sweetthink
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

+11
mysweettime
naciak
Lockit
Laffy
Shout
PatsyGirl
Gwiazdeczka
Lipciaaaa
Oldź
addiek
Mrs White
15 posters

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 6:57 pm

No więc przelałyśmy naszą fascynację wampirami na pomysł i krótkie opowiadanie. Ono zawiera jedynie prolog, 3 odcinki i epilog, ale... niech będzie Very Happy

Mamy nadzieje że się wam spodoba :leze!:

Każde istnienie na świecie swe granice miało.
Dobro było dobrem, złem się nie stawało.
Pan Ciemności nocą przyodziany,
bladą dłonią zadawał krwawe rany.
Bez sumienia, obite serce lodem.
Patrzył na ofiary przeraźliwym chłodem.
Bez duszy, jedynie cielesna poświata,
przemykała nocą przez ścieżki świata.
Była też piękna dziewczyna niewinna.
Czynić nic złego nigdy nie powinna.
Każdemu w potrzebie chętnie pomagała,
i swego promiennego uśmiechu nikomu nie żałowała.
Serce łagodne i wrażliwe w jej ciele biło,
chciała by to, co dobre z nią zawsze było.
Los na to nie pozwolił lecz tylko chciał tego,
by spotkała mrocznego Pana Złego.
Jej wdziękiem i dobrocią zauroczony,
przez swoje drapieżne zmysły zmuszony,
rzucił się na nią, by swe pragnienie zadusić...
Nie było mu łatwo, musiał ją do tego zmusić.
Z tego okrucieństwa nowa istota powstała.
Z ojca i matki zarazem miała.
Płeć po ojcu odziedziczyła
I po nim więcej cech zdobyła.
Chodziła po świecie w ciemnościach się snując,
i w walce o życie na ludzi polując.
Do tętniącej szyi zębami się przysysając,
i swej ofiary każdej kropli krwi pozbawiając.
Nie na tyle żywa by istnieć wśród ludzi...
Nie na tyle martwa by się nie obudzić...
Na granicy między życiem, a śmiercią,
Była dla krwi - ludzkim mordercą.
Żył w samotności przez długie lata
nie miał rodzeństwa, ni siostry ni brata.
Miał moc przemieniania ludzi w stworzenia,
podobne do niego od początku istnienia.
U nich jak u niego niezaspokojone żądze,
i nie chodziło tu o władzę, ni pieniądze,
tylko o napój w ludzkich żyłach płynący,
był dla nich niezbędnym pokarmem nęcącym.
Istnieli tak wiekami, niepokonani,
aż w końcu to nie starczyło dla nich.
Mimo, że nadal polowali,
swej siły od tego nie odzyskiwali.
Odbywały się między nimi kłótnie i starcia,
pod wpływem presji zagrożenia wymarcia.
Pewną dziewczynę w złości zabili,
a jej nieśmiertelnego chłopaka zamienili,
w takiego jak oni, by im wtórował
i przed okrutnym losem uratował.



No więc spokojnie całość nie jest wierszowana :leze!:


Ostatnio zmieniony przez Mrs White dnia Sob Paź 18, 2008 11:53 am, w całości zmieniany 20 razy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Pią Lip 11, 2008 7:06 pm

Chodziła po świecie w ciemnościach się snując,
i w walce o życie na ludzi polując.
Nieee xD
Nie zasnę
xD
Po wczorajszych rozmowach z Oldź miałam taki sen, że szkoda gadać xD
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 7:07 pm

addiek a ja tak z nią non stop :leze!:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Oldź Pią Lip 11, 2008 7:10 pm

Co tu jakaś zmowa na mnie się szykuje? :leze!:
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 7:12 pm

oj tam zmowa... bądź ze sobą szczera ostatnio co jest głównym tematem w naszych rozmowa?

wampiry, duchy, rzeczy paranormalne... :leze!:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Oldź Pią Lip 11, 2008 7:15 pm

Co racja to racja :*: . Dobra już nic nie piszę, bo za dużo offtopu się narobi Smile .
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Lipciaaaa Pią Lip 11, 2008 7:26 pm

Nieee xDD
ja się nawet nie położę spać! ;]
Lipciaaaa
Lipciaaaa

Liczba postów : 3418
Join date : 04/05/2008
Age : 31
Skąd : Gdy/Tcz/Wro xd

http://photoblog.pl/lipciaaa

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 7:37 pm

co wy takie wszystkie bojaźliwe?? :leze!:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Pią Lip 11, 2008 8:14 pm

Po tym śnie?!
White, litości!


xD
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 8:19 pm

sny sny... sny są nie prawdziwe, są jedynie wytworem wyobraźni Very Happy

a TO tylko opowiadanie Very Happy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Pią Lip 11, 2008 8:35 pm

Ale ja nie lubię takich snów.
Zdecydowanie bardziej wolę te z 30STM czy PATD, ale nie z duchami, różowymi pokojami, duchami dinozaurów i sfinksami. Neutral
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 8:36 pm

:leze!: moje biedactwo :*:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Pią Lip 11, 2008 8:38 pm

:*:
Teraz mnie to bawi xD
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 8:40 pm

a no widzisz! Very Happy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Pią Lip 11, 2008 8:41 pm

Gorzej było rano.
Muszę się zaopatrzyć w Nervosol xD
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Gwiazdeczka Pią Lip 11, 2008 9:07 pm

Cóż... Dobrze wiecie, co ja myślę o wampirach... Generalnie to zbytnio mnie nie kręcą Wink Ale to opowiadanie przeczytam z przyjemnością, a kto wie, może dzięki niemu zmienię zdanie o zębatych znajomych White i Oldź? :leze!: Prolog naprawdę fajny i czekam na 1 odcinek White & Patsy
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka

Liczba postów : 1406
Join date : 26/03/2008
Age : 31
Skąd : Wrocław

http://opowiadanie-kiedys-zrozumiesz.blog.onet.pl/

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Pią Lip 11, 2008 9:17 pm

oni są uroczy Gwiazdeczko White & Patsy dziękujemy :*:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Gwiazdeczka Pią Lip 11, 2008 9:23 pm

Mrs White napisał:oni są uroczy Gwiazdeczko
Taa nie wątpię :leze!:
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka

Liczba postów : 1406
Join date : 26/03/2008
Age : 31
Skąd : Wrocław

http://opowiadanie-kiedys-zrozumiesz.blog.onet.pl/

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Oldź Sob Lip 12, 2008 2:51 am

Pierwsza część skończona. Godzina odpowiednia Cool . Zaraz dowiecie się, że "nie taki diabeł straszny..." Very Happy .


Idąc wąską uliczką skanował niemal martwym od żalu i smutku wzrokiem wszystko, co stanęło mu na drodze. Po wiekach, które przeżył nauczył się przeczuwać niebezpieczeństwo czy kłopoty niemal bezbłędnie. Jedno ciało, trzy stworzenia, które codziennie zabijały jego duszę. Pragnął śmierci jakiej żadna siła nie była w stanie mu dać. Potrojone zmysły targały nim w każdej minucie, nie dając spokoju. Słyszał i czuł więcej, niż pragnął. Dostał od losu bagaż, który dźwigać będzie przez wieczność w samotności i nieszczęściu, po tym jak bezlitośni oprawcy pozbawili go tego, co najcenniejsze i dali mu w zamian kolejną wieczność, której nie potrzebował. Stał się kimś więcej niż nieśmiertelnym. Posiadł moce, dzięki którym był w stanie zawładnąć światem całkowicie. Nie tego jednak pragnęła jego natura.
Ukochał sobie ciemność nie ze względu na nienawiść do słońca jaką pałała jego trzecia natura w najczystszej postaci, a dlatego, że noc pozwalała mu jeszcze mocniej odczuwać stratę w jego sercu. Dawno temu zamknął siebie w niedostępnej skorupie nie szukając już towarzystwa. Wychowany w świadomości, że śmierć nigdy go nie zabierze, zdążył przywyknąć do nieskończoności swojego istnienia. Te lata jednak obróciły się przeciw niemu i kazały się nienawidzić. Potępiać każdą chwilę, każdego, kto stanął mu na drodze. Wraz z trzecią mocą jego ludzkie uczucia zasnęły mając już nigdy się nie obudzić. Los jednak szykował dla niego następną niespodziankę, kolejną męczarnie na którą już dawno temu został skazany.
Uczucie czyjejś obecności na pustej uliczce przez którą przechodził stawało się nie do zniesienia. Sprawiał jednak jeszcze wrażenie nieświadomego tego, że jest obserwowany i śledzony. Wiedział bowiem aż za dobrze jakie stworzenia towarzyszą mu w tej wędrówce i nie miał najmniejszej ochoty na jakąkolwiek rozmowę z nimi. Nagle jednak dźwięk złowieszczych peleryn zajął jego uszy, a przed oczami ujrzał czwórkę istot. Bladych, zmęczonych i jak jeszcze nigdy wcześniej bezsilnych w swych nieśmiertelnych mocach.

- Istral. – Martwy, zupełnie bez wyrazu głos wymówił jego imię zmuszając go do podniesienia spojrzenia. – Bracie, nie widzieliśmy się od wieków!
- Nie jestem waszym bratem – syknął wściekle wymijając ich tym samym.
Nie zdołał jednak zrobić wielu kroków, by znowu nie być zatrzymanym.
- Nie tak szybko – odezwała się kobieta, której wdzięk umarł już dawno wraz z jej ludzką naturą. – Jesteś nam coś winien. Przyszedł czas na zapłatę – wyszeptała jadem wprost do jego ucha.
- Nic wam nie jestem winien, im szybciej wymrzecie tym ja będę spokojniejszy.
- Oh nie unoś się dumą Istral’u. Proponujemy Ci władzę nie tylko nad nami, królową…
- Ty miałabyś być moją królową Bedurino? – zaśmiał się głośno na widok jej dzikiego uśmiechu na jego słowa. – Tak, bo zawszę pragnąłem władzy nad wampirami… A ty kochanie, nie jesteś w moim typie.
- No tak, Ty wolisz ludzkie dziwki… Cóż. Dostaniesz więc taką.
- Ona jest już gotowa – wtrącił cichy dotąd mężczyzna z wielką szramą przecinającą na wskroś jego twarz. – I co ważniejsze zapewne dla Ciebie… Zobaczysz w niej tę, którą pozbawiliśmy życia, przemieniając Ciebie. Jeśli nam pomożesz, odzyskasz to, co Ci odebraliśmy i zaczym tak rozpaczasz…

Zdziwienie nie pozwoliło mu mówić. Przez jego głowę przemknęło mnóstwo myśli, a serce dopadł niewyobrażalny ból tęsknoty. Kiedyś zrobiłby wszystko, by odzyskać ukochaną, nawet, jeśli oznaczało to coś tak potwornego. Dzisiaj, kiedy jego zmysły zostały już zaspokojone, a raczej na siłę zagłuszone, jego wola była silniejsza. Nie był pewien czy ta cena jest godna tego, by się poddać tej naturze, której w sobie nienawidził najbardziej.

- Pomyślę nad tym, ale jeśli was zauważę w pobliżu mojej osoby, jeśli zaczniecie mnie sprawdzać, nic z tego. Wyraziłem się jasno? – zauważył szyderczy uśmiech na twarzy jednego z nich – Zrozumiano Grandal?!
Jasnowłosy młodzieniec, który wyglądał na nowicjusza jedynie przytaknął, nie porzucając nawet na chwile swojego złowrogiego uśmiechu.

Szedł spokojnym ale stanowczym krokiem nie zwracając uwagi na to, co go otacza. Księżyc, który był świadkiem wielu okrucieństw tym razem pozostał w ukryciu. Ciemna warstwa chmur jak ogromna kurtyna powoli przysłoniła niebo. Powietrze zdawało się być tak ciężkie, że oddychanie wydało się nie lada trudnością. Po chwili dało się słyszeć uderzenia pierwszych kropli deszczu, a za nimi podążyła cała ulewa. Do tego wiatr niewyczuwalny do tej pory teraz ruszył ze zdwojoną siłą kłując w oczy. Wszystko to wytworzyło jakiś dźwięk jakby pieśń żałobną na losy świata. Istral z pobłażaniem obserwował zwykłych śmiertelników biegnących w popłochu niczym mrówki uciekające przed jakimś zagrożeniem. Ironicznie uśmiechnął się pod nosem po czym zdawałoby się zwolnił. Lubił taką pogodę, odzwierciedlała stan jego zagubionej i rozszalałej duszy.
Władza nad wampirami dawała mu wiele do myślenia. Jednocześnie cieszył się na tę myśl oraz miał co do tego wiele obaw. Nie wiedział czy to jak postępuje wyjdzie mu na dobre, ale podjął już decyzję, po prostu to zrobi. Dalej zobaczy co będzie. Perspektywa tego dalej wydawała mu się dość męcząca. Czy będzie mu dane oglądanie końca świata? Nie wiedział, ale liczyło się to, co tu i teraz. Miał ważne zadanie do wykonania. Z zamyśleń wyrwał go grzmot nadchodzącej burzy i momentalnie zorientował się, że został sam. Z uśmiechu jaki malował się na jego twarzy dało się wywnioskować, że jest z tego zadowolony. Nie chciał spotkać kolejnych „przyjaciół” ani gapiów oglądających się za jego nietypowym płaszczem czy bladością twarzy.
Nagle całą uliczkę rozświetliło jasne światło błyskawicy i po chwili wszystkie lampy zgasły. Nie przeszkadzało mu to. Wiedział doskonale gdzie powinien się udać i nawet ciemność mu w tym nie przeszkodziła. Zobaczył drobną postać przed sobą. Jej sylwetka wydawała mu się jakoś dziwnie znajoma. Tak, to musiała być ona. To jej szukał. Przyspieszył aby zdążyć przed nią dotrzeć do domu i tam dopiero spotkać się po raz pierwszy. Nie chciał robić tego teraz ponieważ po pierwsze nie taki miał plan, a po drugie nie chciał, aby narobiła za dużo hałasu, bo wtedy wszystko poszłoby na marne. Zbliżał się do niej coraz szybciej. Minąwszy ją poczuł znany jemu zapach. Nie, musiało mu się tylko wydawać. Zresztą nie będzie się teraz nad tym zastanawiać, szkoda czasu. Chód zmienił się w bieg.
Z każdym przebytym metrem zbliżał się do celu. Kiedy dotarł na miejsce, jego oczom ukazał się niewielki budynek. Zwyczajny, jaki zazwyczaj widuje się na co dzień. Nie chciał ryzykować skrzypiąc furtką, dlatego wolał ją przeskoczyć. Okrążył dom oglądając go dokładnie i na jego szczęście jedno z okien było otwarte. Bez problemu przedostał się przez nie do środka. Przez jakiś czas jakby obudziły się w nim ludzkie uczucia. Jednak po chwili się otrząsnął, przecież nie po to tu przyszedł. Rozejrzał się dookoła i zorientował się, że jest w kuchni. Pełno było tutaj słoików z zaprawami, suszonych przypraw i innych rzeczy, które posiada każda gospodyni. Przeszedł do pomieszczenia obok, które wyglądało się salonem. Od razu można było poczuć klimat pomieszczenia, były tam stare obrazy, rzeźby i inne antyczne drobiazgi, które kochała niegdyś jego miłość. Od razu ożyły w nim wspomnienia, które tak długo próbował uśmiercić. Czuł się niemal tak, jakby cofnął się w czasie, i oto stoi w salonie swojej ukochanej, czekając z utęsknieniem na jej powrót. Jednak ona nie wróci! Krzyczał na siebie w myślach. Ta kobieta, która tu mieszka, nawet jeśli wygląda jak ona, nawet jeśli ma jej duszę, nigdy nie będzie tą którą kochał! Ona bowiem na jego oczach, w jego ramionach wydała ostatnie tchnienie, by opuścić go na wieczność. Zamknął w zniecierpliwieniu swoje oczy, by odpędzić te wspomnienia i myśli, po czym zajął się tym, co czeka go za kilka chwil. Istral usiadł na jednym z foteli ustawionych wokół małego, antycznego stolika do kawy, o którym obecna epoka powinna już dawno zapomnieć i wciąż wodził swoimi oczami po pokoju w którym przebywał. Czekał, dobierał słowa i pierwszy raz od całej wieczności, czuł zdenerwowanie…
Była zmęczona po całym dniu w szpitalu. Ten dzień był jednym z tych najtrudniejszych. W swojej pracy pomagała nieuleczalnie chorym w tych ostatnich chwilach ich życia, i jeśli można powiedzieć, że znała coś dobrze, to na pewno była to śmierć. Widziała ją bowiem codziennie, czuła ją i bała się jej tak bardzo, jak niczego innego na świecie. Dzisiaj opuściło jej życie aż troje ludzi, których szczerze pokochała. Można by było powiedzieć, że tak czuła osoba, nie powinna dla własnego dobra pracować w takim miejscu. Ale to stwierdzenie nie dotyczyło jej. Była po to stworzona, dawanie ciepła tym, którzy jej najbardziej potrzebują było budulcem jej szczęścia i życiowego spełnienia. Kochała życie i wszystko, co się z nim wiązało. Mimo strachu, kochała również tą śmierć, która była nieodłączną jego częścią. Kiedy ktoś odchodził płakała za nim, jakby była to dla niej najważniejsza osoba. Niektórzy uważali ja za szaloną, inni za anioła. Ona sama była dla siebie tylko, albo aż człowiekiem i za swoje kluczowa zadanie, postawiła sobie podarowanie ludziom wokół niej tyle uczucia, ile tylko zdoła.
Otwierając drzwi do swojego domu marzyła jedynie o ciepłej kąpieli i śnie, który od zawsze leczył jej zszargane serce przepełnione szczerym bólem i współczuciem względem swoich ukochanych ludzi, którzy opuścili już świat. Wchodząc namacała dłonią mały guziczek zapalający światło i przycisnęła go stanowczo. Nie wyczuła niczego obcego, dziwnego w swoim mieszkaniu. Ściągnęła leniwie buty, płaszcz, położyła na krześle swoją torebkę i ruszyła w stronę łazienki rozbierając się przy tym. Wchodząc do salonu zrzucała z siebie ciężki sweter, który tej jesieni dawał jej najwięcej ciepła i nie była w stanie zauważyć mężczyzny siedzącego na fotelu. Dopiero kiedy opuściła swoje ręce napotkała na jego mroźne spojrzenie i przez ułamek sekundy, serce dziewczyny zamarło, jakby było już martwe.
W popłochu strachu, bez nawet najmniejszego pisku ruszyła w stronę wyjścia, modląc się, by udało jej się uciec. Jednak zanim zdążyła nawet przejść prze drzwi salonu, on zatarasował jej drogę. Zobaczyła oczy pełne śmierci, nieludzkie, wręcz zwierzęce. Z rozchylonych lekko ust wystawały białe kły, który połyskiwały w świetle jak cenne marmury. Zaczęła się cofać do tyłu oddychając ciężko. Czuła w swoich oczach pierwsze zalążki łez, które sekundę później zalały jej spojrzenie. Wiedziała, że podąża w jej kierunku i miała wrażenie jakby płynął. Bezszelestnie, bez stawiania pojedynczych kroków na puchatym dywanie jej salonu. Kiedy jej plecy napotkały szkło drzwi balkonowych wiedziała, że nie jest w stanie już nic zrobić.

- Kim jesteś i czego chcesz? – zapytała szybko ocierając swoje oczy z łez.
- Tajemnicą – odparł szeptem wpatrując się w jej oczy.

Nie mógł uwierzyć swoim własnym zmysłom. Oto stała przed nim istota tak czysta jak przez wieki, jego oczy nie miały okazji napotkać. Nie kontrolując swych ruchów, podniósł dłoń i przybliżył do jej policzka. Dziewczyna jednak odskoczyła w przerażeniu, co zbudziło jego czujność na nowo. Karcąc sam siebie za te ludzkie odruchy dał jej szanse na ucieczkę, z której skorzystała natychmiast. Kolejny raz jednak ubiegł ją tuż przed metą. Tym razem jednak nie był już tak delikatny jak poprzednio. Chwycił jej ciało w swoje dłonie, z taką lekkością jakby warzyła tyle samo, co pióro, odwiecznie tkwiące w kieszeni jego marynarki i posadził ją na fotelu, nie spuszczając już z niej wzroku.

- Uspokój się, nic Ci nie zrobię – wyjaśnił siadając naprzeciwko niej. – Jeszcze – dodał przekornie wpatrując się w jej oczy przepełnione strachem po brzegi.

W jej uszach jego głos rozbrzmiewał niczym echo. Był tak zimny, a zarazem znajomy, że nie potrafiła opanować biegu swoich myśli w poszukiwaniu chwili, w której go już słyszała. Niespodziewanie jego postać straciła na wrogim wyrazie. Oczy nagle napełniły się morskim błękitem, a spod bladych warg nie dostrzegała już złowieszczych kłów, co uspokoiło ją nieznacznie. Nie miała jeszcze jednak odwagi się odezwać. Patrzyła tylko tępym wzrokiem i błagała w swoich myślach o życie.

- Nie patrz tak na mnie. Strach potęguje mój głód – oznajmił szorstko, nie zważając na to, że to nie były odpowiednie słowa dla kogoś, kto nic na jego temat nie wiedział.
- Czego ode mnie chcesz? – zapytała tak cicho, że gdyby nie jego wyostrzone zmysły, nigdy by nie usłyszał jej słów.
- Chcę Ci o sobie opowiedzieć. Później sobie pójdę. Musisz jedynie mnie wysłuchać… Jak masz na imię?
- Layla – wydusiła z siebie natychmiast jak gdyby w obawie przed jego zniecierpliwieniem.
- Layla… Nietypowe imię jak dla dziewczyny z tych czasów.
- Wychowywali mnie dziadkowie. Nie znałam swojego ojca, a matka umarła przy porodzie. - Oczy dziewczyny nagle stanęły naprzeciwko jego i odczuła coś dziwnego. Nie rozumiała tego i nawet nie akceptowała, ale dziwnym trafem przerażenie goszczące w jej osobie zastąpił spokój. Może to bezgraniczne zaufanie do istot stworzonych przez Boga, a może coś więcej, ale strach przed mężczyzną, którego spotkała w swoim mieszkaniu powoli mijał. – Jak Ty się nazywasz?
- Istral – rzucił krótko. – Po prostu Istral. Moje nazwisko niczego i tak Ci nie powie. – Layla przytaknęła nieśmiało i nadal jedynie wpatrywała się w jego obcą postać.

Kolor czerni jaki zdobił jego ubranie odwiecznie kojarzył jej się ze śmiercią. Ogólnie jego ubiór ją dziwił. Długi ciemny płaszcz, marynarka, koszula, spodnie, buty… Wszystko o kolorze dogłębnej czerni, dobrane do siebie starannie i z rozmysłem. Nie pasował jej do mężczyzn otaczających ją na co dzień. Nawet do tych, których mijała na ulicy. Był inny, wyróżniał się każdym centymetrem swojego ciała. Zachwycał ją, czego się bała najbardziej.
Istral czując jak jej nerwy powoli się uspakajają westchnął głęboko i po krótkim namyśle zaczął mówić.

- No cóż. Moja historia…
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by addiek Sob Lip 12, 2008 3:14 am

Pięknie!
I gdyby nie ten przeciąg w pokoju, to czułabym, że nawet zasnę! xD
A czemu tylko 3 odcinki i epilog?
Smutno mi się robi xD
Zdolniachy :*: :*: ^^
addiek
addiek

Liczba postów : 3610
Join date : 13/05/2008
Skąd : Łódź >.< \m/

http://www.lastfm.pl/user/adrynalyna

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Oldź Sob Lip 12, 2008 3:18 am

No widzisz, nie tak źle było Smile . Dziękujemy :*: .
Oldź
Oldź

Liczba postów : 709
Join date : 03/05/2008
Age : 33
Skąd : Kropka na mapie

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Sob Lip 12, 2008 3:19 am

ha! Very Happy:D

zmiana planów... tylko jeszcze 1 i epilog.... a dlaczego?

bo ja mam The Other Life of Mine a to, jest taką cudną rozrywką Very Happy cieszymy się że Ci się podoba Very Happy
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Gwiazdeczka Sob Lip 12, 2008 2:43 pm

Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. I chociaż nie lubię wampirów, to opowiadanie ma w sobie coś, co nie pozwala przejść obok niego obojętnie Wink Zresztą, jak mogłoby być inaczej skoro zostało napisane przez takie świetne pisarki? Czekam na drugi odcinek White & Patsy
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka

Liczba postów : 1406
Join date : 26/03/2008
Age : 31
Skąd : Wrocław

http://opowiadanie-kiedys-zrozumiesz.blog.onet.pl/

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Mrs White Sob Lip 12, 2008 2:50 pm

Oh dziękujemy słoneczko :*:
Mrs White
Mrs White
Admin
Admin

Liczba postów : 3863
Join date : 26/03/2008
Age : 37
Skąd : o.O

https://sweetthink.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by PatsyGirl Sob Lip 12, 2008 8:47 pm

1. Istral to CiacHooOoo White & Patsy
2. Prolog: rymy są takie zaje#¤%#¤&", że normalnie czułam się jakbym czytała Pana Tadeusza. Ale to nie był Pan Tadeusz, bo to mnie o wiele bardziej wciągęło, zaczarowało, zaciekawiło i teraz będę o tym myśleć przez najbliższy czas.
3. Wasze "połączenie sił" nadało temu opowiadaniu całkiem innego - nowego - stylu pisania. Mnóstwo środków stylistycznych, co kocham!
4. Imiona: wymiatają! Grandal mnie zabił xD Ale to przez skojarzenie z moją babcią (White, ty wiesz xDD)
5. Historia Istrala... aaaa.... cudooOoo... w ogóle cała ta jego postać. Taka świeża, całkiem inna. Mroczna i ciepła jednocześnie. Nie da się go ocenić. Intryguje mnie, za co daję wam 100 punktów!

to chyba na tyle od starej ciotki Pats :*:

"White i Oldź zabijają!" White & Patsy
PatsyGirl
PatsyGirl
Mrs. Leto
Mrs. Leto

Liczba postów : 5911
Join date : 26/03/2008
Age : 32

http://www.patsy-girl.blog.onet.pl

Powrót do góry Go down

"Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12 Empty Re: "Potęga wieczności" by White odcinek 15 str 12

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach