Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony... czyli marzenia mniej realne xD

Wiadomo, że każdy człowiek ma marzenia. Jedne są realne - inne mniej... Jeszcze inne mijają się z rzeczywistością. Bywają naiwne, dziecinne.

Macie takie marzenia?

Przyznam się wam, że mam takich dużo.

Np. urodzić niebieskookiego Jared'a Juniora. :leze!:

moja zawodowa ambicja. być księżniczką.
/wiem, że niektórym to przechodzi, jak skończą 8 lat, ale ja nadal chcę xD/

nierealne marzenia...
zawsze znajdą się takie... ja powoli przestaję w ogóle marzyć o czymkolwiek...

nierealne...
cieszyć się każdym dniem.

no i mieć księcia z bajki na złotym traktorze, który by mnie woził i z którym miałabym setki małych buraków ;]

Jeszcze chcę zdobyć nagrodę MTV EMA xD

... i zagrać koncert Live Earth

moniavelsara napisał:ja powoli przestaję w ogóle marzyć o czymkolwiek...

ja szczerze mówiąc też...
w trzeciej klasie podstawówki nauczycielka spytała nas o czym marzymy, no to jedni mówili, że chcieliby zarabiać dużo kasy jak będą dorośli, inni, że chcieliby psa albo królika, ja na to, że nie marze o niczym... nauczycielka się na mnie wkurzyła...

jej... jak można przestać marzyć? to nie jest możliwe... gdybyście prawdziwie przestały marzyć o czymkolwiek to byłybyście jak warzywka zaraz przed popełnieniem samobójstwa...

White bez przesady...
można przestać marzyć... uwierz...

Ja mam pełno marzeń.
Cała jestem jeden wielki, niebieski migdał


I jak dla mnie nie da się przestać marzyć.
White ma rację.

czy myślisz że marzenia mówią tylko o wielkich rzeczach?? że mogą dotyczyć tylko trudnych, praktycznie niemożliwych rzeczy?

masz ochotę na kawę, której zabrakło w domu i to już jest marzenie...

Ja np. chciałabym jeszcze poznać kogoś kto by mnie pokochał. Ale tak bardzo. Przeżyć taką miłość, taką namiętność. Widzieć pasję w oczach mojej miłości i kochanka. Być wyjątkową.

A po za tym nadal myślę o księciu na złotym traktorze z gromadką buraków xD

Chciałabym jeszcze zagrać na rozdaniu Grammy xD

nie myślę tak...
ale z innej strony patrząc nawet zdobycie taj kawy może być rzeczą niemożliwą

Chciałabym być na pudelku.pl w artykule:
"PooLski RussH w TeaTrZe" xD

jezu monia... wkręcasz sobie jak politycy wyborcom...

nie wiem jaka jest Twoja definicja marzeń, ale dla mnie osobiście marzenia są przede wszystkim po to by się nimi cieszyć, sam akt marzenia o czymś powinien cieszyć... spełnianie się ich to kwestia drugorzędna...

i btw... nie słyszałam jeszcze żeby się komuś marzenie spełniło jeśli w to nie wierzył!

przepraszam was najmocniej, ale czasem wkręcacie sobie same powody do doła - sorry za szczerość.

Cóż, pozostaje mi tylko poprzeć moją przedmówczynię. Jeśli nie wierzysz w swoje marzenie to ono nigdy się nie spełni, proste.

Btw... Czy ogólny pesymizm jest ostatnio w modzie? Bo z tego co obserwuję od jakiegoś czasu wynika, że chyba przegapiłam jakiś najnowszy trend

oj dajcie spokój. pesymizm to najprostsza droga do piekła.
kiedyś sama byłam pesymistą.
może do dzisiaj jestem...?
ale wierzę w marzenia, w przeznaczenie.
wierzę w swoje siły.

wy też dziewczyny to potraficie. tylko musicie odnaleźć gdzieś głęboko tą siłę [ale nie róbcie tego jak Sylwusia. Siłownia tu nie pomoże.]

Polecam "Potęgę Podświadomości" J. Murphy'ego - od kiedy przeczytałam tę książkę zaczęłam wszystko inaczej postrzegać i wszystko stało się dla mnie weselsze... Całkiem niedawno miałam ciągle doła, byłam pesymistką i w nic nie wierzyłam, a to pogarszało tylko moje samopoczucie. To błędne koło. Wszystko dzieje się w naszym umyśle.

piękne słowa Patsy! 90% naszych problemów jest wynikiem naszego umysłu a nie faktycznych problemów nie do rozwiązania czy zmienienia... zamiast tracić czas na szukanie w sobie wad bądźcie chociaż przez 10 minut dziennie zadufane w sobie, egoistyczne i znajdujcie w sobie zalety!

życie jest za krótkie!

Czasem są takie chwile, że w nic się nie wierzy. I to jest normalne, nie widzę w tym nic dziwnego. Ale potem znów 'wychodzi Słońce' i wszystko staje się jaśniejsze.
Chociaż ja nie polecam dołowania się.

ojjjjj z jednej skrajności w 2... jasne, że są lepsze i gorsze dni... i jasne, że są chwile kiedy w nich nie wierzymy nawet w tą dana obecną chwilę czy w to że istniejemy....

ale nie marzą W OGÓLE jedynie już martwi... a może nawet i oni marzą... marzenia są jak życie, nie da się ich nie mieć, jak i nie żyć, a istnieć...

"Hold fast to dreams, because when dreams die, life is like bird with broken wing that cannot fly..." - śliczny wierszyk, który w pamiętniku napisała mi moja nauczycielka od angielksiego z 2. klasy podstawówki.
Marzenia są ważne. Bez marzeń nie mamy się już po co starać i po co żyć.

dokładnie Patsy...

bardzo ładnie powiedziane Pats...
Marzenia są częścią nas.
Bez nich człowiek nie istnieje...