sweetthink
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

List do Strachu

2 posters

Go down

List do Strachu Empty List do Strachu

Pisanie by Mrs White Nie Sty 31, 2010 12:06 am

Em... To nie moje, ale tekst Naciakowej mi o tym przypomniał. Może to złe słowo, ale uwielbiam ten tekst. Za wszystko. Napisała go dziewczyna, która skończyła terapie dla DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików). Ciężki temat, ale sam tekst jest genialny. Jak dla mnie.


Nawet nie pamiętam, kiedy się pojawiłeś.

Może to była któraś kolejna zapłakana noc?

Może to było wtedy, kiedy umierała moja mama?

Może wtedy, gdy potknęłam się o pijanego ojca?

Może wtedy, gdy połykałam kolejne proszki, żeby zniknąć i nic nie czuć?

Może wtedy, gdy po śmierci mamy mój pijany ojciec położył obok siebie do łóżka swoją nową, pijaną kobietę i kazał mi ją zaakceptować?

Może wtedy, kiedy moja siostra spakowała walizki i mnie tam zostawiła?

Nie wiem.

Pojawiłeś się na pewno wtedy, gdy poczułam, że jestem całkiem sama.

Przyszedłeś tak cicho i mnie uspokajałeś. Mówiłeś, żebym się nie martwiła, że nie będę już sama, że akurat ty mnie nie opuścisz.

Wyglądałeś na zagubionego bardziej ode mnie. Nie mogłam ci odmówić i zaprosiłam do siebie. Pozwoliłam ci w sobie zamieszkać, bo wierzyłam, że pomożesz mi przetrwać samotność.

I tak się stało.

Byłeś.

Meblowałeś się w moim wnętrzu i płodziłeś kolejne istoty, które wkradały się w każdą komórkę mojego ciała, już bez mojej wiedzy.

Byłeś, gdy płakałam i gdy się cieszyłam.

Byłeś w prawie każdej chwili mojego życia.

Nawet nie wiem, kiedy i jak to się stało, że zająłeś najważniejsze miejsce w moim środku. Zrobiłeś sobie tron z mojego serca i stamtąd rządziłeś. Stworzyłeś berło z koszmarnych sytuacji i moich kompleksów i z niepozornego kumpla stałeś się władczym tyranem. Przybrałeś postać koloru żółci, którą rzygał mój ojciec. Śmierdziałeś wódką, wymiocinami
i chęcią upokarzania. Uśmiechałeś się bezmyślnie upojony swoją władzą i siłą. I niszczyłeś. Mroziłeś. Wycinałeś. Paraliżowałeś.

Miałeś chude, długie ręce i mocne paznokcie, które wżynały się do krwi w moją skórę
i wyrywały moje włosy.

Prowadziłeś moje niedopałki papierosów na moje dłonie.

Sprawiałeś, że fizyczny ból wydawał się przyjemnością w porównaniu z twoim terrorem.

Rosłeś i mężniałeś na tym swoim tronie, gdy pijany ojciec groził mi nożem i krzyczał, że jestem śmierdzącym gównem, które wysrał.

Wierzyłam, że nie mam prawa do niczego. Tylko do ciebie. Tylko ty ze mną byłeś. I mnie nie zostawiłeś.

Gdy zdarzała się sytuacja, taka w miarę zwyczajna, codzienna, posyłałeś za mną swoje sługi. Swój wstrętny pomiot, z którego nie potrafiłam się otrząsnąć, bo było go za dużo. Ty wtedy uznawałeś, że do błahych rzeczy nie będziesz się mieszał. Na zwykłe zdarzenie żałowałeś swojej energii. Na nie, wystarczyły tylko posłuszne ci lęki.

Ty triumfowałeś, gdy sprzątałam rzygi po moim ojcu, gdy kuliłam się słysząc jego wyzwiska i kurwienie.

Byłeś w swoim żywiole, gdy pod twoim berłem wierzyłam, że jeszcze wszystko się zmieni, że mój ojciec wytrzeźwieje, że moja mama ożyje i że moja siostra do mnie wróci, i że zniknie moja samotność, a wraz z nią i ty.

Długo mnie obezwładniałeś. Długo żyłam z tobą w środku jak z pasożytem, który zabiera całą energię. Dużo znów wyśniłam mając w nich ciebie. Wielkiego, mocnego, szyderczego.
Z ogromnym uśmiechem satysfakcji zdobywania. Na wielkim mosiężnym tronie wykutym
z moich lęków, przerażenia i bezsilności. Z miną łaskawcy, gdy czasem dodawałeś mi skrzydeł i ułudy, że jesteś mi potrzebny, że nie potrafię bez ciebie żyć, bo przecież jesteś moją częścią.

Ty to ja, a ja to ty.

Zrodziłeś się ze mnie i we mnie.

Nie wiem czy zdołam cię całkiem amputować, ale w ostatnim śnie wydłubałam ci oczy, żebyś już wszystkiego nie widział. Miałeś twarz skrzywioną grymasem niezadowolenia, na której zamiast upojonych władzą oczu są puste dziury. Może w następnym śnie zabiorę ci berło, żebyś mi nim już nie groził, a potem rozwalę ten potężny tron?

Kim ty właściwie jesteś strachu?

Tylko figurą w mojej wyobraźni?

Jeśli tak, to wiedz, że cię już nie potrzebuję i zrobię wszystko żebyś się wyniósł.

A może twoja okaleczona już twarz, twój zatęchły i zwietrzały smród rzygowin, zwiędła dłoń z opadającym nożem i połamanymi paznokciami, które nie robią mi już krzywdy, twój szaleńczy chichot i zaśliniony bełkot – to jesteś ty tato.

Nie jesteś już taki groźny, gdy twoje sługi - lęki, odeszły precz. A raczej to ja, a nie ty przejęłam nad nimi kontrolę. Nie przerażasz, gdy jesteś taki samotny, jak wtedy ja. Teraz tworzę swoje pomioty i sługi, jakimi są: pewność siebie, zaufanie, optymizm i wiara we własne sny. Ty już nie jesteś w stanie tego zniszczyć, choć nawet jeśli byś był i tak nie potrafiłabym wyrzucić cię z mojego serca, z którego zrobiłeś śmietnik, zamiast przygotować to miejsce dla kogoś lepszego niż strach.


Autor anonimowy



Myślę, że każdy dość łatwo może się podpisać pod takim tekstem, bo te lęki wcale nie muszą wywodzić się z alkoholizmu rodzica... Mnie ten tekst poruszył. Chociaż to bardzo delikatne słowo...
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

List do Strachu Empty Re: List do Strachu

Pisanie by naciak Nie Sty 31, 2010 12:23 am

ten tekst idealnie pasuje do mojego nastroju, strasznie poruszający, miejscami wydający się być nawet fikcją.
gdyby nie fakt, że jest tak straszny nazwałabym go nawet pięknym.
naciak
naciak

Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 30
Skąd : Gdynia.

Powrót do góry Go down

List do Strachu Empty Re: List do Strachu

Pisanie by Mrs White Nie Sty 31, 2010 12:29 am

Fikcją nie jest, mogę ręczyć...

A piękny jest, wiele osób uwolnił Smile
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

List do Strachu Empty Re: List do Strachu

Pisanie by naciak Nie Sty 31, 2010 12:37 am

domyśliłam się, że nie jest fikcją. ale taka rzeczywistość wydaje się być tak nieprawdopodbna, że ciężko w nią uwierzyć.


może kiedy przeczytam ten tekst o porze gdy będę bardziej przytomna to mi też pomoże, może nie uwolni, ale przynajmniej pomoże uporządkować niektóre rzeczy.
naciak
naciak

Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 30
Skąd : Gdynia.

Powrót do góry Go down

List do Strachu Empty Re: List do Strachu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach