You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
+9
naciak
Lipciaaaa
Rose
Dorota_Girl
Lockit
PatsyGirl
Laffy
marta
Mrs White
13 posters
sweetthink :: W duszy każdej istoty drzemie artysta. Ktoś musi go tylko obudzić... :: Opowiadania :: One Shot
Strona 1 z 1
You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
W sumie to nie jest One Shot. To nie jest opowiadanie. To nie jest coś fikcyjnego, wymyślonego, ubranego jedynie przez moją wyobraźnie. To coś zainspirowanego KIMŚ kogo już nie ma i KIMŚ kto jest. Znowu mało zrozumiałe i znowu dziwne, może nie powinnam tego tu dawać, ale może komuś pomoże. Nie tylko prawdziwemu odbiorcy tego listu...
-----------------
Istnieje takie pytanie, które nurtuje, zniewala i zatrzymuje w zadumie niemal każdego człowieka, którego wiara, nie znalazła odpowiedniego miejsca na swoje schronienie…
Co się z nami dzieje, kiedy nasze ciała umierają, kiedy niknie świadomość prawdziwego istnienia? Czy Ty również o tym myślisz? Zapewne nie. Bo Ty wierzysz. Bo Ty wiesz…
Wiesz, że tu jestem. Wiesz, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Tylko moje ciało straciłeś. Cała reszta we mnie pozostała taka sama. Teraz żyję w dwóch światach.
Moim i Twoim.
Z Tobą i przy Tobie.
Często pytasz jak tam jest. Więc, jest dokładnie tak, jak chciałem, by było. Potrzebuję, byś się teraz skupił. Możesz? Proszę…
Wyobraź sobie miejsce, które Cię najbardziej uspokaja. Miejsce, które ma wszystko, które jest odzwierciedleniem każdego marzenia jakie posiadasz… Las pełen zapachu zroszonych deszczem liści, szemrzącego pod Twoimi stopami pruchna, te wszystkie pieśni ptaków, które dochodząc do Twoich uszu, odprężają każdy mięsień. A może góry? Wiem, że w nich kryje się wspomnienie o mnie, to bolesne, to znienawidzone, ale spróbuj myśleć o tym, co dawały Ci wcześniej… Ten cudowny świeży zapach powietrza dochodzący zewsząd, szczyty przechodzące w doliny i Ty gdzieś pomiędzy nimi. Wolny. Beztroski i tak niebiańsko szczęśliwy. Nie czujesz zimna, ani deszczu czy śniegu. Jest idealnie. Wszystko, czego dotykasz ożywa, uśmiecha się do Ciebie i szepcze, zupełnie jakby prawdziwie istniało, oddychało… Jakby było wdzięczne, za to, że tu jesteś… Tak właśnie jest tam.
Nie jestem samotny mój drogi przyjacielu. Samotność to przykra dolegliwość ludzi. Nie dusz. Tutaj nie istnieje, nie ma na nią czasu.
Wiesz, co jest wyznacznikiem samotności ludzi? Dopiero tutaj to zrozumiałem. Oni sami. To ludzie sprowadzają na siebie te okropne, niszczące ich uczucia. Zamiast brać to, co zsyła dla nich Bóg, wciąż szukają, wciąż rozglądają się być może, za czymś nowym, lepszym… Aż budzą się, a u ich boku spoczywa jedynie samotność. Tym również różni się to miejsce od ziemi. Tutaj niczego się nie odrzuca, niczego się nie bagatelizuje, między niczym się nie wybiera. Po prostu się wie, że jest Twoje.
Nie.
To nie zasługa nieba.
Nie.
To nie zasługa Boga.
Nie.
To nie zasługa mądrości jaką się dostaje wraz z parą skrzydeł.
Swoje niebo możesz stworzyć również na ziemi… Nawet nie wiesz jak wiele bólu sprawia Nam, tym, których już nie ma, widok Was, tych którzy wciąż istnieją, którzy wciąż są ślepi, i głusi na nasze wołania, na nasze wskazówki! Jak ciężko jest patrzeć, jak co rusz odrzucacie od siebie zesłane dla was skarby. Jak ślepo wierzycie rozsądkowi zagłuszając serce, zagłuszając tym samym Nas. Bo jak myślisz gdzie znajduje się moje niebo?
Dokładnie tam.
W Tobie.
We wszystkich, którzy pamiętają…
W Waszych sercach.
To tam dzisiaj mieszkam. To tam żyję, to tam kocham.
Pytasz wciąż o rzeczy, które przecież są dla Ciebie oczywiste. Wystarczy, że otworzysz oczy, uchylisz drzwi do serca i pozwolisz sobie wreszcie na jego opinie. Ten strach w Tobie sprawia, że moje niebo drży z zimna, niepokoju. Jesteś inny od tych, których na co dzień mijasz na ulicy, pośród hałasu życia, nieszczerych krzyków i prawdziwych szeptów. Przecież wiesz. Ty wiesz o wiele więcej niż inni. Przeżyłeś więcej niż inni. Nie pamiętasz? Byłeś tu już kiedyś, ale wróciłeś na ziemie. Z jednym skrzydłem, drugie trzymam w bezpiecznym miejscu mój bracie. Oddam Ci je kiedy przyjdzie czas. Nie wtedy, kiedy zdecydujesz się, że chcesz je dostać…
Nie pamiętasz tych uczuć, jakie wtedy w Tobie były? Czemu wciąż je w sobie tłumisz?
Ja nie zniknę, jeśli przestaniesz wątpić. Jeśli przestaniesz pytać. Nie zniknę dopóki będziesz o mnie pamiętał. Obaj wiemy, że mamy więc przed sobą całą wieczność.
Nie zastanawiałeś się nigdy dlaczego ludzie w kółko jedynie analizują to, co złe w ich życiu? Dlaczego nieprzerwanie myślą jedynie o przeciwnościach losu, złych ludziach, problemach…? Prawda jest taka, że ten ‘zły okres’ to tylko pozory. Zamiast spojrzeć na miniony dzień z optymizmem, wychwycić wszystkie cuda jakie ich spotkały, oni tylko widzą te czarne chmury zza których nie potrafią zobaczyć słońca. A ono tam jest. Zawsze. Obok przeciwności losu idzie coś, co ułatwia im inne rzeczy, obok złych ludzi przecież zawsze mają tych cennych, tych właściwych, a problemy przecinają radości. Trzeba je jedynie nauczyć się dostrzegać.
Nic na tym świecie nie istnieje w pojedynkę. Nie ma jednego jedynego rodzaju jeziora, jest ich wiele. Nie ma jednego człowieka, jednego problemu, jednej radości. Życie na ziemi to jak paleta kolorów. Nie wszystkie się nam podobają. Nie każdy do siebie pasuje, ale istnieją takie, które łącząc się ze sobą tworząc coś zjawiskowego! Pięknego… Nie każdy dzień ma być dobry w zupełności. Czy doceniłbyś go gdyby poprzedni był taki sam?
Głębia prawdy znajduję się w Tobie.
"Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy. Buntuj się buntuj, gdy światło się mroczy..."
-----------------
Istnieje takie pytanie, które nurtuje, zniewala i zatrzymuje w zadumie niemal każdego człowieka, którego wiara, nie znalazła odpowiedniego miejsca na swoje schronienie…
Co się z nami dzieje, kiedy nasze ciała umierają, kiedy niknie świadomość prawdziwego istnienia? Czy Ty również o tym myślisz? Zapewne nie. Bo Ty wierzysz. Bo Ty wiesz…
Wiesz, że tu jestem. Wiesz, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Tylko moje ciało straciłeś. Cała reszta we mnie pozostała taka sama. Teraz żyję w dwóch światach.
Moim i Twoim.
Z Tobą i przy Tobie.
Często pytasz jak tam jest. Więc, jest dokładnie tak, jak chciałem, by było. Potrzebuję, byś się teraz skupił. Możesz? Proszę…
Wyobraź sobie miejsce, które Cię najbardziej uspokaja. Miejsce, które ma wszystko, które jest odzwierciedleniem każdego marzenia jakie posiadasz… Las pełen zapachu zroszonych deszczem liści, szemrzącego pod Twoimi stopami pruchna, te wszystkie pieśni ptaków, które dochodząc do Twoich uszu, odprężają każdy mięsień. A może góry? Wiem, że w nich kryje się wspomnienie o mnie, to bolesne, to znienawidzone, ale spróbuj myśleć o tym, co dawały Ci wcześniej… Ten cudowny świeży zapach powietrza dochodzący zewsząd, szczyty przechodzące w doliny i Ty gdzieś pomiędzy nimi. Wolny. Beztroski i tak niebiańsko szczęśliwy. Nie czujesz zimna, ani deszczu czy śniegu. Jest idealnie. Wszystko, czego dotykasz ożywa, uśmiecha się do Ciebie i szepcze, zupełnie jakby prawdziwie istniało, oddychało… Jakby było wdzięczne, za to, że tu jesteś… Tak właśnie jest tam.
Nie jestem samotny mój drogi przyjacielu. Samotność to przykra dolegliwość ludzi. Nie dusz. Tutaj nie istnieje, nie ma na nią czasu.
Wiesz, co jest wyznacznikiem samotności ludzi? Dopiero tutaj to zrozumiałem. Oni sami. To ludzie sprowadzają na siebie te okropne, niszczące ich uczucia. Zamiast brać to, co zsyła dla nich Bóg, wciąż szukają, wciąż rozglądają się być może, za czymś nowym, lepszym… Aż budzą się, a u ich boku spoczywa jedynie samotność. Tym również różni się to miejsce od ziemi. Tutaj niczego się nie odrzuca, niczego się nie bagatelizuje, między niczym się nie wybiera. Po prostu się wie, że jest Twoje.
Nie.
To nie zasługa nieba.
Nie.
To nie zasługa Boga.
Nie.
To nie zasługa mądrości jaką się dostaje wraz z parą skrzydeł.
Swoje niebo możesz stworzyć również na ziemi… Nawet nie wiesz jak wiele bólu sprawia Nam, tym, których już nie ma, widok Was, tych którzy wciąż istnieją, którzy wciąż są ślepi, i głusi na nasze wołania, na nasze wskazówki! Jak ciężko jest patrzeć, jak co rusz odrzucacie od siebie zesłane dla was skarby. Jak ślepo wierzycie rozsądkowi zagłuszając serce, zagłuszając tym samym Nas. Bo jak myślisz gdzie znajduje się moje niebo?
Dokładnie tam.
W Tobie.
We wszystkich, którzy pamiętają…
W Waszych sercach.
To tam dzisiaj mieszkam. To tam żyję, to tam kocham.
Pytasz wciąż o rzeczy, które przecież są dla Ciebie oczywiste. Wystarczy, że otworzysz oczy, uchylisz drzwi do serca i pozwolisz sobie wreszcie na jego opinie. Ten strach w Tobie sprawia, że moje niebo drży z zimna, niepokoju. Jesteś inny od tych, których na co dzień mijasz na ulicy, pośród hałasu życia, nieszczerych krzyków i prawdziwych szeptów. Przecież wiesz. Ty wiesz o wiele więcej niż inni. Przeżyłeś więcej niż inni. Nie pamiętasz? Byłeś tu już kiedyś, ale wróciłeś na ziemie. Z jednym skrzydłem, drugie trzymam w bezpiecznym miejscu mój bracie. Oddam Ci je kiedy przyjdzie czas. Nie wtedy, kiedy zdecydujesz się, że chcesz je dostać…
Nie pamiętasz tych uczuć, jakie wtedy w Tobie były? Czemu wciąż je w sobie tłumisz?
Ja nie zniknę, jeśli przestaniesz wątpić. Jeśli przestaniesz pytać. Nie zniknę dopóki będziesz o mnie pamiętał. Obaj wiemy, że mamy więc przed sobą całą wieczność.
Nie zastanawiałeś się nigdy dlaczego ludzie w kółko jedynie analizują to, co złe w ich życiu? Dlaczego nieprzerwanie myślą jedynie o przeciwnościach losu, złych ludziach, problemach…? Prawda jest taka, że ten ‘zły okres’ to tylko pozory. Zamiast spojrzeć na miniony dzień z optymizmem, wychwycić wszystkie cuda jakie ich spotkały, oni tylko widzą te czarne chmury zza których nie potrafią zobaczyć słońca. A ono tam jest. Zawsze. Obok przeciwności losu idzie coś, co ułatwia im inne rzeczy, obok złych ludzi przecież zawsze mają tych cennych, tych właściwych, a problemy przecinają radości. Trzeba je jedynie nauczyć się dostrzegać.
Nic na tym świecie nie istnieje w pojedynkę. Nie ma jednego jedynego rodzaju jeziora, jest ich wiele. Nie ma jednego człowieka, jednego problemu, jednej radości. Życie na ziemi to jak paleta kolorów. Nie wszystkie się nam podobają. Nie każdy do siebie pasuje, ale istnieją takie, które łącząc się ze sobą tworząc coś zjawiskowego! Pięknego… Nie każdy dzień ma być dobry w zupełności. Czy doceniłbyś go gdyby poprzedni był taki sam?
Głębia prawdy znajduję się w Tobie.
"Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy. Buntuj się buntuj, gdy światło się mroczy..."
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
ooch!
super, white :*:
super, white :*:
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
White... Tutaj... Nie wiem co napisać... ^-^'
Jak powiem, że piękne i cudowne, to, wydaje mi się, że będzie ciut.... nieadekwatne...
Ale jest w tym coś takiego, że zatyka.
Zatyka i nie pozwala przerwać ...
Ale przy Tobie, przywykłam :]
;*
Jak powiem, że piękne i cudowne, to, wydaje mi się, że będzie ciut.... nieadekwatne...
Ale jest w tym coś takiego, że zatyka.
Zatyka i nie pozwala przerwać ...
Ale przy Tobie, przywykłam :]
;*
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
heh... ^^
ty wiesz
"obudziłaś mnie"... a raczej "obudziliście mnie".
i dobrze wiesz, że mnie zatkało.
:*:
ty wiesz
"obudziłaś mnie"... a raczej "obudziliście mnie".
i dobrze wiesz, że mnie zatkało.
:*:
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
Ja przeczytałam już wcześniej na blogu i nie skomentowałam właśnie dlatego, bo nie wiedziałam jak. To jest takie piękne, że aż boli.
Ale ja już się chyba powinnam przestać dziwić. Ty jesteś cała złożona z takich pięknych słów. :*:
I powinnaś to wydać. Ty i twoje opowiadania są warte tego, by przeczytał je cały świat. :*: :*: :*:
Ale ja już się chyba powinnam przestać dziwić. Ty jesteś cała złożona z takich pięknych słów. :*:
I powinnaś to wydać. Ty i twoje opowiadania są warte tego, by przeczytał je cały świat. :*: :*: :*:
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 29
Skąd : Bełchatów
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
możliwe... i dziękuję :*:
problem polega na tym że ja nie jestem gotowa na to by przeczytał je cały świat. i dopóki nie będę.... no.
problem polega na tym że ja nie jestem gotowa na to by przeczytał je cały świat. i dopóki nie będę.... no.
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
piszę to już 6. raz i za każdym razem kasuję. Po prostu nie wiem, co napisać. Mój słownik okazuje się być zbyt ubogi, by wyrazić to, co czuję.
Zatkało mnie.
:*:
Zatkało mnie.
:*:
Dorota_Girl- Liczba postów : 2444
Join date : 28/03/2008
Age : 31
Skąd : six feet from the edge.
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
zgadzam sie z moją przedmówczynią,
ciężko opisać w kilku słowach emocje i uczucia które towarzyszą przy czytaniu twoich opowiadać.
bede ci to powtarzać w kółko : jesteś niesamowita ! ! tak jak i twoje opowiadania ;*
ciężko opisać w kilku słowach emocje i uczucia które towarzyszą przy czytaniu twoich opowiadać.
bede ci to powtarzać w kółko : jesteś niesamowita ! ! tak jak i twoje opowiadania ;*
Rose- Liczba postów : 642
Join date : 01/05/2008
Age : 34
Skąd : tam gdzie niebo i piekło tańczą razem w świetle księżyca...
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
ciężką oj ciężko.
ale White.
pomogłaś mi dokonać właśnie właściwego wyboru.
spojrzeć na życie z innej perspektywy.
zobaczyć coś czego wcześniej nie widziałam.
siłę, którą w sobie mam.
dziękuję ;*
ale White.
pomogłaś mi dokonać właśnie właściwego wyboru.
spojrzeć na życie z innej perspektywy.
zobaczyć coś czego wcześniej nie widziałam.
siłę, którą w sobie mam.
dziękuję ;*
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
white ja już nie będę nawet pisać ile ten list dla mnie znaczy.
szczególnie ten moment inspirowany wiesz... kim.
; *
szczególnie ten moment inspirowany wiesz... kim.
; *
naciak- Liczba postów : 5520
Join date : 27/03/2008
Age : 31
Skąd : Gdynia.
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
Nie... No nie wiem co napisać...
Nie wiem...
Na samym początku pęłkłam... Rozryczałam się jak dziecko...
Te wszystkie uczucia...
Po prostu...
To było piękne...
Może nie powinnam tego pisać, ale...
Cieszę się, że to tu wrzuciłaś...
I jestem Ci za to wdzięczna...
Bo właśnie te wszystkie słowa pozwoliły mi wyrzucić z siebie pewne emocje...
A tego właśnie potrzebowałam...
Dziękuję Ci :*:
Nie wiem...
Na samym początku pęłkłam... Rozryczałam się jak dziecko...
Te wszystkie uczucia...
Po prostu...
To było piękne...
Może nie powinnam tego pisać, ale...
Cieszę się, że to tu wrzuciłaś...
I jestem Ci za to wdzięczna...
Bo właśnie te wszystkie słowa pozwoliły mi wyrzucić z siebie pewne emocje...
A tego właśnie potrzebowałam...
Dziękuję Ci :*:
moniavelsara- Liczba postów : 3573
Join date : 11/06/2008
Age : 30
Skąd : Sandomierz
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
Zatrzymałam się po drugim akapicie, bo się poryczałam...
Edit: Nie wiem, co mam napisać...
Edit: Nie wiem, co mam napisać...
Ostatnio zmieniony przez kToSiEk dnia Wto Sty 27, 2009 10:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
kToSiEk- Liczba postów : 939
Join date : 30/03/2008
Age : 30
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
Ja też płakałam prawie cały czas, gdy to czytałam. A przy tym cytacie na końcu to już w ogóle. ;[ Ja nie wiem White, jak ty to robisz. :*:
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 29
Skąd : Bełchatów
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
dziękuję :*:
cieszę się, że ten list również wam pomógł. mnie też pomógł i odbiorcy listu również...
:*:
cieszę się, że ten list również wam pomógł. mnie też pomógł i odbiorcy listu również...
:*:
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
White,to jest piękne. Może to słowo nie jest adekwatne. Podoba mi się sposób w jaki ubierasz słowa. Jednym tekstem potrafisz dać mi tyle siły,emocji,zapału ile jeszcze nigdy nie miałam.
Podoba mi się to,że nie piszesz jakby wprost. Tzn. po przeczytaniu tego nie można poprostu otworzyć innego tematu. Siedzę i zastanawiam się nad tym co przeczytałam,nad tym tematem który poruszyłaś.
Dziękuję za wszystko, za to,że mogłam to przeczytać,zatrzymac się i zastanowić.
Jesteś boooska :*: :*:
Podoba mi się to,że nie piszesz jakby wprost. Tzn. po przeczytaniu tego nie można poprostu otworzyć innego tematu. Siedzę i zastanawiam się nad tym co przeczytałam,nad tym tematem który poruszyłaś.
Dziękuję za wszystko, za to,że mogłam to przeczytać,zatrzymac się i zastanowić.
Jesteś boooska :*: :*:
mysweettime- Mrs. Rozon
- Liczba postów : 3285
Join date : 30/03/2008
Age : 28
Skąd : Kołobrzeg
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
nie wiem co napisać/ powiedzieć.
żadne słowa nie określą tego co czuję.
ten list... dał mi dużo siły.
dziękuję White :*:
żadne słowa nie określą tego co czuję.
ten list... dał mi dużo siły.
dziękuję White :*:
ultraviolet- Liczba postów : 2002
Join date : 08/05/2008
Age : 29
Skąd : Warszawa
Re: You know... We promised to always Remember... (list od kogoś kogo już nie ma)
to ja wam dziękuje :*:
sweetthink :: W duszy każdej istoty drzemie artysta. Ktoś musi go tylko obudzić... :: Opowiadania :: One Shot
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach