The Host , czyli moje wtrącenie.
+2
Mia
Laffy
6 posters
sweetthink :: W duszy każdej istoty drzemie artysta. Ktoś musi go tylko obudzić... :: Opowiadania :: by Laffy
Strona 1 z 1
The Host , czyli moje wtrącenie.
To nie jest MOJE opowiadanie. tzn.... Napisałam to, ale to są bohaterowie The Host S. Meyer. Jeśli ktoś nie czytał Intruza... No... Nie do końca zrozumie, a ci, którzy są PO lekturze z pewnością będą wiedzieli, który to moment.
Musiałam to napisać, bo... Rozsadziłoby mnie.
Powiedzmy, że można by to włożyć między linijki...
... w końcu przestałam biec. Zwolniłam.
Ostrożnie stawiam kroki, choć dobrze znam drogę. Jednak każdy kolejny krok wymaga ode mnie mnóstwa siły. Zwykle ten, kto biegnie w ciemnym tunelu w stronę światła, przekracza już TĄ granicę. Ja dopiero sie do niej zbliżam.
Czułam otaczajacy mnie zewsząd ból, i to nie żaden fizyczny... Wszystko mnie bolało. Cisza za mną. Nie chciałam, by Jared był ze mna w tej chwili, nie chciałam by mnie zatrzymywał, wołał. A jednak ta CISZA tak strasznie boli...
Jamie. Nie chciałam się z nim żegnać, bo nie wyobrażałam sobie, jak mogłabym mu spojrzeć w oczy i powiedzieć to jedno, trudne słowo. Oboje cierpielibyśmy tysiąc razy mocniej, niż tak...
Ian. On będzie cierpiał najmocniej... O ile Jared i Jamie odzyskają Melanie, on zostanie sam. Kochał mnie taką, jaką jestem... Kocham MNIE, czego nie okazałby mi żaden inny człowiek. Czym na to zasłużyłam? Czy mój ból może równać się z jego?
Każda osobna myśl - sztylet wbijany w ciało.
Ból. Ból. Ból.
Łzy ściekały mi po policzkach, wstrząsały mną silne dreszcze...
Nigdy nie sądziłam, że pożegnanie może być tak trudne.
Ci ludzie... Ten świat...
Oddaję za nich życie. Dla nich.
Skoro tak... Nie robię nic złego. Umrzeć kochając... TO nie może być straszne. Oddać swoje życie dla kogoś kogo się kocha jest d o b r e.
Melanie milczy. Czuję, że cierpi. Ją też kocham. Chyba... najbardziej ze wszystkich. Jest częścią mnie. Nie żałuję, ze okazała sie na tyle silna, by mieć ŚWIADOMOŚĆ.
Bez niej nie doznałabym prawdziwej ludzkiej m i ł o ś c i. Nie doznałabym ludzkich emocji. Tak gwałtownych i tak pięknych.
Głęboki wdech...
Jestem gotowa. Znów przyspieszam, by w końcu dostrzec jasne światło wydobywające się z pokoju Doktora. Jestem coraz bliżej... Zrzucam strach, ocieram łzy, i wchodzę...
Musiałam to napisać, bo... Rozsadziłoby mnie.
Powiedzmy, że można by to włożyć między linijki...
... w końcu przestałam biec. Zwolniłam.
Ostrożnie stawiam kroki, choć dobrze znam drogę. Jednak każdy kolejny krok wymaga ode mnie mnóstwa siły. Zwykle ten, kto biegnie w ciemnym tunelu w stronę światła, przekracza już TĄ granicę. Ja dopiero sie do niej zbliżam.
Czułam otaczajacy mnie zewsząd ból, i to nie żaden fizyczny... Wszystko mnie bolało. Cisza za mną. Nie chciałam, by Jared był ze mna w tej chwili, nie chciałam by mnie zatrzymywał, wołał. A jednak ta CISZA tak strasznie boli...
Jamie. Nie chciałam się z nim żegnać, bo nie wyobrażałam sobie, jak mogłabym mu spojrzeć w oczy i powiedzieć to jedno, trudne słowo. Oboje cierpielibyśmy tysiąc razy mocniej, niż tak...
Ian. On będzie cierpiał najmocniej... O ile Jared i Jamie odzyskają Melanie, on zostanie sam. Kochał mnie taką, jaką jestem... Kocham MNIE, czego nie okazałby mi żaden inny człowiek. Czym na to zasłużyłam? Czy mój ból może równać się z jego?
Każda osobna myśl - sztylet wbijany w ciało.
Ból. Ból. Ból.
Łzy ściekały mi po policzkach, wstrząsały mną silne dreszcze...
Nigdy nie sądziłam, że pożegnanie może być tak trudne.
Ci ludzie... Ten świat...
Oddaję za nich życie. Dla nich.
Skoro tak... Nie robię nic złego. Umrzeć kochając... TO nie może być straszne. Oddać swoje życie dla kogoś kogo się kocha jest d o b r e.
Melanie milczy. Czuję, że cierpi. Ją też kocham. Chyba... najbardziej ze wszystkich. Jest częścią mnie. Nie żałuję, ze okazała sie na tyle silna, by mieć ŚWIADOMOŚĆ.
Bez niej nie doznałabym prawdziwej ludzkiej m i ł o ś c i. Nie doznałabym ludzkich emocji. Tak gwałtownych i tak pięknych.
Głęboki wdech...
Jestem gotowa. Znów przyspieszam, by w końcu dostrzec jasne światło wydobywające się z pokoju Doktora. Jestem coraz bliżej... Zrzucam strach, ocieram łzy, i wchodzę...
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
Oddać swoje życie dla kogoś kogo się kocha jest d o b r e.
Podobnie jak w "Zmierzch", ale w filmie.
Ale co do całej treści to fajnie
Czytałam Intruza, podobało mi się
To wtrącenie do książki jest piękne :*:
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
a ja nie czytałam intruza, ale i tak mi się podobało ;D
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
Ja też nie czytałam, ale mam zamiar po przeczytaniu wszystkich części Zmierzchu ;D.
Shout- Liczba postów : 2529
Join date : 13/06/2008
Age : 30
Skąd : Neverending Story...Wtajemniczeni wiedzą skąd xD
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
a ja stwierdziłam, że chcę sobie w głowie pozostawić wyobrażenie o stephanie meyer, tylko na podstawie zmierzchu. nie wiem czemu, ale to są już moje uchylenia od normalności ;D
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
Ale po Intruzie poczujesz niedosyt ^.
Zmierzch... To tylko połowa tego, na co stać Stephenie, Intruz jest tego dowodem ;DD
Zmierzch... To tylko połowa tego, na co stać Stephenie, Intruz jest tego dowodem ;DD
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
ostatnio z ultraviolet buszowałyśmy po empikach i chciałyśmy sobie kupić intruza, ale jakoś przynajmniej ja nie byłam do niego przekonana.
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
Laffy napisał:Ale po Intruzie poczujesz niedosyt ^.
Zmierzch... To tylko połowa tego, na co stać Stephenie, Intruz jest tego dowodem ;DD
dokładnie. xD
Laff, pięknie. :*:
Lockit- Liczba postów : 1943
Join date : 18/05/2008
Age : 28
Skąd : Bełchatów
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
hmm, w takim razie może się skuszę.
sama nie wiem :3
pomyślę.
sama nie wiem :3
pomyślę.
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
Naprawdę, radzę Ci przeczytać :*:
Bardzo mi się to podobało
Tylko nie wiem czy zauważyłyście, ale na Intruzie pisze StephEnie, a na Zmierzchu StephAnie xDD z koleżanką do tego doszłyśmy xD
Bardzo mi się to podobało
Tylko nie wiem czy zauważyłyście, ale na Intruzie pisze StephEnie, a na Zmierzchu StephAnie xDD z koleżanką do tego doszłyśmy xD
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
U mnie na całej sadze pisze StephEnie, nie wiem skąd to wzięłaś ; p
Wondergirl- Liczba postów : 2353
Join date : 27/03/2008
Age : 31
Skąd : Gdańsk
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
no w każdym razie na egzemplarzu mojej koleżanki książki tak pisało xD
Re: The Host , czyli moje wtrącenie.
jakieś wybrakowane
marta- Liczba postów : 1573
Join date : 11/06/2008
Age : 29
Skąd : waarszawa
sweetthink :: W duszy każdej istoty drzemie artysta. Ktoś musi go tylko obudzić... :: Opowiadania :: by Laffy
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|