sweetthink
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

+10
Apple
Oldź
PatsyGirl
ultraviolet
Lipciaaaa
Dorota_Girl
Gwiazdeczka
fairy
mysweettime
Mrs White
14 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Gwiazdeczka Sob Maj 10, 2008 10:43 pm

I to ja jestem zboczona Rolling Eyes
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka

Liczba postów : 1406
Join date : 26/03/2008
Age : 31
Skąd : Wrocław

http://opowiadanie-kiedys-zrozumiesz.blog.onet.pl/

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Lipciaaaa Sob Maj 10, 2008 10:48 pm

Widzisz gwiazdeczko nie tylko Ty.
Oj nie tylko. evil2
White czekamy, czekamy.
Ja codziennie tam zaglądam z zaciekawieniem...
Lipciaaaa
Lipciaaaa

Liczba postów : 3418
Join date : 04/05/2008
Age : 31
Skąd : Gdy/Tcz/Wro xd

http://photoblog.pl/lipciaaa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Gwiazdeczka Sob Maj 10, 2008 10:49 pm

Właśnie widzę lol!
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka

Liczba postów : 1406
Join date : 26/03/2008
Age : 31
Skąd : Wrocław

http://opowiadanie-kiedys-zrozumiesz.blog.onet.pl/

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Sob Maj 10, 2008 10:51 pm

to ja was zawiodę bo ja nie przewiduje w tym odcinku wspominać o żadnych sezamkach Very Happy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Dorota_Girl Sob Maj 10, 2008 10:53 pm

jak nie teraz, to innym razem xD
Dorota_Girl
Dorota_Girl

Liczba postów : 2444
Join date : 28/03/2008
Age : 31
Skąd : six feet from the edge.

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Lipciaaaa Nie Maj 11, 2008 9:41 pm

Dobra White, kiedy następny odcinek? robi się robi, czy raczej niee.?
Nie żebym naciskała. ;]
Lipciaaaa
Lipciaaaa

Liczba postów : 3418
Join date : 04/05/2008
Age : 31
Skąd : Gdy/Tcz/Wro xd

http://photoblog.pl/lipciaaa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Nie Maj 11, 2008 9:43 pm

robi się... cały czas się robi... powoli... ale się robi.... mam nadzieje ze dzisiaj coś napisze...
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Lipciaaaa Nie Maj 11, 2008 9:45 pm

pisz, pisz. ;D
jak zwykle wyjdzie z tego coś pięknego, więc o treść się nie martwię ;D
ale już się nie mogę doczekać. ;]
Lipciaaaa
Lipciaaaa

Liczba postów : 3418
Join date : 04/05/2008
Age : 31
Skąd : Gdy/Tcz/Wro xd

http://photoblog.pl/lipciaaa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by mysweettime Nie Maj 11, 2008 9:54 pm

Ja też,aż mną telepie,ciekawe co tym razem się bezie dzialo.
Boże,juz sobie dałam nawet w podpisei to co dałam,bo nie chce żeby pzrzeze mnie Mrs dostała zawału.
A ciekawa jestem czy jeszcze się Bill będzie pojawiać
mysweettime
mysweettime
Mrs. Rozon
Mrs. Rozon

Liczba postów : 3285
Join date : 30/03/2008
Age : 28
Skąd : Kołobrzeg

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by ultraviolet Nie Maj 11, 2008 10:03 pm

Mam nadzieję, że nie, bo działa mi na nerwy;/
ultraviolet
ultraviolet

Liczba postów : 2002
Join date : 08/05/2008
Age : 29
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Nie Maj 11, 2008 10:06 pm

no pewnie że się pojawi... on zdobył jedną z głównych ról Razz
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by mysweettime Nie Maj 11, 2008 10:11 pm

O nie,teraz to ja padnę na zawał
mysweettime
mysweettime
Mrs. Rozon
Mrs. Rozon

Liczba postów : 3285
Join date : 30/03/2008
Age : 28
Skąd : Kołobrzeg

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Nie Maj 11, 2008 10:12 pm

spokojnie... on grzeczny jeszcze będzie w tym odcinku...

ok za dużo mówię coś...
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by ultraviolet Czw Maj 15, 2008 7:04 pm

I co Mrs? Jak idzie pisanie? Mamy szanse przeczytać OR w ten weekend? Very Happy
ultraviolet
ultraviolet

Liczba postów : 2002
Join date : 08/05/2008
Age : 29
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Czw Maj 15, 2008 7:09 pm

skończyłam!! za kilka minut opublikuje!! White & Patsy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Czw Maj 15, 2008 7:16 pm

No dobra... nie pisze dużo bo nie ma czasu eheh zaraz ide na urodziny kolezanki!

http://pl.youtube.com/watch?v=qF1wZQzpeKA <- piosenka do odcinka

Enjoy! White & Patsy

-----------------

Odcinek 10 - "Fighting for a chance..."

„Zamieszkaj ze mną.” Powtórzył wpatrując się w nią z zaciekawieniem. Jude zamarła. Wzięła głęboki oddech i usiadła, ostrożnie owijając się prześcieradłem. „Tommy... Przecież my dopiero co się pogodziliśmy...”

„I...”

„Nie uważasz, że to trochę... Za szybko?” Zapytała delikatnie spoglądając wreszcie na niego. Uśmiechał się. I nawet jej słowa nie zdołały tego zmienić. Tom przyciągnął jej mała sylwetkę do siebie i spokojnym ruchem dłoni odgarnął włosy z jej twarzy, które nie pozwalały mu widzieć jej oczu, tak jakby tego chciał. „I tak spędzasz tutaj większość wolnego czasu. Jakie to ma znaczenie, że się dopiero co pogodziliśmy? Chcę Cię tu mieć zawsze kiedy się będę budził i kiedy będę usypiał... To takie dziwne?”

„Nie, oczywiście, że nie...”

„Wyobraź sobie te wszystkie wspólne śniadania, kolacje... Zakupy....” Na ustach Jude pojawił się uśmiech... Położyła się z powrotem i obróciła swoją głowę w jego stronę. „Nie złościłbym się na Ciebie, że się spóźniasz do pracy, bo już miałbym nad tym kontrole...” Oboje zaczęli się śmiać, jakby temat który poruszyli mówił co najwyżej o wspólnych wakacjach... „Jakby się prasa dowiedziała...” Zaczęła nagle poważnie, ale on jej przerwał, niemalże natychmiast...

„Na prawdę Cię to tak obchodzi? Dowiedzą się to napiszą kilka rzeczy, które i tak wcześniej czy później wyjdą... Chcesz się ukrywać do końca życia?” To było pytanie kluczowe. Pytanie, które musiało paść, by mogła pewne rzeczy zrozumieć... Jeśli była już czegoś pewna, to na pewno tego, że nie chce już nigdy się ukrywać przed nikim. „Nie. To ostatnia rzecz jakiej bym chciała... Znowu się chować po kontach i na ulicy iść od siebie w odległości jednego metra... Wrrr...” Obruszyła się co znowu przywiodło uśmiech na jego usta, jednak milczał, gładząc jedynie jej brzuch... „I wiesz co? Myśleć, analizować i zastanawiać się też już nie chcę... Chcę czuć. Czuję. I tak jest dobrze...” Przybliżyła się do niego i delikatnie go pocałowała co od razu spotkało się z jego odpowiedzią. Nie był jednak pewny, co jej ostatnia wypowiedz miała oznaczać... Tak? Nie? Nie wiem?

„Więc...?”

„Więc... Chyba jutro Darius się wścieknie, że wzięliśmy wolny dzień. Moich rzeczy jest trochę...” Usta Tom'a momentalnie wróciły do poprzedniego miejsca w którym były jeszcze moment wcześniej i znowu nie mogły się zatrzymać... Chciał jej wtedy powiedzieć tyle rzeczy, pokazać jak bardzo jest szczęśliwy, ale usta... Jego usta nie chciały mówić. Wtedy byłyby zbyt daleko od niej...

*~^^~*


Kiedy się rano obudziła, Tom'a nie było już obok niej. Wstała wiec owijając swoje ciało prześcieradłem i przeczesując swoją dłonią włosy wyszła z sypialni. Słyszała głos Tom'a dochodzący z salonu, dlatego ślimaczym tempem kierowała się w tamtą stronę.

Rozmawiał przez telefon, stojąc przy oknie, jednak kiedy weszła momentalnie się obrócił. Uśmiech na jego ustach mówił wszystko... „Ok, to jesteśmy umówieni. Dziękuje. Do zobaczenia o 11.” I odłożył telefon nadal wpatrując się w nią z zachwytem, który można było wyczytać nie tylko w jego spojrzeniu. „Załatwiałem właśnie ludzi do przeprowadzki. Miałem Cię obudzić wcześniej, ale nie miałem serca... Tak słodko spałaś...” Oznajmił podarowując jej buziaka. „Kochanie, o której Ty wstałeś?”

„Jakoś po 7. Dzwoniłem do Darius'a i wszystko mu wyjaśniłem. Nie był zachwycony, że nas nie będzie, bo ma jakąś sprawę. Ale obiecałem mu, że wpadniemy do niego popołudniu, na moment to pogadamy. Kawa i śniadanie czekają na Ciebie w kuchni, ale lepiej się ubierz... Bo ja nie wiem, czy pozwolę Ci je zjeść jak zostaniesz... W tym stroju...”

Nie mogła uwierzyć... Miał w sobie tyle energii, tyle radości. Jakby zupełnie zapomniał o ostatnich wydarzeniach, jakby gdzieś zgubił w ciągu nocy tą złość na nią. „Wariat...” Wyszeptała, po czym skradła mu buziaka i pobiegła do sypialni.

Ale on nie zapomniał. On jedynie usilnie próbował o tym nie pamiętać i doskonale zdawał sobie sprawę, że to znaczna różnica. Ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie kiedy ona wreszcie była pewna? Kiedy powiedziała te dwa słowa, kiedy zgodziła się zamieszkać z nim? Nie miało. Dla niego w tym momencie liczyło się tylko to, że tą noc spędzą również razem. Tą i następną. I jeszcze następną... I następną... Tylko to miało znaczenie, nic poza tym.

*~^^~*


Wiedziała, że będą kłopoty. Kłopoty np. z jej ojcem, którego na pewno to wszystko zaskoczy. Jednak, to nie był wystarczający powód na to, by się wstrzymać. Cały czas chciała tylko iść dalej. Chciała wreszcie ruszyć z miejsca, zacząć coś budować z kimś drugim, z kimś dla niej ważnym i Tom był właśnie kimś takim. Był wszystkim, czego mogłaby pragnąć i szczerze nie chciała wtedy spędzić ani jednej nocy bez niego.

Jak tylko w pośpiechu zjadła śniadanie pojechali do jej domu. Stuart przyjął ten pomysł nieoczekiwanie dobrze. Być może po tych wszystkich nocach, które już spędziła u Tom'a nie było to dla niego zaskoczeniem. A może oczywiste szczęście goszczące wreszcie na twarzy jego córki złamało wszystkie obawy...

*~^^~*


Tom próbował nie ingerować w to, co Jude pakowała do wielkich pudeł rozstawionych w całym jej pokoju, jednak ilość rzeczy jakie chciała zabrać znacznie przerosła jego oczekiwania... Kosmetyki, notesy, ubrania, gitary, jakieś dziwne pudełeczka z biżuterią... W którymś momencie zaczął się nawet zastanawiać jakim cudem pomieściła to wszystko w tych 20 m kw swojego pokoju.

Mijały godziny, a nawet nie było końca pakowania, przewożenia i powolnej irytacji całym zamieszaniem ze strony Stuart'a, który obserwował wszystko z boku.

Około 19 jednak wszystkie spakowane pudła były rozstawione w całym salonie mieszkania Tom'a. „I teraz to trzeba wypakować, tak?” Zapytała bezsilnym głosem osuwając się na kanapę... „No, chyba, że chcesz trzymać wszystko w pudłach, to ewentualnie możemy tylko przenieść je do pokoju gościnnego...”

Jude jednak była za bardzo zmęczona by podzielić humor Tom'a i na jego komentarz odpowiedziała jedynie spojrzeniem, które z łatwością mogłoby zabić. „Oj daj spokój...” Zaczął siadając obok niej i przyciągając ją do siebie. „Zostawmy to na dzisiaj. Musimy jeszcze pojechać do G Major...”

„Musimy? Całkiem o tym zapomniała., i szczerze mówiąc marzę tylko o ciepłej kąpieli i śnie...” Wymruczała zamykając swoje oczy i układając się w jego ramionach jak gdyby układała się do snu...

Jednak oboje zdawali sobie sprawę, że ten dzień jeszcze się dla nich nie skończył i niecałą godzinę później byli już w wytwórni. Darius jak zwykle siedział przy swoim biurku i przeglądał jakąś stertę dokumentów. Jego twarz jednak rozjaśniła się jak tylko zobaczył ich razem. „No wreszcie! Myślałem, że już będę się musiał do was pofatygować osobiście.”

„D, jestem wykończona, możesz powiedzieć od razu o co chodzi?” Przerwała mu Jude siadając na kanapie zaraz obok Tom'a. Darius spoważniał momentalnie i wstał, by przejść bliżej nich. „No dobra... Chodzi o finał Instant Star.”

„No nie, D... Znowu to samo... Powiedziałam Ci przecież, że nie chcę występować na finale, nigdy...”

„Skąd pewność, że chodzi o Ciebie? Chodzi mi o Tom'a.” Oznajmił bacznie przyglądając się temu jak Tom bawił się włosami Jude. „O mnie? A co ja mam wspólnego z tym konkursem?”

„Chociażby to, że należysz do G Major. Chcę żebyś zaśpiewał i nie ma dyskusji na ten temat.” Powiedział dosadnie, zmęczony ciągłymi wymówkami ze strony tej dwójki. „Bill dostała Chad'a, i on też będzie grał na...”

„Bill?!”

„Chad'a?!”

Darius spodziewał się takiej reakcji i w momencie kiedy na raz wypowiedzieli te dwa imiona zupełnie nie wiedział któremu z nich odpowiedzieć najpierw. Westchnął głęboko i usiadł na kanapie. „Tak, Bill produkuje od dzisiaj Chad'a. Jakiś problem?”

„Nie.”

„Nie.”

I znowu na raz... Przez moment panowała cisza... Tom przestał bawić się włosami Jude, a ta z kolei nerwowo bawiła się długopisem, który leżał na ławie. „Macie trzy tygodnie, by zdecydować co zagrasz... I Jude, liczę na coś kreatywnego, innego...”

„Jasne...” Odparła ponuro nawet nie patrząc na swojego szefa. „Ok, w takim razie to wszystko. Chociaż nie...” Dodał szybko jak tylko Jude i Tommy zaczęli wstawać z kanapy. „Nie uważacie, że należy mi się jakieś wyjaśnienie? Mam się dowiedzieć z prasy, że jesteście razem?”

„Skoro już wiesz, to po co w ogóle ten temat...” Odburknęła z wyraźną irytacją w głosie po czym oboje wyszli z gabinetu. Zanim jednak zdążyli opuścić wytwórnie, dostrzegli na piętrze Bill'a i Chad'a, którzy bacznie się im przyglądali. Jude udała, że ich nie zobaczyła i niby mimowolnie chwyciła Tom'a za rękę.

*~^^~*


Całą drogę do mieszkania nie odzywali się do siebie. Każde z nich miało parę rzeczy do przemyślenia. Dla Tom'a fakt, że w tej samej wytwórni będzie nagrywał jego były kolega z zespołu, z którym nie rozstał się w zgodzie, w dodatku prowadzony przez Bill'a... To było za dużo.

Jude weszła do mieszkania, jakby w ogóle Tom nie był z nią. Niemal od razu uszyła do łazienki i zamknęła się w niej. Czując na swoim ciele gorący strumień wody odprężyła się nieco i kiedy wychodziła, była w odrobinę lepszym nastroju.

Wychodząc z sypialni natknęła się na Tom'a znoszącego do pokoju obok wszystkie jej pudła. „Przepraszam, że Cię z tym zostawiłam...” Wyszeptała wbijając się w jego ramiona. „To nic, chciałem tylko zrobić jakiś dostęp do kanapy w salonie.”

Oboje zaczęli się śmiać, jednak w pewnym momencie spoważnieli. „Co powiesz na to, że pójdziesz teraz pod prysznic, ja zrobię nam coś do jedzenia i później, skoro już mamy ten dostęp do kanapy, coś obejrzymy?”

„Dobry pomysł.” Uśmiechnął się, dał jej szybkiego całusa i wszedł do sypialni. Jude natomiast ruszyła w stronę kuchni zastanawiając się wciąż nad tym wszystkim.

W sam raz kiedy skończyła nakładać kanapki na talerz do kuchni wszedł Tom, który niemal od razu stanął za nią i wtulił się w nią najczulej jak tylko mógł. „O dziwo wyglądają apetycznie..” Zażartował podarowując jej szereg buziaków wzdłuż jej szyi. „Co? Kanapki czy moje uszy?”

„Mmmm, humor wrócił... To dobrze.” Jude obróciła się w jego stronę i oplotła jego szyje swoimi dłońmi. „Przepraszam, dzisiejszy dzień był dziwny, nie sądzisz?”

„To prawda. Ale teraz nie musimy o tym myśleć. Jestem potwornie głodny!” Wziął talerz z kanapkami i ruszył w stronę salonu.

Przez dobry kwadrans panowała cisza. Pokój jedynie wypełniały odgłosy TV, a oni sami mimo bliskości wydawali się być jeszcze dalej od siebie niż kilka dni temu. Zadecydowali nie poruszać pewnego tematu, jednak nie zdawali sobie jeszcze wtedy sprawy, jak bardzo oboje potrzebują o tym porozmawiać.

W którymś momencie Jude nie wytrzymała. Wyrwała z dłoni Tom'a pilota i wyłączyła telewizor siadając na przeciwko niego. „Musimy pogadać, bo zaraz zwariuje.” Tommy bez słowa usiadł bokiem, by móc na nią swobodnie patrzeć jednak nie odzywał się. „Chciałam... Chciałam żebyś wiedział, że moja dzisiejsza reakcja na temat Bill'a... Wkurzyłam się, bo miałam nadzieję, że się wyniesie i nie będę musiała na niego patrzeć. Mimo wszystko, mam bardzo duży żal do niego i nie potrafię podchodzić do tego...”

„Wiem...” Przerwał jej przeczesując delikatnie jej włosy. „Ale to tylko żal. Nic więcej, chciałam żebyś o tym wiedział...”

„Ale ja o tym wiem. Nigdy nie spodziewałem się, że od razu będziesz wglądem niego kompletnie zdystansowana. Po tym wszystkim to chyba nie możliwe... Wychodzi na to, że teraz kiedy będzie produkował Chad'a, oboje będziemy poirytowani. Chyba po prostu musimy to zaakceptować i nie pozwolić im się sprowokować. Nie mogą nas złamać. Jesteśmy silniejsi i lepsi. Wiesz o tym?” Jude momentalnie przybliżyła się do niego i pocałowała. Chciała dokładnie coś takiego usłyszeć, jakby czytał w jej myślach.

Przez cały czas powtarzała sobie, że musi być szczera. Szczera z nim i samą sobą. A prawda była taka, że była wściekła tym, że Bill został w ich wytwórni i będzie musiała go widywać. Jednak za każdym razem, kiedy jej tętno przyśpieszało na samą myśl o przymusie obcowania z tym człowiekiem, jej wzrok kierował się na twarz Tom'a, na jego uśmiech i ciepłe spojrzenie sprawiało, że sama uśmiechała się w duchu, szczerze doceniając to co ma obecnie.

Tom wyszedł do łazienki, a Jude korzystając z okazji rozłożyła się jak długa na całej kanapie i z lekkim uśmiechem na swoich ustach oglądała film. „Mam rozumieć, że mam się przenieść na fotel tak?” Zażartował kiedy zobaczył ją wracając do salonu.

Jude jednak jedynie się uśmiechnęła i skurczyła swoje nogi, by mógł usiąść, i jak tylko to zrobił położyła mu je na kolanach. „Działo się coś ważnego, jak mnie nie było?” Zapytał delikatnie gładząc swoją dłonią jej łydkę. Jude odwróciła wzrok od telewizora i spojrzała na niego rozmarzonym spojrzeniem. „Nie wiem.” odparła cicho, co od razu zmusiło go do spojrzenia na nią... „Jak to nie wiesz? Wydawało mi się, że to ja wyszedłem...” Dodał rozbawiony jej wyrazem twarzy.

Jude spokojnie uwolniła swoje nogi spod jego dłoni i podniosła się by usiąść mu chwilę później na pasie. „Powiedzmy, że byłam zajęta czymś innym...” Oznajmiła spokojnie obejmując jego szyje. Tom oplótł ją swoimi rękami i odchylił swoją głowę, obserwując ją z zaciekawieniem. Jude bardzo powoli zbliżyła swoją twarz do jego i musnęła swoimi wargami o jego. Chciał pocałować ją namiętniej, jednak uciekła jego ustom... „Więc o czym myślałaś?”

„O tym, że to pierwsza noc, którą tu spędzę, nie jako Twój gość....” Wyszeptała podarowując mu serię delikatnych pocałunków wzdłuż jego szyi. „Jude, nigdy nie byłaś tutaj tylko gościem...” Wyjaśnił szybko dotykając jedną dłonią jej twarzy... „Wiem. Ale dzisiaj...” Przerwała całując go czule. „Dzisiaj czuje się tu zupełnie inaczej... Jak u siebie... I...” Jude zalotnie zagryzła swoją wargę pochylając się nad nim i dokończyła niemalże bezgłośnie... „Wydaje mi się, że oglądanie filmu, jest ostatnią rzeczą, którą powinniśmy dzisiaj robić... a na pewno ostatnią, na którą miałabym ochotę...”
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Czw Maj 15, 2008 7:17 pm

Tom uśmiechnął się zalotnie, przysunął ją bliżej siebie by nie mogła już uciec przed jego wargami. „A na co więc masz ochotę...” Jude pocałowała go żarliwie po czym wyszeptała pomiędzy delikatnymi buziakami... „Tylko na Ciebie...”

*~^^~*


Następnego dnia Jude obudziła się pierwsza i nadal tkwiąc w jego objęciach przyglądała się temu jak śpi. Na jego twarzy widniał ten cudowny spokój, który w ostatnim czasie nie był widoczny, co sprawiało, że jej serce rosło z każdą sekundą, która mijała jej na wpatrywaniu się w niego. Po około kwadransie, kiedy kompletnie była wyłączona i jakby zamknięta w swoich własnych myślach, spojrzała na zegarek stojący na szafce nocnej. 8:12. Wiedziała, że powinni wstawać i jechać do studia, ale w zaciszu tego mieszkania, było jej tak dobrze, niemal idealnie... I te głosy rzeczywistości w jej głowie całkowicie burzyły cały czar tego co się działo.

Jude dotknęła delikatnie twarzy Tom'a, jednak jego oczy nadal były szczelnie zamknięte dlatego uśmiechnęła się sama do siebie i pocałowała go niemalże nieśmiale, co sprawiło, że się obudził i od razu odwzajemnił jej pieszczoty, przewracając ją na plecy i zamieniając te delikatne buziaki w coś o wiele bardziej intensywniejszego... W którymś momencie jednak Jude przerwała to... „Skarbie... Musimy wstawać...”

„To ja miałem Cie zdzierać z łóżka, a nie Ty mnie.” Odparła z lekkim śmiechem w głosie i położył się niechętnie z powrotem na plecach. Jude milczała, nadal wpatrzona w niego jak w obrazek, jakby miała przed swoimi oczami jedno z tych zdjęć w które można patrzeć bez końca, wiele razy i za każdym razem dostrzegać coś nowego, pięknego... I coś swojego.

„Nie patrz tak na mnie, jeśli mówiłaś poważnie o wstawaniu z tego łóżka, bo wierz mi, jeszcze chwila i nie będzie nawet o tym mowy.” Zaczął żartobliwie obracając się na bok, by móc widzieć ją dokładnie. „O czym tak rozmyślasz słońce?”

„O Tobie. O nas. O tym wszystkim. O tym jak mi z tym dobrze... I o tym, że pierwszy raz od bardzo długiego czasu nie mam ochoty wychodzić z domu... Tu mi dobrze.” Tommy nie był przyzwyczajony do tak ciepłych słów, padających w jakimkolwiek związku. Nigdy, z nikim nie był na tyle blisko, by bez oporów móc mówić sobie wprost jak wiele ktoś dla niego znaczy i najwyraźniej, nigdy wcześniej on sam nie znaczył dla kogoś tak wiele, jak w tym momencie dla niej. Uśmiechnął się jedynie i przeczesał jej włosy... „Wiem, jestem od wczoraj monotematyczna.” Roześmiała się wstając szybko z łóżka. Chciała iść do łazienki, jednak zatrzymał ją chwytając za rękę. „Kocham Cię...”

Jude od razu wróciła na łóżko i pochylając się nad nim pocałowała. „Ja Ciebie też...”

„Wiesz... Nikt nie powiedział, że jadąc do pracy, musimy zachowywać dystans...” Jude uśmiechnęła się i wtuliła w niego czule. „Czeka nas sporo pracy, ale przecież te studia są wyciszone...”

Jude momentalnie podniosła się, chwyciła poduszkę i rzuciła w niego. „Zboczeniec!”. I zniknęła za drzwiami łazienki.

*~^^~*


Weszli do wytwórni kompletnie rozbawieni i zaoferowani sobą, na tyle, że nawet nie zauważyli Bill'a i Chaz'a stojących z Darius'em przed jego gabinetem. „No, no Harrison!” Zaczął Bill skutecznie zwracając na siebie ich uwagę. „Właśnie się dowiedziałem, że czeka nas pierwsza rywalizacja. Nie mogę się doczekać...”

„Tak, ja też... Widok ciebie jako skończonego producenta... Mmmmm, bezcenne...” Odparła kpiąco i ruszyła nadal z wielkim uśmiechem na ustach w stronę studia. „Pa pa chłopaki!” Dodał równie cynicznie Tommy i podążył za nią chwytając jej rękę, następnie pocałował ją w szyje.

*~^^~*


Incydent, który miał miejsce chwile temu pozornie nie wywarł na nich wrażenia. Po wejściu do studia zachowywali się jakby nic nie miało miejsca. Jude siedziała na kolanach Toma, zaraz obok Kwesta i przeglądali wspólnie piosenki, które Tom napisał kiedy ona była na farmie. SME jak zwykle się spóźniało, ale nawet to nie było już dla nich czymś dziwnym.

„Dlaczego tak w ogóle, mam koniecznie zagrać coś nowego?” Zapytał Tom w pewnym momencie. „Bo ten idiota musi zrozumieć, że nie ma z nami szans. Potrzebujemy czegoś fenomenalnego.” Odpowiedziała niemal bez uczuciowo, nie odwracając wzroku od sterty kartek porozrzucanych już po całej konsoli, jakby po prostu pytanie, które zadał było retoryczne, a odpowiedź mogłaby być tylko jedna.

Nie skomentował tego. Wymienił jedynie spojrzenia z Kwest'em i nadal przeglądał te jeszcze nigdy nie wykorzystane teksty. „Jeśli o mnie chodzi, to myślę, że najlepiej nam wyjdzie jakaś cudna ballada...” Stwierdził podarowując Jude buziaka w policzek jednak, ona była wtedy za bardzo zaoferowana szukaniem jakiejś wskazówki, by w pełni zwracać na niego uwagę. „Co mówiłeś?”

Tom zaczął się śmiać i oparł się o krzesło usuwając z jej talii swoje dłonie. „Tu nic nie ma...” Zaczęła zrezygnowana, zapominając jakby o pytaniu, które zadała mu moment wcześniej... „Te wszystkie teksty są jakieś dziwne...”

„Tom je napisał kiedy ciebie nie było. Szczerze mówiąc nie dziwi mnie zupełnie, że są dziwne. On sam był dziwny.” Skomentował Kwest bez zastanowienia, co jednak skutecznie wybiło Jude z tego ferworu w jaki popadła. Tom momentalnie rzucił w stronę Kwesta zabójcze spojrzenie i pogładził Jude po plecach, zdając sobie sprawę jak bardzo głupio musiała się poczuć, po jego słowach. „Napiszmy może tą balladę i już...”

„Jaką balladę?” Przerwała mu natychmiast. Tom westchnął już lekką irytacją i powtórzył... „Przed chwilą zaproponowałem, żebyśmy napisali jakąś balladę.”

„Żadnych stentów! To musi być coś ich powali, coś co ich po prostu zabije...” Zaczęła wstając jakby nagle poczuła w sobie niezwykła energię. „Dużo gitary, perkusji, mocny tekst, to jest nasza piosenka, a nie jakaś ballada. Musimy ją tylko znaleźć.”

Tom podniósł jedynie swoje brwi ze zdziwienia na jej słowa i kolejny raz spojrzał na Kwest'a, który tak samo jak on, nie do końca rozumiał o co jej chodzi.

Kiedy wreszcie SME dotarli do studia nie było o wiele lepiej z jakimiś innowacyjnym pomysłem na piosenkę. Na tyle dobrym, by zadowolił on Jude, która wydawała się być bardziej zdeterminowana niż kiedykolwiek. Mijały godziny, a ona nadal krytykowała każdy pomysł jaki sugerowali.

Piosenka nie powstała ani tego dnia, ani następnego, ani nawet jeszcze następnego, co doprowadzało ich wszystkich powoli do wściekłości. A już na pewno Tom'a. Nie poznawał jej. Za wszelką cenę chciała stworzyć coś, nie mając nawet w swojej własnej głowie żadnego, nawet najmniejszego zarysu. Nie wiedziała, jak ma ta piosenka wyglądać, o czym ma mówić.

Ich podłe nastroje jeszcze bardzie pogarszały ciągłe docinki ze strony Billa i Chaz'a, którzy bawili się doskonale widząc ich pracujących, jednak nie tworzących nic konkretnego. Jude doprowadzało to wręcz do furii i nie było dnia, żeby nie znalazła siebie nagle wymieniającą kąśliwe uwagi z Bill'em. Czy to w studiu, czy w kuchni, czy na tyłach wytwórni... Dawała się mu sprowokować za każdym razem, czasem nawet zaczynając kłótnie, co jeszcze bardziej odbijało się na atmosferze w ich własnym studiu.

Na szczęści wszystko zmieniało się jak tylko opuszczali wytwórnie. Wtedy wstępował w nią ten spokój i radość, dzięki któremu mogła cieszyć się każdą chwilą spędzoną z nim. Jude nie ukrywała swoich uczuć względem niego i nie ważne czy szli ulicą, czy jedli coś w restauracji... Była tak samo ciepła względem jego osoby jak wówczas kiedy byli zupełnie sami. Czuła się cudownie ze świadomością, że wreszcie jest w związku w którym nie musi się chować ani udawać. Może wreszcie czuć i to było najpiękniejsze.

*~^^~*


Kolejny dzień zbliżał się ku końcowi. Kolejny, przepełniony lekkimi kłótniami miedzy sobą. Narzekaniem Jude i brakiem pomysłów na piosenkę, która miała dowieść czegoś. „Ej, co jest chłopaki... Wymyślmy coś wreszcie bo zwariuje. Został tydzień do finału, a my nadal nic nie mamy!” Krzyknęła przechadzając się po studiu. Tom i SME siedzieli na kanapach i patrzyli na nią zmęczonymi już oczami, kompletnie zrezygnowani... „Jude, krytykujesz wszystko, co zaproponowaliśmy od samego początku. Nie sadzisz, że w którymś momencie, nawet te jak to nazywasz 'słabe' kawałki się kończą?”

Speed już nie wytrzymał i o ile wcześniej milczał, komentując co najwyżej coś pod nosem, tak teraz dość dosadnie przedstawił swoje zdanie. „On ma racje. Szukasz czegoś, a nawet nie wiesz czego... W taki sposób znajdziemy tą piosenkę może na finał Instant Star, ale w przyszłym roku, albo później.” Oczy Jude jakby zapłonęły złością na słowa Tom'a i już miała coś odpowiedzieć, ale Wally zaczął od niechcenia grać coś na swojej gitarze, a Tom kontynuował...”Więc może wyluzujmy się wszyscy bo za chwile się tu pozabijamy...”

„Wolly, to co grasz jest dobre...” Rzuciła podekscytowana znowu ignorując ich próby sprowadzenia ich producentki na ziemie. Tom jedynie westchnął głęboko i oparł się kanapę kiwając z niedowierzaniem swoją głową. „Kochanie, jesteś geniuszem!” Krzyknęła po chwili rzucając się na niego i całując go jakby w jednym momencie postradała wszystkie zmysły. „To zabijanie...”

„Co, jeśli chciałbym to zniszczyć
Wyśmiać Ci się w twarz
Co byś zrobiła?”
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Czw Maj 15, 2008 7:20 pm

Wymruczała pod nosem i sytuując się na kanapie pomiędzy Tom'em a Wally'm chwyciła notes i zaczęła zapisywać coś w pośpiechu. Wszyscy obserwowali ją ze zmarszczonymi brwiami kompletnie nie rozumiejąc, co tak właściwie się dzieje. „Możesz w końcu...”

„Shhh....” Przerwała mu od razu zanim cokolwiek zdążył powiedzieć dalej. „Jeszcze chwilkę...”

Panowała cisza. Jedynie Wally w kółko grał melodie, która jej się spodobała. „Mam!” W końcu krzyknęła tak głośno, że niemal każdy z nich podskoczył z przerażenia. „Weźcie gitary...”

Wstali od niechcenia, chwycili gitary i patrzyli na nią zupełnie nie wierząc, że wreszcie po tylu męczarniach coś zdołają nagrać. Jude w końcu zaczęła grać razem z Wally'm dokładając co nieco... Speed jakby po kilku chwilach załapał o co jej chodzi i włączył się w cokolwiek, co miało im wyjść. Tom natomiast spojrzał na zapisaną kartkę i jeszcze bardziej zmarszczył brwi. „Jude, Ty na prawdę chcesz zabić.”

„Oj, przestań i poczuj to...” Odparła z uśmiechem...

I to było właśnie „to”. Mimo początkowego zniechęcenia, zaczęli współpracować. Każdy dorzucił do tej piosenki coś od siebie. Tom popracował nad słowami, które napisała Jude, konsultując jednak z nią każdą nawet najmniejszą zmianę, by znowu nie oznajmiła, że 'to jednak nie to'.

„Co, gdybym upadł na kolana
Nie mogąc już znieść tego dłużej
Co byś zrobiła, zrobiła, zrobiła?”

I znowu mijały godziny. Z każdą następną czuli ta piosenkę bardziej. Rozumieli ją bardziej, co nie pozwalało im przestać doszukiwać się rzeczy, które miały świadczyć o jej fenomenie. Kiedy dochodzili do perfekcji nawet z jednym wersem, Jude po prostu tryskała radością jak mała dziewczynka ściskając wszystkich po kolei.

Prawda była taka, że każdy z nich, nawet Kwest był kompletnie pod wpływem tego co się działo. Przestało mieć znaczenie dla nich to, że było już grubo po północy, że wszyscy już skończyli swoją pracę w wytwórni... Musieli doprowadzić to co zaczęli do końca.

Była inna. Inna od tego wszystkiego co dotąd napisali. Różniła się wszystkim. Od muzyki, przez tekst, na manierze z jaką musiała być zaśpiewana kończąc. Była nareszcie czymś nowym, dokładnie tym czego szukali tak uporczywie. Zabijała.

*~^^~*

„Zabij mnie
Zniszcz
Pogrzeb mnie, pogrzeb mnie
Już z Tobą skończyłem..”

Około 3:00 nad ranem dopiero rozjechali się do domów, wreszcie spokojni i szczęśliwi, że ten koszmar się wreszcie skończył. Jude nie mogła przestać mówić o tej piosence co z jednej strony bardzo go bawiło, z drugiej zaczęło powoli irytować. Było późno, jechali już do domu i chciałby wreszcie zapomnieć o pracy...

„Przepraszam, że byłam taka wredna...” Zaczęła jak tylko położyli się i zgasili światło. „Po prostu arogancja Bill'a doprowadza mnie do wściekłości i chce mu pokazać, że jest niczym w porównaniu z nami. Co chyba nam się udało...”

„Te słowa są do niego prawda?” Zapytał niepewnie przyciągając ją do siebie, by mogła położyć głowę na jego torsie. Jude zamarła na chwilę nie do końca wiedząc co powiedzieć. W tym ferworze pracy nad piosenką, znalezieniem w sobie samej słów nie miała czasu zastanowić się nad ich znaczeniem. Dopiero wtedy, kiedy on o to zapytał, zaczęła histerycznie analizować w swojej głowie każdy wers... „Tak... Tak mi się wydaje. Ten słowa były we mnie od dawna, do teraz nie wiedziałam o ich istnieniu, ale chyba masz racje. Były do niego...”

„Co, jeśli chciałbym walczyć
Błagać do końca moich dni
Co byś zrobiła?”


Tom nie odpowiedział już na to niczym. Ucałował czubek jej głowy i jeszcze mocniej ją do siebie przytulił. Nie powiedziała mu niczego, czego nie domyślił się wcześniej. Ale dowiódł sobie samemu, że jest z nim szczera, nawet jeśli hipotetycznie, mógł jej zrobić jakieś wyrzuty.

*~^^~*


Następny dzień zaczął się niezwykle ekscytująco dla nich wszystkich. SME nawet nie spóźnili się również całkowicie zakochani w piosence. Przez dobrych kilka godzin dopracowywali muzykę i nagrywali poszczególne partie, aż przyszedł moment, kiedy Tom musiał wejść za szybę i oddać ten cały klimat utworu swoim głosem. Co napawało go lekkim przerażeniem...

I znowu znaleźli się w punkcie wyjścia w którym wszystko było nie tak. Nie tak akcentował słowa, nie tak jak powinien krzyczał w pewnych partiach... Jednym słowem, nie brzmiał tak, jak brzmiała ta piosenka w głowie Jude. „Skarbie, chodźmy po kawę.” Zaproponowała Jude wchodząc za szybę.

„Mówisz, że pragniesz czegoś więcej
Więc na co czekasz?
Nie uciekam od Ciebie...”

Tom zdjął ze swoich uszu słuchawki i chwycił jej rękę. Szli do kuchni w milczeniu, jakby każde z nich było zatopione gdzieś daleko w swoich myślach. Zrobili sobie kawy i rozsiedli się na kanapie zaraz obok kuchni. Jude wtuliła się w Toma i zamknęła swoje oczy chcąc chociaż na chwilę oddalić się od tego miejsca i przestać czuć frustrację, która panowała nad nią całkowicie.

„Nie płace wam za leżenie na kanapach! Czekam na jakąś piosenkę już ponad tydzień!” Nagle obudził ją głos Darius'a którego postać stała dość daleko od nich przez co wzrok wszystkich zwrócił się na nich. „No, no... Harrison czyżbyś straciła swój talent?” Słowa Bill'a obudziły ją momentalnie. Spojrzała jednak jedynie na niego i zwróciła się do Darius'a nadal oczekującego na jakąkolwiek odpowiedź, tyle, ze już dużo bliżej nich. „D, napisaliśmy coś wczoraj. Wyszliśmy stąd o 3. Nagrywamy już wokal Tom'a. Zrobiliśmy sobie tylko krótką przerwę.”

„Popatrz mi w oczy
Zabijasz mnie, zabijasz mnie
Wszystko czego pragnąłem to TY...”


„Taaa... Co tym razem? Może jakaś balladka o waszej cudownej miłości?” Ironizował Bill podchodząc do nich spokojnie. „Koleś, przymknij się, bo nie ręczę za siebie...” Syknął Tom i chciał już wstać, jednak Darius stanął między nimi... „Spokój! Zachowujcie się do cholery jak cywilizowani dorośli ludzie!”

„Nie martw się D. Ta piosenka jest świetna. To będzie wielki hit, zaufaj mi.” Dodała Jude również wstając i zaciskając delikatnie dłoń Tom'a.

„Chce to usłyszeć...”

„Ale to jeszcze nie jest...”

„Chce to usłyszeć. Teraz!” Przerwał jej Darius straciwszy już panowanie nad sobą. W ostatnim czasie ta trójka 'jego ludzi' doprowadzała go do szału.

Jude spuściła jedynie głowę i zaczęła iść w stronę studia. „Chodź, pokażemy Ci co znaczy świetna piosenka...” Na słowa Tom'a zwrócone do Bill'a Jude zamarła kompletnie. Tom jednak dał jej buziaka i z lekkim uśmiechem szedł naprzód.

Będąc przed samymi drzwiami zatrzymała go jednak i poczekała aż reszta wejdzie do studia. „Tom... Po co Bill tutaj...” Zapytała niepewnie.

„Próbowałem być kimś innym
Ale nic się nie zmieniło
I teraz wiem, że właśnie taki jestem naprawdę...”


„Zobaczysz. Zaufaj mi...” Wyszeptał całując ją już bardziej namiętnie niż przed momentem, po czym wszedł za szybę. Jude usiadła przy konsoli i ustawiła kilka rzeczy, po czym na znak Tom'a włączyła podkład. Bill i Darius stali za nią i bacznie przyglądali się wszystkiemu co się działo.

Serce Jude biło mocno w obawie, że kolejny raz Tom nie da z siebie tego, czego oczekiwała, jednak słysząc pierwszy wers jaki zaśpiewał już wiedziała, że to będzie genialne wykonanie...

Wzrok Tom'a cały czas spoczywał na Bill'u. Ich wymiana zdań przed kilkoma minutami nastroiła go idealnie, by oddać wściekłość tej piosenki. Jego największego wroga miał przed sobą i mógł mu pokazać, jak małym człowieczkiem jest dla nich. Wydawał się zupełnie nie pamiętać o tym, że są tylko w studiu. Jego ciało współgrało z tym jak śpiewał, gestykulował dłońmi co jeszcze bardziej wywierało wrażenie.

Jude niepewnie obróciła się by spojrzeć na dwóch mężczyzn stojących za jej plecami i jeszcze bardziej się uśmiechnęła. Twarz jej szefa pojaśniała z zachwytu i nawet nie był w stanie cokolwiek powiedzieć, doskonale wiedziała, że jest wprost zaczarowany tym co śpiewa Tom. Natomiast Bill...

Jego widok, ta złość, zakłopotanie widoczne na jego twarzy ją samą napawała wielką dumą. Wygrała. Kolejny raz wygrała. I czuła, że od dzisiaj będzie już mogła wygrać z nim już zawsze.

„Nareszcie odnalazłem siebie
Korzystam z szansy
Teraz wiem, to właśnie kim na prawdę jestem”

Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Mrs White Czw Maj 15, 2008 7:20 pm

Enjoy!!! White & Patsy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by PatsyGirl Czw Maj 15, 2008 7:25 pm

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! White & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & Patsy
MOJA UKOCHANA PIOSENKA! THE KILL!
Zaraz przeczytam!
THE KILL!
Ja nie mogę!
THE KILL!
Posikam się ze szczęścia!
THE KILL!
Czemu się podniecam? Przecież wiedziałam o tym!
THE KILL!
White & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & Patsy
PatsyGirl
PatsyGirl
Mrs. Leto
Mrs. Leto

Liczba postów : 5911
Join date : 26/03/2008
Age : 32

http://www.patsy-girl.blog.onet.pl

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by ultraviolet Czw Maj 15, 2008 7:38 pm

CUDOWNE! Świetne, genialne... Wink
Na prawdę super :yahoo: z resztą cóż tu się dziwić... Przecież Twoje opowiadania są zawsze idealne Smile
ultraviolet
ultraviolet

Liczba postów : 2002
Join date : 08/05/2008
Age : 29
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by PatsyGirl Czw Maj 15, 2008 8:37 pm

White & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & PatsyWhite & Patsy
THEEE KILLLLLL!
Cudny odcinek, White :*:
No i wreszcie, wiem, na jakiej kanapie oni tak długo siedzieli White & Patsy
No i ten fragent, ze "Zboczeńcem" White & PatsyWhite & PatsyWhite & Patsy
THEEEE KILLLLLLL!
No nie powiem, Jared byłby z Ciebie dumny! :*: Piosenka idealnie pasuje do sytuacji! [bo to Jared'a... White & PatsyWhite & Patsy]
Czekam na kolejny odcinek!
PatsyGirl
PatsyGirl
Mrs. Leto
Mrs. Leto

Liczba postów : 5911
Join date : 26/03/2008
Age : 32

http://www.patsy-girl.blog.onet.pl

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Oldź Czw Maj 15, 2008 9:31 pm

Aaa! :alefajnie: Jest nowy odcinek! Jestem przeszczęśliwa :yahoo: !
Niestety przeczytam dopiero wieczorkiem przed snem. Teraz moje myśli odbiegają w stronę nauki...
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Apple Czw Maj 15, 2008 9:51 pm

świetny odcinke, nie mogę doczekac się kolejnego White:)
Apple
Apple

Liczba postów : 623
Join date : 10/04/2008
Age : 32
Skąd : Piła

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Lipciaaaa Czw Maj 15, 2008 11:11 pm

White cudo ;]] Warto było czekać.! ;]
No i The Kill ;]
"Zabójczo" xDD
i troszkę sezamków ;p
Lipciaaaa
Lipciaaaa

Liczba postów : 3418
Join date : 04/05/2008
Age : 31
Skąd : Gdy/Tcz/Wro xd

http://photoblog.pl/lipciaaa

Powrót do góry Go down

"Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!! - Page 2 Empty Re: "Odwrócone Role" Odcinek 11 - ostatni str. 5!!

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach