Komercjalizacja Twilight

nie chce być nie uprzejma, ale u nas na forum też są takie osoby -.- i daję 99,9% szans na to że teraz zacznie się "inkwizycja" , kazda nastolatka będzie się przekonywać że to ona jest prawdziwą fanką, że ona "kochała" Roberta wcześniej, że nie zna go tylko z Twilight, zaczną się fankluby itp. itd. a dam sobie uciąć rękę że będzie jak z Harrym Potterem - za 3- 4 lata większość z {bez urazy ...} nie będzie pamiętać o Twilight albo będzie się z tego śmiać, chociaż teraz są oddanymi fankami, w sumie tak jak było z IS, nie oszukujmy się - szał na IS minął, serie minęły i jakoś nie widzę tłumów ówczesnych fanów wciąż dyskutujących o serialu. Ja osobiście jedynie słucham kilku piosenek, i to rzadziej niż kiedykolwiek - po prostu już mi się przesłuchały...

A co do NM, mam wrażenie że ten film będzie po prostu w stylu HP 4- 7 robiony - na zasadzie mrok, zło i wielka miłość w tle. całość będzie "brudna" , na siłę stylizowana na horror, gwiazdki filmowe będą robione na siłę wielkimi aktorami i już niedługo {jak nie już już...} będziemy ich WSZĘDZIE oglądać, łącznie z ubraniami {chociaż ponoć są już...}, zeszytami, długopisami itp itd. W końcu setki nastolatek to idealny nabywca takich dupereli. niedługo zaczną wypuszczać zapewne limitowane serie wszystkiego, łącznie z książkami w filmowych okładkach, lalki itp. Show-buisnes.

1. poproszę nie przeklinać. forum nie 18 + xD

2. i to jest właśnie to o czym mówiłam w poście wyżej...

Ja nie znałam Roberta wcześniej, bo po prostu nie oglądałam wcześniej żadnego filmu, w którym grał. Przyznaję, że po obejrzeniu filmu też wpadłam w tą euforię, która zrodziła się wokół Zmierzchu, ale.
Teraz po prostu to wszystko wydaje mi się takie nadmuchane. Podobał mi się film i książka też- ale bez przesady, powiedzmy to sobie szczerze, ona nie jest jakaś nadzwyczajna. Taki zapychacz wolnego czasu, nie trzeba nad nim dużo myśleć, bo wszystko jest podane jak na tacy.
Tak, na początku byłam w tym wszystkim 'zakochana', ale już mi zdecydowanie przeszło, między innymi dlatego, że nie lubię czytac, słuchać ani robić tego co wszyscy. A gdy dowiaduję się, że co druga dziewczyna z mojej klasy to czytała/widziała i aktualnie jest zakochana w Robercie/ Edwardzie, to po prostu ręce mi opadają i przechodzi ochota do tego wszystkiego.
Ogólnie rzecz biorąc, sama książka jest okej, ale ta cała otoczka zdecydowanie nie.

wszyscy chcą być teraz oryginalni i robić to, czego inni nie robią.
i po co to?

żeby byc na czasie. wszyscy teraz są wielkimi fanami całej serii bo, jak to mówi mój kumpel "jeszt tlendi"

`Syll napisał:wszyscy chcą być teraz oryginalni i robić to, czego inni nie robią.
i po co to?

Skoro uważasz że mówię to dlatego że chcę być oryginalna to zdecydowanie przeceniłam twoje umiejętności czytania ze zrozumieniem {za przeproszeniem ... } Gdybyś czytała moje posty od początku szału to po pierwsze byś wiedziała że wcale mi się nie podobali aktorzy od samego początku, i że wcale mi nie pasowali, a już szczególnie Rob i Kristen. Z całej książki NIGDY nie szalałam za Edwardem, a wręcz przeciwnie, zdecydowanie uważałam że jest zbyt wyidealizowany za to lubiłam Jaspera bo posiadał on cechy typowo ludzkie, i miał swoje słabości, a przede wszystkim jak już kochał to kogoś kogo nie bardzo mógł skrzywdzić jak nie chciał. Zawsze też mówiłam że Twilight jest miłą i sympatyczną lekturą, a nie przeczę że mi się podoba - bo jest fajne, tylko nic poza tym. Poza tym , nasze rozmowy na forum były robione dla zabawy, nawet jeśli mówiłyśmy że kogoś tam kochamy {przynajmniej w rozmowach moich i naciaka...} Także proszę mi ciśnienia nie podnosić z samego rana :P {żarcik }

Co do NM, kto to jest Ben'a Barnes? Bo podobno ma tam nie grać, ale kogo on by miał grać?

Ja uważam że z Twilight zrobili straszną komercję żeby tylko zarobić kasę i to wrzucanie wielkich gwiazd Hollywoodu do tego filmu tez mnie wkurza, a szczególnie to z tym Lucasem :/

no wiesz, w końcu mało kto robi film dla hobby xD Ale fakt, te wszystkie "gwiazdy" mogą temu strasznie zaszkodzić...

Nie będę zbytnio oryginalna, ale no prawda jest taka, że zgodzę się z powyższymi wypowiedziami. Na samym początku wogóle nie wiedziałam co to jest, potem kogoś na GG spytałam się o szczegóły i co tu chodzi. No i wtedy wszystkiego się dowiedziałam. Z ciekawości kupiłam książkę Zmierzch i zaczełam czytać. Wciągnęło mnie. Nie miałam pojęcia, że będzie zrobiona ekranizacja. Dopiero po pewnym czasie i spoko. Dobra nie będe się rozpisywać na temat mojej historii z Twilight. A New Moon? No czekam na premierę, już nie z taką niecierpliwością jak na Twilight, ale cóż.. wina mediów itp. Gdzie nie spojrzę na gazety w EMPIKU.. Edward.. Twilight... i wogóle. Jak widzę okładkę szmatławca [przepraszam za wyrażenie:D] Bravo z np. Robertem P. i te vałe plotki, ploteczki... ten cały szum wokół tego - to zbiera mi się na wymioty. Oczywiście nadal lubię Twilight, jak się trafi to kupuję sobie gazetę z plakatem, ale nie jestem psycho fanką. Ale chyba większość się zgodzi, że przez ten ich głód na kasę, show business i marketing... cały urok Twilight prysnął..

Sarah .. miałam na myśli całkiem coś innego.

wiele osób lubiło zmierzch, do momentu dopóki nei stało się "trendi" .. a teraz nagle większość nie lubie, bo to komercha.
ja się w tym połapać nie mogę, a jestem tylko prosta baba.

A ja mam wrażenie, że w każdym kolejnym poście wszyscy zaczynamy się usprawiedliwiać i udowadniać jakieś tam swoje stanowisko. Prawda jest taka, że ze "Zmierzchu" zrobił się trend i wszystkich nas stawia to w świetle komercji bez względu na to, kogo lubimy, kiedy zaczęliśmy czytać itp itd.
Ten cały szum odbija się głównie na aktorach, a już zwłaszcza na Robie, na którego się teraz patrzy poprzez pryzmat Edwarda.

Cieszy mnie bardzo, że premierę NM jednak planują przesunąć. Teraz jest większa gwarancja, że film nie będzie totalną porażką.

Nikt nie powiedział, że już nie lubi Twilight. W każdym razie, mój stosunek do książki się nie zmienił, tak jak chyba i innych- po prostu większości przeszkadza to, że wszędzie jest Zmierzch i wszyscy go nagle kochają.

Możemy się cieszyć, że było nam dane poznać sagę i całą jej magię przed tym całym zamieszaniem.

No ale to nie jest dyskusja o naszym podejściu do książki i do szumu, który powstał w związku w jej ekranizacją xD

Na forum rozwinęła się dyskusja na temat komercjalizacji Twilight.
Jakie są wasze odczucia na ten temat?

tak. skomercjalizowało się.
ale ja to polubiłam . o będę lubić
tak samo jak polubiłam hp i nadal z senstymantem wracam do tych książek.
taka już jestem.
nic nie będę udowadniać.

a ja powiem tylko tyle, że <nie wierząc do końca w to> najbardziej z tego wszystkiego zgodzę się z Syll.

trzeba być innym - i już. to nawet w większości nie ma nic wspólnego z prawdziwą oceną zmierzchu. czy filmu czy książki.

lol

ja popieram Syll i White.
Powiem szczerze, że sięgnęłam po sagę dzięki Laff i White, które pochlebnie się o niej wyrażały. Przeczytałam ją i spodobała mi się. Ale wielkiego halo z tego nie robiłam, wszystko zostawiłam dla siebie. I może właśnie dlatego, że nie kupowałam gazet zaraz jak był plakat ze Zmierzchu w gazecie itp., podchodziłam do tego z dystansem, nadal nie zmieniłam swojego stosunku do powieści.
Najbardziej polubiłam Edwarda i na Roba nie patrzę przez jego pryzmat. Szczerze mówiąc, ja nawet nie przepadam za Robem, a Kristen to już mi w ogóle nie pasuje do roli Belli.

W sumie to było do przewidzenia, że skomercjalizują Twilight. Przecież to normalne. Nastolatki potrzebują co chwilę nowego 'bożyszcza'. Zac Efron się znudził, przyszła kolej na Roberta. Normalne.
I mam do tego neutralne podejście. W końcu i tak dla mnie ważniejsza jest książka niż jej ekranizacja, bo to z niej coś wyniosę. Film mogą zrobić jaki im się podoba, ale tekstu książek już nie zmienią.

A co do HP. Mam ogromny sentyment do tej książki. Była to pierwsza taka saga, której przeczytałam wszystkie części. I chętnie do niej wracam.

omg White przyznała mi rację. Sen ? xD


taak Dorotko.. fanki potrzebują tych platonicznych narzeczonych, a świat jest po to, żeby im ich podsuwać.

"Film mogą zrobić jaki im się podoba, ale tekstu książek już nie zmienią. "
Dokładnie. i przyznam się, że pewnie gdy nie robert, to nawet bym nie wzięła się za obejrzenie tego filmu.

Wiem, o co chodzi Sarah. Jak gimnazjum w mojej szkole; te wszystki oRiDżInAl sŁiT dZieFFcZyNkI które latają po korytarzu z tekstami w stylu "EDZIOOOOO!" "Kocham go..." "lololololol mam kołysankę dla Belli!" "ciekawe czy on czasem o mnie myśli"...

Bez sensu. Kiedy wejdą wszelkie gadżety to będzie masakra. Tylko czekać aż pojawią się Edziowizerunkowe gumki, ołówki, radyjka na baterie, słomiane klapki...

zasłony do okien już są. masakra!

Zasłony do okien? :lol2: Co jak co, ale to już przesada. :leze!:

Ostatnio moja koleżanka powiedziała "muszę mieć wszystkie plakaty z Twilight" O.o

W niektórych przypadkach ręce opadają.

Jednak w tej komercjalizacji podoba mi się to, że Paramore zyskali rozgłos. Są dobrzy i cieszę się, że ich muzyka trafiła już do wielu osób. Bez Zmierzchu jeszcze by to długo trwało...

tylko szkoda, że wszyscy kojarzą ich z Decode. albo z 'tymi od tłajlajta'

Nie wiem, czy widziałam bardziej 'rozdmuchany' film.
To wszystko jest tak przereklamowane..
Bo powiedzmy sobie szczerze, to nie jest dobry film.
I kolejne części na pewno nie będą ambitniejsze.
Zupełnie tak jakby autorzy kierowali go do osób najwyżej w wieku 12 lat..
Więc jak ja słyszę takie kiślujące się nim laski 'o boże, kocham ten film, jest wspaniały, cudowny', to naprawdę zaczynam wątpić w inteligencję naszego pokolenia.
Poza tym chociaż jakby mieli się tam posrać na tym planie, to i tak nie mają szans żeby oddać sagę, jedynie ją kaleczą.

Ja tam zespołów pokroju Paramore nie trawię, więc mi to dynda ; p

Jak to zobaczyłam to umarłam:
http://images2.fanpop.com/images/photos/4800000/real-Twilight-tattoo-twilight-series-4802713-480-640.jpg
Przerażają mnie tacy ludzie.