Religie

JA nie mam nic przeciwko samemu Bogu z wiary chrzescijanskiej..
Za to mam problem z zaakceptowaniem tej calej histori i wiary chrzescijanskiej..nadomiar wszystkiego nie ulatwiaja tego wszystkiego ksieza i koscioly :/ Ktorych osobiscie nie znosze i wierze ze nie na tym polega religia chrzescijanska.. na chodzeniu do kosciola sluchania dreczacych ludzi kazan, ciaglego plakania, obwiniania sie i dreczeniem sie ewangelia i innymi rzeczami..
Tak jestem nei wierny..nie potrzebnie ide do bierzmowania..nie toleruje polskiego kosciola..

Zazdroszcze. Jak ja patrze na to co sie robi w kościele katolickim to zwatpiam.

Ja czasami tez tak mam...

Pff, od tego roku będę obchodzić Yom Kippur i Chanukę. :leze!: A to drugie oczywiście dlatego, że oni sobie przez cały tydzień dają prezenty (materialistka! ). Nieee, to taki mały żarcik by Joo.

Po ponad roku odnalazłem się jako ateista, zrozumiałem iż tak na serio to nie wierze w Boga i w kościół do którego chodzenia byłem zmuszany przez polską tradycję..
Teraz jednak chodze na spotkania do bierzmowania.. Dlaczego?
1. Mama mnie po prosiła
2. Chodze tam żeby zrozumieć dlaczego ci ludzie wciąż wierzą w Boga!?
..a po 3. i tak pewnie nie wybiore się do bierzmowania.. z powodu sumienia

Ja jestem chrześcijanka i wierzę w Boga. Ostatnio dosyc nieregularnie chodze do kościoła, nie wiem czego. Ale za to uwielbiam wręcz "rozmawiac w myślach" z Bogiem. Życie bez Boga moim zdaniem na dłuższą metę traci barwy, a szczescie (ktore pojmujemy jako brak zakazow ze strony religii) jest niestety złudne. Wiele zawdzieczam Bogu i nie wyobrazam sobie tego zebym mogla sie Go wyrzec.

Peth napisałes wczesniej ze nie wiesz po co sie chodzi do kosciola, wiec Ci z chęcia odpowiem. Msze sa głownie po to zeby przyjac komunie swieta. Jesli chodzi o "dreczaca ewangelie"- wystarczy ze spojrzysz na to z innej strony- tej lepszej. Ewangelia to tak na prawde wskazowki dla nas. Parwdy zawarte w Biblii sa ponadczasowe, a problemy z jakimi spotykali sie ludzie w tamtych czasach sa nadal aktualne. Nie musisz sie ze wszystkim zgadzac co jest tam napisane, niestety taka nasza natura

Olusia:* napisał:Nie musisz sie ze wszystkim zgadzac co jest tam napisane, niestety taka nasza natura

Nooo, nasza wspaniała zakonnica mówi, że to dobrze, jeżeli mamy wątpliwości dotyczące wiary, bo na tym to polega i nie można wszystkiego przyjmować "na ślepo". No i fascynuje ją, jak bardzo jesteśmy otwarci i szczerzy podczas dyskusji na kontrowersyjne tematy typu aborcja, eutanazja, czystość przedmałżeńska czy in vitro.

Joo lepiej tego napisac nie moglas:*

Jestem katoliczką.
Do kościoła chodzę w każdą niedzielę. Bo chcę.
Teraz widzę, że gdy nie pójdę na mszę, coś mnie męczy.
A owo niepójście zdarza się maksymalnie raz w roku, w wakacje, na obozie.
Mam zamiar przyjąć bierzmowanie w tym roku.
Kiedyś miałam wątpliwości, czy aby na pewno Bóg istnieje.
Teraz już nie. Wierzę, że jest i mnie obserwuje. I wierzę, że również zmarli widzą i słyszą wszystko, co robię.

Olusia:* napisał:Joo lepiej tego napisac nie moglas:*

Merci. :*: Bóg jest wielki, a ja malutka, hehe...

Znacie wiersz Czesława Miłosza "Ogrodnik"? Jeśli nie, to króciutko: jego przesłanie mówi, iż chociaż ludzie grzeszą, Bóg im wybaczy i kiedyś na pewno powrócą do raju.

polecam przejmującą lekturę a mianowicie stary i nowy testament... mało ludzi tak naprawdę czyta słowa boże, jeszcze mniej uważa na to co czyta...

włączając w to niestety i mnie. przez przypadek zajrzałam tam zupełnie w innym celu niż powinnam, ale pierwszy raz czytałam ze zrozumieniem... i wiecie co... widzę jedynie tylko tyle że Kościół jest jeszcze bardziej fałszywą instytucją niż sądziłam że jest.

i nie, to nie są moje obserwacje. ja tylko przeczytałam biblie. z resztą jak może nie być skoro nawet z 10 przykazań usunął jedno i wersja jaką się nas uczy to tak naprawdę 9 przykazań z czego jedno podzielili na 2. z resztą cały świat chodzi do kościoła w niedziele... podczas Słowa Boże mówią żeby święcić Szabat, czyli sobotę, jako ostatni dzień tygodnia. Niedziela, to tak naprawdę 1 dzień tygodnia a co za tym idzie 1 dzień stworzenia....

już nie wspomnę o samych księżach, figurkach, obrazkach czy rzeźbach o których jest w biblii wcale nie pobłażliwie.

nigdy nie sądziłam że jak już przeczytam stary i nowy testament to poczuję się tak oszukiwana, a kościół sam w sobie stanie się dla mnie jeszcze większą instytucją mającą na celu zarobić kasę...

długo się wahałam czy to napisać. ale w końcu stwierdziłam że muszę to z siebie wyrzucić...

White, czytałem właśnie że po przeczytaniu Bibli, człowiek sam przestaje wierzyć jak nie w Boga to w kościół.. ja do tego nie potrzebowałem Bibli, wystarczył sam internet.
Choć co prawda mam zamiar przeczytać w przyszłości, ale jak narazie wydaje mi się że tego nie udźwigne

ja wierze w boga... prawdę mówiąc po przeczytaniu dużo mocniej

tylko moja wiara w kościół i jego zasady są teraz dla mnie zupełnie puste i fałszywe.

Także wierzę, choć na swój sposób. Jeśli chodzi ogólnie i chodzenie do kościoła, to nie mam nic przeciwko, ładnie mówiąc ignoruje księdza jego kazanie itp.. Dla mnie to czas na refleksje, przemyślenia. Czasem wydaję mnie się, że to odpręża, jeśli chodzi o spowiedź to dla mnie praktycznie jest nie ważna, nie licząc elementu psychologicznego, kiedy po prostu jest nam lżej na sercu, jak komuś powiemy co przeskrobaliśmy; ]. Komunia - po co?