sweetthink
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jude dzieckiem była...

5 posters

Go down

Jude dzieckiem była... Empty Jude dzieckiem była...

Pisanie by Oldź Pią Maj 23, 2008 12:13 am

Kolejny oneshocik napisany dawno... Zaraz po tym sanatorialnym Very Happy .

Był to dzień jak każdy inny. Niezwykły jedynie dla dziewczynki, która w tym dniu obchodziła swoje urodziny. Tą dziewczynką była Jude, pogodna 9-latka, która miała tyle pomysłów ile rudych włosów na głowie. O urodzinach zupełnie zapomniała, może dlatego, że nikt jej o tym nie przypominał, a może dlatego, że nie pamiętała o żadnej uroczystości.
Jak zwykle w weekendy spała tak długo, że gdyby rodzice jej nie budzili, w ogóle by nie wstawała. Lubiła spać, przenosiła się wtedy do świata swoich marzeń, bezpiecznego świata. Zazwyczaj małą Harrison trudno było zwalić z łóżka, ale tym razem na słowa piosenki „Happy birthday to you” zerwała się z łóżka jak z procy. Nie cierpiała tej piosenki. Sama nie potrafiła powiedzieć dlaczego.
- Proszę! Tylko nie ta piosenka!- krzyknęła jeszcze z zamkniętymi oczyma. Rodzice spojrzeli po sobie i wybuchli śmiechem. Dopiero teraz córka otworzyła oczy i zobaczyła wielką paczkę, którą trzymali. Była zawinięta w niebieski papier w baloniki i przewiązana szeroką srebrną wstążką. Kształtem przypominała trochę gruszkę i długim prostym patykiem.
- Czy to jest to o czym myślę? – zapytała z niedowierzaniem. Chwyciła pakunek i szybkim ruchem odwiązała wstążkę. Potem jeszcze szybciej rozerwała papier. Jej oczom ukazał się prezent o jakim zawsze marzyła – gitara. Mimowolnie zaczęła tańczyć, skakać po pokoju i krzyczeć. Nic z tych czynności nie powodowało szkód, poza skakaniem. Sprawiało ono, że w pokoju niżej odrywał się tynk z sufitu. Jude nie zwracała na to uwagi, była taka szczęśliwa. Nie wiedziała jak ma okazać swoją radość, uściskała rodziców i pobiegła do pokoju Sadie, żeby się pochwalić swoim prezentem. Uchyliła lekko drzwi do sekretnego pokoju „Wielkiej bogini” i zobaczyła Sadie siedzącą przed lustrem maskującą (jak sama mówiła) „niedoskonałości swojej cery”. Gdy ta nie podzieliła entuzjazmu młodszej siostry, Jude chciała jej zrobić na złość i powiedziała: „Ja mam gitarę, a ty pryszcze” po czym pokazała język, za co zatrzaśnięto jej drzwi przed nosem. Nie była zbytnio tym zaskoczona. Zawsze takie zachowanie kończyło się bójką, ale tym razem nic nie mogło wprawić 9-latki w zły humor. Chciała biec pochwalić się Jamie’mu- jej najlepszemu przyjacielowi. Już nawet ubrała buty i otwierzyła drzwi gdy zauważyła, że jest jeszcze w swojej piżamie w groszki, a zamiast swoich butów ubrała buty taty; coś jej się wydawało, że są za duże. Założyła z powrotem swoje kapciuchy, które nie utrzymały się na nogach zbyt długo (pogubiła je na schodach) i popędziła do swojego pokoju. Po drodze zauważyła, że drzwi od sypialni Sadie są uchylone, a właścicielka znajduje się w łazience. Postanowiła, że sobie coś od niej pożyczy. Wkradła się do pokoju i otworzyła szafę. Pełno w niej było zdjęć, plakatów i ogólnie gadżetów z wizerunkiem jakiegoś zespołu, których Jude nazwałaby „gogusie”. Po kilkuminutowym przeglądzie szafy dziewczynka wygrzebała z niej ciemnozieloną bluzkę na ramiączkach. Była to jedyna rzecz jaka jej się spodobała. Gusty sióstr mimo pokrewieństwa bardzo się różniły. Sadie wolała ciuchy słodkie, dziewczęce, a Jude luźne, oryginalne, raczej w ciemnych kolorach.
Dziewczynka przymierzyła bluzkę, wyglądała w niej bardzo ładnie. Mimo, że była odrobinkę za luźna postanowiła, że w niej zostanie.
Gdy Sadie zauważyła swoje ubranie u siostry wpadła we wściekłość i chciała je siłą odebrać. W porę zjawiła się matka dziewczynek i pogodziła je mówiąc, że jak Jude będzie coś chciała to ma powiedzieć, a Sadie ma pozwolić jej przy urodzinach mieć ten powód sprzeczki na sobie.
Zadowolona młodsza Harrison pobiegła po Jamie’go, żeby go zaprosić na tort. Nie musiała biec zbyt długo gdyż był jej sąsiadem i gdyby chciała to mogłaby go z okna zawołać, ale postanowiła, że tak będzie grzeczniej. Zapukała do drzwi. Jamie jakby już na nią czekał. Otworzył drzwi elegancko ubrany i podał dziewczynie niewielką paczuszkę. Ona rzuciła się mu na szyję o mało co jego nie przewracając. Otworzyła zawiniątko i jej oczom ukazały się kolczyki w kolorze bluzki jaką miała na sobie. Postanowiła, że teraz to już jej nie odda.
Jamie uśmiechnął się do niej, bo pomyślał o tym samym. Wiedział, że do Jude czuje coś więcej niż przyjaźń, ale co on mógł wiedzieć o swojej dziecięcej miłości.
Gdy weszli do domu, państwo Harrison już zapalali świeczki na torcie. W całym domu było słychać dźwięk telewizora z salonu: „…, a teraz wystąpi dla państwa nowy zespół. Na scenie „Boys attack!”. Po czym zapowiedź zagłuszyły głośne piski Sadie. Jude ciekawa czym siostra się tak cieszy zajrzała do środka. Jej oczom ukazał się ten sam zespół, który zobaczyła w pokoju „Wielkiej bogini”. Nie przepadała za takim typem muzyki, a jak jeszcze dołączyła się do tego Sadie ze swoim okropnym śpiewem, stało się to nie do zniesienia. Jude żeby dłużej tego nie słuchać pobiegła do pokoju z Jamie’m i zamknęła drzwi.
- Dziękuje za kolczyki i za to…, że jesteś- powiedziała spokojnie.
- Nie…, to ja ci dziękuję…- odpowiedział i przysunął się do dziewczynki. Był już tak blisko koło niej, nie zastanawiając się dłużej pocałował ją. Nie był to pocałunek romantyczny, ani namiętny. Po prostu zwykły dziecięcy cmokas. Jude przez chwilę czuła się zakłopotana. Nie czuła nic w tym pocałunku. Tak jakby pocałowała tatę, mamę, kogoś z rodziny. Z jej rozmyślań wyrwał ją głos pani Harrison wołającej dzieci na zdmuchiwanie świeczek z tortu i toast. Powiedziała Jamie’mu, żeby poszedł, a ona sama poszuka jakiś zatyczek do uszu na ten hałas spowodowany przez Sadie.
Poszła do łazienki, znalazła coś idealnego. Czemu nigdy wcześniej nie wiedziała o tych zatyczkach. Włożyła do uszu i zadowolona zeszła na dół. Zdziwiła się gdy zobaczyła minę rodziców, wytłumaczenie znalazła u siostry, która jak ją zobaczyła to nie mogła powstrzymać łez ze śmiechu i powiedziała do Jude:
- Wiem, że masz oryginalny styl i w ogóle, ale nie wiedziałam, że aż tak bardzo, żeby wkładać sobie do uszu tampony! – Tego już Jude nie wytrzymała, zdmuchnęła świeczki na torcie, wyciągnęła je, uniosła tort do góry i tak oto cała zawartość talerza znalazła się na głowie Sadie. Mama sióstr, która była uważana za spokojną osobę teraz się bardzo rozzłościła. To zachowanie młodszej córki było iskrą, która spowodowała wybuch. Kazała iść jej do pokoju i nie wychodzić z niego do końca dnia. Nie wiedziała, że jeszcze tego dnia się pogodzą, a to co teraz powiedziała to było pod wpływem chwili.
Jude poszła do pokoju i cichutko uderzyła w struny gitary. Nie umiała grać, ale miała przeczucie, że w przyszłości gitara odmieni jej życie. Nie wiedząc dlaczego wciąż myślała o zespole „Boys attack”, a zwłaszcza o jednej osobie… o nastolatku imieniem Tommy…

To był taki poprawiacz humoru... Wink
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

Jude dzieckiem była... Empty Re: Jude dzieckiem była...

Pisanie by Peth Pią Maj 23, 2008 12:34 am

Nice Very Happy ... Mi sie podobalo xD Szczegolnie motyw z tamponami..musze to sprawdzic
Peth
Peth

Liczba postów : 646
Join date : 27/03/2008
Age : 29
Skąd : Koło Poznania

http://www.peth94.deviantart.com

Powrót do góry Go down

Jude dzieckiem była... Empty Re: Jude dzieckiem była...

Pisanie by mysweettime Wto Maj 27, 2008 11:49 pm

Haha świetne!Oldź naprawdę mi się podoba,jest takie lekkie i pozwala moim myślą oldeciec gdzieś byle zdala od pewnego idioty.I ten pomysł wow,no i ten nastolatek Tommy haha
mysweettime
mysweettime
Mrs. Rozon
Mrs. Rozon

Liczba postów : 3285
Join date : 30/03/2008
Age : 28
Skąd : Kołobrzeg

Powrót do góry Go down

Jude dzieckiem była... Empty Re: Jude dzieckiem była...

Pisanie by Wega Sro Sty 07, 2009 12:00 am

Mi sie podobało:D:D:D:D
Wega
Wega

Liczba postów : 132
Join date : 22/04/2008
Age : 31
Skąd : twórczy światxD

Powrót do góry Go down

Jude dzieckiem była... Empty Re: Jude dzieckiem była...

Pisanie by Joo Sro Sty 07, 2009 10:12 am

"Ja mam gitarę, a ty pryszcze", dobre! :leze!:

Bardzo przyjemna, lekka historia, lubię takie. Smile Fajnie, że spojrzałaś na to innym okiem. Bardzo ładne! :*:

Joo

Liczba postów : 3775
Join date : 13/08/2008

Powrót do góry Go down

Jude dzieckiem była... Empty Re: Jude dzieckiem była...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach