiało się coś stać, weszła pod prysznic, próbowała pozbyć się z siebie smrodu alkoholu i poczucia winy, że tak potraktowała własną matkę. Z zamiarem zadzwonienia wyszła z łazienki i położyła się na łóżko. Po niemal sekundzie zasnęła.
Kilka godzin później, chociaż Jessica mogła przysiąść, że minęło kilka minut, ktoś uparcie próbował się z nią skontaktować, najpierw telefonicznie, lecz nie słysząc odzewu zaczął walić w drzwi. Jessica przetoczyła się na lewy bok i zwymiotowała na podłogę, smród wymiocin ogarnął cały dom, zapominając o tym, że jest naga poszła otworzyć drzwi.
Na klatce schodowej nikogo nie było, rozejrzała się dokładnie, zrobiła kilka kroków do przodu, powoli nie zważając na postępujące zawroty głowy, znowu się rozejrzała lecz nikogo nie zauważyła, wycofała się ponownie i wtedy jej prawa stopa natrafiła na coś miękkiego i lekko obślizgłego. Nie wykonując gwałtownych ruchów zerknęła w dół pod takim kątem by głowa wykonała najmniejszy obrót z możliwych i zobaczyła leżącą na czarnej wycieraczce kopertę. Kopertę wyglądającą jakby ktoś moczył ją wystarczająco długo w czymś zielonym i glutowatym przed podrzuceniem jej tutaj. Nie zastanawiając się wiele Jessica przesunęła kopertę dużym palcem prawej stopy w kierunki drzwi, ruszyła bez problemu więc kontynuowała zabieg doprowadzając kopertę do paneli w jej mieszkaniu.
Od zapachu wymiocin zemdliło ją i szybko pokierowała się w stronę toalety, gdzie zwróciła wczorajszą pizzę, hamburgera, chipsy, czekoladę i litry alkoholu. W lustrze zajmującym całą ścianę zobaczyła, że jest naga, lecz postanowiła się tym na razie nie przejmować wierząc, że pozbycie się zapachu wymiocin z domu jest ważniejsze, zgrabnym ruchem chwyciła szmatę i skierowała się w kierunku sypialni, gdzie czym prędzej posprzątała.
Spojrzała na zegarek, była 16:43 to znaczy, że spała bardzo długo i zmarnowała kolejny dzień. Kiedy nie chodziła na wykłady i nie prowadziła badań Jessica była bardzo samotna, miała grupę znajomych, do których mogłaby zadzwonić w każdej chwili wiedząc, że jej nie zawiodą, lecz mimo tego pragnęła kogoś na wyłączność.
Poszła do kuchni gdzie wstawiła wodę na herbatę i zaczęła przebierać w szafie w poszukiwaniu jakiegoś ogromnego dresu, gdy zadzwonił telefon. Przypomniała sobie, że wczoraj dzwoniła do niej matka, pobiegła szybko do aparatu i ponownie nie patrząc na wyświetlacz przytknęła go sobie do ucha.
-Halo? – odezwał się nieznany jej głos – Tu Mike, pamiętasz mnie jeszcze? – Mike? Jaki do cholery Mike?! – Nie. – odparła szczerze – a powinnam? –dopowiedziała po chwili milszym tonem. – właściwie to tak, chodziliśmy razem do liceum – cisza – do jednej klasy.
- Michael Black?! To ty?! – teraz zrozumiała – Tak to ja. – niemal słyszała, ze się uśmiechnął, zaczęła się zastanawiać czemu dzwoni do niej po dwóch latach milczenia – pewnie zastanawiasz się dlaczego dzwonię, cóż sprawa jest dosyć dziwna, jestem na kilka dni w mieście i proszę cię o spotkanie. Dzisiaj. – cisza – Jess? – nikt się tak do niej nie zwracał od miesięcy – Halo? – jestem, jestem – odpowiedziała niepewnie.
- Mike wiesz.. w zasadzie to pewnie nie wiesz, przepraszam, nieważne. Dlaczego chcesz się spotkać akurat ze mną?
- Jess, proszę to nie jest sprawa na telefon, jest to bardzo ważne i wiążę się z twoimi studiami, Jess błagam – boże, on naprawdę mnie o coś prosi – pomyślała Jess.
- Eeee Mike, niestety dzisiaj jestem zajęta – postanowiła wybrać bezpieczną drogę – jeśli ci do odpowiada wolałabym się spotkać najwcześniej jutro, na dzisiaj mam już plany. Bardzo eee ważne, nie mogę ich odwołać. Szczerze mówiąc bardzo się spieszę.
Z kuchni zaczął dobiegać gwizd czajnika.
- Jess nie kłam proszę, mimo że nie widziałem cię tak długo to jednak Cię znam. Proszę tylko o spotkanie, nic więcej. Chcę się po prostu dowiedzieć co u Ciebie i chcę zebyś wysłuchała co u mnie i spróbowała mi pomóc, Jess to bardzo ważne, proszę uwierz mi.
Jessica pobiegła do kuchni i wyłączyła gaz, uporczywy gwizd czajnika ucichł, nastała niezręczna cisza.
- Dobrze Mike, mam czas. Nie wiem czego ode mnie oczekujesz, ale niczego nie mogę Ci obiecać. Spotkajmy się ‘U Berty’ego’ o 20:00. będę czekała przed głównym wejściem
- Dziękuję Jess, do zobaczenia.
Rozłączył się, nagle i niespodziewanie, właśnie takiego go zapamiętała, pojawiał się wtedy kiedy miał ochotę, znikał kiedy coś mu nie odpowiadało. Jednego dnia potrafił jej pomóc następnego chciał ją zamordować, lecz mimo tego był jej najlepszym przyjacielem. Po zakończeniu roku wyjechał za granicę, bo tam ma więcej możliwości, nawet jej nie napisał czy dojechał, nie zostawił żadnego adresu, telefonu, nawet maila, po prostu wyjechał. Pewnego dnia nakrzyczał na nią, a następnego już go nie było. I teraz się odezwał, po dwóch latach. Nie wiedziała co o tym myśleć.
Michael Black zawsze ją pociągał, nie tak jak mężczyźni pociągają kobiety, ani razu nie myślała o nim jako o kimś więcej, zawsze to był jej przyjaciel. Pociągał ją tak jak młodego psychologa pociąga osoba chora psychicznie, jak policjanta ciekawe zabójstwo. To dziwne użyć słowa zabójstwo i ciekawe w jednym zdaniu, ale nie dbała o to. Chciała wiedzieć o nim wszystko, co się dzieje z nim w chwili gdy zaczyna krzyczeć, jak się czuje gdy przestaje, co czuje gdy na nią patrzy, co czuje gdy skacze, jak zachowuje się jego ciało gdy jest zestresowany, czy też gdy pali papierosa czuje jak dym przenika jego całe ciało. Był tak nieprzewidywalny, że stanowił jej idealny obiekt badań ludzkich zachowań.
Dlatego też zgodziła się z nim dzisiaj spotkać. Znowu spojrzała na zegarek 17:03, co oznaczało, że miała jeszcze dwie godziny żeby zdecydować co na siebie włożyć i posprzątać trochę dom.
Do „Berty’ego” nie chodził nikt kogo znała, dla wszystkich była to knajpa gdzie króluje hazard, seks, narkotyki i śmierdzi papierosami. Ale ona uwielbiała to miejsce, zawsze zastanawiała się co kieruje ludźmi idącymi popatrzeć na nagie kobiety przynoszące im drinki, zastanawiała się też dlaczego te kobiety decydują się pokazywać swoje ciało i godzą się na to by ci pijani mężczyźni dostawali erekcji na ich widok. Zastanawiała się też dlaczego tym wszystkim dziewczynom nie przeszkadza, że po zamknięciu lokalu muszą sprzątać to miejsce, lubiła zostawać tam do końca bo dopiero wtedy działy się najciekawsze rzeczy, często gdy mężczyźni byli tak przepełnieni alkoholem i tak cuchnący moczem i papierosami nie przejmowali się tym w jakim stanie znajduje się ich penis, to znaczy w stanie spoczynku czy erekcji. Często zdarzało się tak, że gdy penis mężczyzny znajdował się w stanie erekcji, a do tego podchodziła do niego młoda kobieta, rozebrana, prosząca go aby jak najszybciej opuścił lokal on machinalnie wyciągał rękę do spodni i nie myśląc wiele zaczynał dłonią pocierać o swojego penisa, stękając przy tym na końcu doprowadzając się do spełnienia i nie przejmując się plamami spermy na podłodze, blacie i własnym ubraniu. Wtedy lubiła się zastanawiać jaka część ludzkiego mózgu jest odpowiedzialna za takie reakcje.
Gdy posprzątała mieszanie zostało jej 45 minut na wzięcie prysznica, ubranie się, wymalowanie i ułożenie włosów. Jessica nie miała pojęcia co wypada założyć na spotkanie z osobą, z którą nie utrzymywało się żadnego kontaktu przez 2 lata. Zdecydowała się na obcisłe spodnie, białą bluzkę i buty na nieprzyzwoicie wysokich obcasach, seksownie lecz nie wyzywająco. Rzęsy podkreśliła tuszem, a włosom pozwoliła ułożyć się w taki sposób na jaki miały ochotę.
Niepewnie ruszyła przed siebie, miała godzinę by dojść do miejsca, które znajdowało się dwie ulice od jej domu. Zdecydowała się na krótki spacer po okolicy, mieszkała tu już rok, a nigdy nie wybrała się na dalszą pieszą przechadzkę po parku. Szła ciemnymi uliczkami myśląc o Mike’u i nagle przypomniała sobie o tej obrzydliwej obślizgłej kopercie, którą wrzuciła do siatki i zostawiła na szafce w przedpokoju. Wieczór był przyjemny, wiatr delikatnie wiał, usiadła na ławce i zaczęła się zastanawiać co będzie jutro robić.
Kiedy jej całe ciało zesztywniało poczuła, że już najwyższy czas ruszyć spotkać się z Mike’m.

Mike wyglądał zjawiskowo, z resztą jak zawsze. Założył białą koszulę, czarną marynarkę, jeansy, na nogach miał stare trampki converse, a pół długie włosy gładko zaczesał do tyłu, już z odległości kilku metrów można było wyczuć zapach jego perfum, od lat ten sam. Kiedy podeszła bliżej, zauważyła, że to nie jest ten Mike, którego znała, jego twarz wydawała się taka obca bez uśmiechu, bez gniewu, bez.. jakiegokolwiek uczucia. Wyzbywszy się wszelkich myśli podeszła do niego.
- Cześć Mike
- Witaj Jessico, pięknie wyglądasz
- Oszczędź sobie, czego chcesz? – odpowiedziała szorstko
- Nie wejdziemy do środka? – podarował jej uśmiech tak przepełniony bólem, że aż zaczęła żałować tego, jak go potraktowała.
Usiedli w najdalszym kącie, przy tym stoliku do którego nie podchodziły zbyt często nagie kelnerki i nie kręcili się tu pijani mężczyźni.
- Jessico – zaczął – Jess, nie wiem od czego zacząć, strasznie mi głupio odzywać się po tak długim czasie do Ciebie, ale potrzebuję pomocy. Pomocy kogoś, kto ma wtyki w środowisku dziennikarskim.
- Mike, ja jestem tylko studentką
- Nie przerywaj mi, proszę. Wysłuchaj mnie, później możesz wyjść nie mówiąc ani słowa obiecuję, że więcej nie będę cię niepokoił. Dwa piwa poproszę – zwrócił się do kelnerki. – Jak wiesz wyjechałem dwa lata temu, zaraz po zakończeniu roku szkolnego, nie powiedziałem ci nic, bo wiedziałem, że nie zrozumiesz. Ta historia z większymi możliwościami została wymyślona przez moich rodziców, żeby nie wyszło na jaw co będę robił. Dołączyłem do pewnej firmy zajmującej się różnymi rzeczami o których nie mogę i nie chcę ci powiedzieć. Poznałem tam pewną dziewczynę Georgię, idealnie nadawała się do mojego planu. Zacząłem z nią rozmawiać, próbowałem uwieść, wykorzystałem każdą znaną mi sztuczkę, użyłem całego swojego uroku by ją do siebie przekonać. W końcu mi się udało, zaufała mi, mogłem realizować swój plan w domu, mając ją u swego boku. Wiesz, kiedy spędzasz z kimś dużo czasu, bardzo dużo czasu dzieją się między wami różne rzeczy.. – zamilkł i posłał Jessice długie, wymowne spojrzenie – Wraz z upływem czasu ona się zakochała, wiedziałem, że nie mogę sobie na to pozwolić bo jest to mój obiekt badań, ale dostałem polecenie, że mam dalej udawać, że coś czuję. Tak więc zaczęliśmy tworzyć idealną parę, poświęcałem się dla niej, jednocześnie realizując swój plan, po kilku tygodniach wyrzuty sumienia zaczęły się we mnie odzywać coraz głośniej, nie mogłem już jej dłużej wykorzystywać, wszystko przemyślałem, nie zrobiłem tego gwałtownie, codziennie dostarczałem coraz mniej informacji. W końcu odkryła to, że nie czuję tego co ona, ale wiedziała, że łączy nas praca i nie może mnie spokojnie nienawidzić, właściwie to podeszła do tego bardzo spokojnie, albo tak dobrze się ukrywała, graliśmy dalej. Dostaliśmy polecenie, że mamy czekać. Więc czekaliśmy miesiąc, dwa, rok. Nic się nie wydarzyło. Do zeszłego czwartku. Nie wiem czy śledzisz aktualne wydarzenia, śledzisz?
- Nie wiem co jest dla ciebie aktualnym wydarzeniem, Mike – głos jej drżał
- Te zabójstwa i porwania na terenie całego kraju są dla mnie bardzo aktualne.
- Chcesz mi powiedzieć, że..?
- Nie wiem Jess, nie wiem. Dlatego tak bardzo cię potrzebuję.
- Ale Mike, policja?
Mike uderzył otwartą dłonią w stół i niemal krzyknął – Policję to nie interesuje! Mówią, że nie ma dowodów, że znaleziono tylko jedno ciało, a ludzie często sami uciekają i to wcale nie muszą być porwania, mówią, że Georgia jest dorosła, że może się jej znudziłem, że miała prawo wyjść z domu i zostawić mi list. – przysunął w kierunki Jessiki zapisaną odręcznie kartkę papieru
- Myślę, że czas się rozstać Michaelu, znam prawdę, dlatego odchodzę. – przeczytała na głos- Mike do cholery, ta historia jest bardzo smutna i poruszająca, ale co to ma wspólnego ze mną?!
- Wiem, że się zajmujesz ludzkimi umysłami Jess, chciałbym żebyś pomogła mi zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Ja już się gubię. Chodzi o to, że wiem, że Georgia mnie nie zostawiła, bo nie byliśmy razem, tak właściwie to ona od jakiegoś czasu miała pewnego przyjaciela, ale coś nas łączyło, pewna eeee umowa. Mieliśmy umowę, której żadne z nas nie mogło złamać, rozumiesz? A na pewno nie bez porozumienia się z drugą osobą. Od pewnego czasu dostawaliśmy listy, albo może bardziej notatki, krótkie, czasem nawet z jednym słowem. Pomóż mi zrozumieć o co w tym chodzi, masz więcej wprawy w relacjach międzyludzkich, nawet teoretycznie.
Zwracam się do ciebie, bo jesteś jedyną osobą, która nie jest w to wtajemniczona i nic Ci nie grozi, możesz mi pomóc bo masz wtyki w dziennikarstwie, możesz kontrolować co przecieka do prasy, albo przynajmniej jako jedna z pierwszych się o tym dowiesz.
- Mike, ja nie mam nawet stałego stażu! – tu już prawie krzyczała
- Jess, proszę Cię pomóż mi, sam tego nie rozwiążę, w Tobie moja jedyna nadzieja, to znaczy jeśli nie chcesz to okej, uznamy, że tej rozmowy nie by..
- Dobrze Mike. Zgadzam się. – przerwała mu. Właściwie to nie wiedziała dlaczego to powiedziała, chciała się na niego złościć, chciała wyjść, chciała się obudzić i dalej pić alkohol, chciała.. tak wiele rzeczy chciała, a zgodziła się na jakieś szaleństwo. Lecz gdy zobaczyła pełen ulgi uśmiech na twarzy dawnego przyjaciela pomyślała sobie, że nie może być tak źle. Teraz ma szansę odzyskać jedyną osobę na której jej zależało, ma szansę odzyskać przyjaciela. Dla tej przyjaźni była gotowa zrobić wszystko.
- Jess, teraz posłuchaj mnie bardzo uważnie – głos chłopaka zabrzmiał pewniej – wspominałem ci o listach, które otrzymywałem, tak się składa, że mam je ze sobą. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem wierzyć, że mi pomożesz, ta jedyna myśl dała mi siły by przyjechać tutaj i Ciebie prosić, wtedy zachowałem się strasznie, nawet nie wiesz jak mi jest głupio. Ty nigdy taka nie byłaś, na Ciebie zawsze można było liczyć – przerwał i długo patrzył jej w oczy, o wiele za długo.
- Tak więc przyniosłem je – odchrząknął – ale nie tylko, od chwili gdy to się stało, szukałem wszelkich informacji w Internecie, prasie, ogólnie mediach, wydrukowałem wszystko – sięgnął do kieszeni marynarki z której wyciągnął mały plik równo ułożonych kartek. Nie mówiąc nic więcej podał je Jessice, trzymając rękę na jej dłoni o chwilę za długo niż by wypadało. Nie zwracając na to uwagi, Jessica zaczęła czytać, tylko jej lekko otwarte usta świadczyły o niemym przerażeniu.
naciak
naciak

Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 30
Skąd : Gdynia.

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by Lockit Sro Lut 03, 2010 12:48 am

A ja czytałam już wcześniej xd i wiesz, które fragmenty są najlepsze, uświadomiłaś mnie nimi! <33
ale przeczytam jeszcze raz, tylko jutro, bo oczy mnie już bolą od komputera xd
Lockit
Lockit

Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by PatsyGirl Sro Lut 03, 2010 2:04 am

Kurde, długi tekst bez obrazków.

Przeczytam, jak się rozbudzę Wink
PatsyGirl
PatsyGirl
Mrs. Leto
Mrs. Leto

Liczba postów : 5911
Join date : 26/03/2008
Age : 32

http://www.patsy-girl.blog.onet.pl

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by PatsyGirl Sro Lut 03, 2010 3:16 am

Przeczytałam.

Nie no to jest w ogóle inny poziom powieści, jakiego bym się tutaj spodziewała. Trochę jestem w szoku, ale raczej pozytywnym.

Co mnie ciekawi, to praca Mike'a. I ta ohydna koperta.

Czekam na resztę Very Happy
PatsyGirl
PatsyGirl
Mrs. Leto
Mrs. Leto

Liczba postów : 5911
Join date : 26/03/2008
Age : 32

http://www.patsy-girl.blog.onet.pl

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by Sarah Sro Lut 03, 2010 7:10 pm

Ja już się w korektę pobawiłam ^^

Sam temat mnie przeraża, ale to Ci mamuś powiem na gg potem czemu Very Happy Ale ogólnie jest to ciekawie napisane, ale nie podoba mi się imię Jwssica :< Ale ja się czepiam. Czekam na dalej i więcej, żebym mogła coś więcej na temat tego powiedzieć Smile Na razie - Sara lubi ^^
Sarah
Sarah

Liczba postów : 764
Join date : 28/03/2008
Age : 32
Skąd : From his heart :)

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by naciak Sro Lut 03, 2010 7:58 pm

dziękuję bardzo za miłe komentarze, i dziekuję sarah korekta zrobiona xd
naciak
naciak

Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 30
Skąd : Gdynia.

Powrót do góry Go down

czy wiesz że? Empty Re: czy wiesz że?

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach